Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24."To co, umówisz się ze mną...?"


James

Siedzieliśmy przed kominkiem w Pokoju Wspólnym. Przytulałem Lily do siebie, bojąc się, że mi ucieknie.

-Liliano, czy ty zgodzisz się i uczynisz mnie szczęśliwym zostając moją dziewczyną?-zapytałem nagle.

-A już się przestraszyłam, że prosisz mnie o rękę-ulżyło jej.

-Bardzo śmieszne...-powiedziałem z sarkazmem.

-Och...-westchnęła.-Już dobrze, możemy spróbować, Potter. Ale jeśli to będzie zabawa...

-Nie będzie, obiecuję ci to-pocałowałem ją w głowę.-Tylko nie nazywaj mnie Potter.

-A jak niby mam cię nazywać?

-No na przykład kochanie, skarbie, najdroższy...

-James-przerwała mi.

W jej ustach moje imię brzmi tak wspaniałe, tak dobrze... Po prostu idealnie!

-Cieszę się, że zostawiłeś już Severusa w spokoju...-powiedziała cicho.-Dziękuję-pocałowała mnie w policzek.

-Dla ciebie wszystko-uśmiechnąłem się.

-James, proszę cię, żebyś stal się troszkę doroślejszy... No wiesz, żadnych żartów...-niemalże szepnęła.

-Jestem Huncwotem...

-Tylko, że już nie masz jedenastu lat...

-Dobra, postaram się, kochanie-cmoknąłem ją delikatnie w usta.

-No i poprawisz oceny...

-Dopiero zaczęliśmy ze sobą  chodzić, a ja już jestem pantoflem-szepnąłem do siebie, za co Lily uderzyła mnie lekko w ramię.

-Jeśli nie chcesz ze mną być, to...

-Poprawię-przerwałem jej.-Ale te eliksiry są takie...-przerwałem, widząc jak zielone oczy Lily stają się prawdziwą Avadą.

-Przecież ci pomogę, a w eliksirach z chęcią-uśmiechnęła się do mnie szeroko.

-Ty...-zacząłem.-A może powinnaś zostać nauczycielką eliksirów?

-Chcę zostać uzdrowicielką-powiedziała z dumą.

Uzdrowicielka i auror. O wiele lepiej brzmi, niż nauczycielka eliksirów i auror...
Podoba mi się. A w przyszłości jakiś juniorek... O czym ja już myślę?! Zagalopowałeś się James...

-A ty kim?-zapytała nagle jednocześnie przerywając mi rozmyślania.

-Aurorem-uśmiechnąłem się szeroko do niej.

-To co, umówisz się ze mną, Liluś?

-Zastanowię się-przeciągnęła spoglądając na mnie.

-Na na twoim miejscu zgodziłbym się od razu-uśmiechnąłem się do niej szelmowsko, na co ona mnie lekko uderzyła w ramię.

-Jak jesteś taki, to...

-Ja naprawdę się staram, robię wszystko żebyś w końcu się zgodziła-przerwałem jej.-Lily...-westchnąłem zrezygnowany.

-Nie przerywaj mi-jej głos był łagodny, z nutką rozbawienia.-James, dam ci szansę-powiedziała pewnym głosem.-I pójdę na randkę z tobą.

-Na randkę-poruszyłem moje brwi dwuznacznie.-Jak to pięknie brzmi w twoich ustach... Tym bardziej, kiedy mówisz o mnie i randce w jednym zdaniu...

-Przestań, bo się rozmyślę-westchnęła.
Uspokoiła się, gdy ją pocałowałem w głowę.

************************************
Hejo!😘
Zdaję sobie sprawę, że jest słodko i wgl, ale z czasem coś się powinno wydarzyć (a taką mam nadzieję 😏)
Jest ktoś? ^^ Piszcie komki 🤗🤗🤗
Czekam na Wasze komki i gwiazdki!
💖Pozdrawiam💖

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro