Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11.Zazdrosna Dorcas


Lily

-Jesteś metamorfomagiem?-zapytałam, gdy spotkanie się trochę rozkręciło.

-Tak, chodź jest to trochę dziwne, bo moi rodzice nie są-zaśmiała się lekko.

-Tak czasami jest...-szepnęłam.

-No więc jesteś półkrwi, jesteś metamorfomagiem, nie lubisz swojego imienia...-wyliczał na palcach Potter.

-Tak.

-A co u Andromedy?-zapytał nagle Syriusz.

-Wciąż jest głupia-odpowiedziała od razu, ale gdy Syriusz zrobił dziwną minę,dodała:-No... Jest głupia...Kto NORMALNY daje swojemu jedynemu dziecku na imię Nimfadora?

-Ale to imię jest spoko...

-Ja swoje wiem-przerwała Łapie.

-O i jesteś puchonką...-odparł Potter.

-Prawda-uśmiechnęła się łagodnie.-I nie potrafię skupić się na lekcjach!-prawie pisnęła.

-A to akurat normalne-przybił jej piątkę Syriusz.-Rodzinne...

-Mama czasami opowiada o tobie...

-Tak?-zapytał zdziwiony.

-Mówi, że jesteś jej ulubionym kuzynem i że jesteś dla niej jak brat-uśmiechnęła się szerzej.

-Jak będziesz z nią rozmawiać, to ją pozdrów i powiedz,że dla mnie zawsze była i jest jak starsza siostra-mrugnął do niej.

-Okey-zaśmiała się lekko.

-Dobra, to teraz przyznawać się!-kolorowo-włosa zmieniła temat.-To nie przypadek, że jest was po tyle samo...

-Nie to nie tak...-zaczęłam.

-No więc tak...-zaczął głośniej Potter.-Ta piękna rudowłosa jest moją piękną dziewczyną-uśmiechnął się uwodzicielsko w moją stronę.

Idiota!

-To jest nie prawda!-krzyknęłam.

-Jeszcze nie,ale potem...-szepnął do niej, ale i tak to słyszałam.

Tonks zaśmiała się lekko.

-A ja i Czarna Mamba...-zaczął Syriusz.-Dor-dodał, bo Tonks nie rozumiała.-Obiecuję ci, że niedługo będziemy razem.

Jednak zamiast pokazać mu środkowy palec lub czegoś w tym stylu, to siedziała i milczała. To nie jest do niej podobne... Później z nią porozmawiam, nie no nie mogę...

-A ty Lily?-zapytała Nimfadora.

-No...-przeciągnęłam.-A jakie było pytanie?

-Chodzi o twój ulubiony przedmiot szkolny.

-Oczywiście, że eliksiry-uśmiechnęłam się lekko.

-Najbardziej znienawidzony dla mnie przedmiot!

Nie mogę! Moja ciekawość wzięła górę...
Tak szybko wstałam, że prawie straciłam równowagę. Każdy na mnie spojrzał zdziwionym wzrokiem.

-Dor pomóż mi,proszę-wypaliłam.-My zaraz przyjdziemy-wzięłam Meadowes za rękę i pociągnęłam za sobą.

-Co się stało?-zapytał Potter.

-Przypomniało mi się coś, ale zaraz wrócimy...

-Lily!-krzyknęła Dor nie wiedząc o co chodzi.

-Co jest?-zapytałam, gdy byliśmy w naszym dormitorium.

-Nic, a co się miało stać?

-Dziwnie się zachowujesz...

-A jak mam się zachowywać?-krzyknęła zdenerwowana.-Zobacz jak ona się na niego rzuciła! Aż robi mi się słabo!

-Czy ty jesteś zazdrosna?-uśmiechnęłam się szeroko.

-Nie!-krzyknęła oburzona.-O tego idiotę...cassanovę?!

-Tak-odpowiedziałam bez wahania.

-To myśl sobie co chcesz, ale to nie prawda...

-Dorcas, masz to wypisane na twarzy...

-Nie!

-Przecież to jest tylko córka jego kuzynki, więc są tylko i wyłącznie krewnymi-wypowiedziałam każde słowo bardzo wyraźnie.-A to oznacza, że nie masz o kogo być zazdrosna...

-Nie jestem zazdrosna o tego idiotę!-krzyknęła.-Wiesz przecież, że go nienawidzę...

-...ale go kochasz-mruknęłam pod nosem.

-Nigdy w życiu!-łza spłynęła jej po policzku.

-Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak to jest, gdy musisz patrzeć na osobę, którą kochasz jak głupia, a ona obmacuje się z innymi brzydkimi,głupimi idiotkami-ciągnęła.-Nienawidzę go, bo robi to wszystko, bo jest cassanovą, bo jest chwilę z laskami, a potem ma je gdzieś!-krzyknęła załamanym głosem.-Nienawidzę go, bo taki jest i nigdy z nim nie będę, wiesz że wolę nie ryzykować...-przerwała na chwilę, a potem dodała:-Ale kocham go, bo jestem głupia!

Zaczęła cicho płakać, więc mocno ją przytuliłam.

******************************
Hejo!😘
Przepraszam,że dawno nie napisałam rozdziału,ale nie było czasu,wiecie szkoła... 😖
Mam nadzieje,że Wam się podoba! 😊😊😊😊😊😊
Czekam na komki i gwiazdki!😍
💖Pozdrawiam💖

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro