Rozdział IV Rozmowa [1/2]
Wiedziałem już, że to co mi się przyśniło było w pewnej, a raczej w dużej mierze powiązane z prawdziwą historią tego Jehowy. Wszystko się zgadza: małe dziecko podobne do Toma - być może Tom, ten ananas i płacz, lecz nigdy nie przyśniłoby mi się coś takiego. Przyznaję; moje sny są dziwne, często zboczone, rzadko, ale też zdarzają się smutne, ale żeby przyśnił mi się tak nienormalnie powiązany z prawdą sen? to cud! A bynajmniej w moim przypadku to niemożliwe. Musiałem to gdzieś usłyszeć.
Szedłem do swojego pokoju, który był na końcu korytarza, czyli zaraz obok pokoju czarnookiego. Gdy byłem już u siebie usiadłem na łóżku. Przez ścianę usłyszałem głos Edd'a. Zgaduję, że był w pokoju Tom'a, bo usłyszałem go centralnie za moimi plecami, ale nie miałem już do niego żadnej sprawy, więc wisiało mi to gdzie on teraz jest.
Kiedy usłyszałem, że wychodzi wstałem z łóżka i skierowałem się w stronę wyjścia, a kiedy wiedziałem, że nie ma go już na górze podszedłem do drzwi od pokoju Tom'a. Nie pukając, bo były otwarte zrobiłem takie typowe "z buta wjeżdżam" — Tom. Orientuj się! — i rzuciłem w niego jakąś randomową rzeczą z podłogi. Siedział na krześle przy biurku i dostał skarpetką centralnie w twarz.
— Powaliło Cię?! — wyglądał jakby chciał mnie w tym momencie zabić, ale olałem to.
— Też Cię nie lubię, więc chce załatwić to szybko. Ty, ja, rozmowa, teraz.
— Przecież rozmawiamy!
— Na określony temat!
— Co wy się tak drzecie?! — do pokoju wszedł zdenerwowany Edd.
— Wyjdź, rozmawiamy. — powiedziałem spokojnie.
— Ty to darcie nazywasz rozmową?! — uspokoił się — Nie mam zamiaru wydawać kolejnej kasy na to co pójdzie z dymem podczas tej rozmowy. — powiedział kładąc nacisk na słowo "tej". Po swoich słowach wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi.
— Słyszałeś. Żadnych harpunów — powiedziałem.
— i żadnej broni palnej.
— i granatów, i tak dalej.
— Jakich gran- ?!
— Ale przechodząc do sedna...
— Jakich granatów?! — no nie da nic powiedzieć.
— Weź się ogarnij w końcu! Chce normalnie porozmawiać - jak człowiek z człowiekiem, a nie jak człowiek z... TOBĄ!
— NO I KTO TU ZACZYNA?! — z jego oczu zaczęła wydobywać się jakąś fioletowa mgła. To... To było dziwne.
— TY!??? — uspokoiłem się i powiedziałem Tom'owi, żeby zrobił to samo — Uspokuj się. — podszedłem do niego i lekko nim potrząsnąłem. To chyba nie był najlepszy krok. Dał mi z liścia w lewy polik. Chciałem mu oddać, ale opanowałem się, lecz potem wybuchłem mówiąc — Już?! Koniec? Jesteś dorosły, więc zachowuj się jak osoba dorosła. Ja naprawdę chce o czymś porozmawiać.
[Tom Pov.]
Tord zrobił się poważny? — ... — Podszedł do drzwi i zamknął je na klucz. — ... — Dlaczego? — A to po co niby?
— Żeby nikt nam nie przeszkadzał — usiadł na moim łóżku.
— Pozwolił Ci ktoś?
— Po prostu chodź — usiadłem obok niego.
— Okej... — wziął głęboki wdech, on nie żartuje.
— Więc, chodzi o to... Em, może zacznę inaczej. Rozmawiałem o tym z Matt'em, więc nie okłamiesz mnie.
— O czym ty mówisz?
— Nie chce owijać w bawełnę. Prosto z mostu. Chciałbym porozmawiać o twoim dzieciństwie.
— Czemu myślisz, że będę chciał z Tobą o tym rozmawiać?
— NO SŁUCHAJ! To jest jednak niesprawiedliwe, że każdy prócz mnie o tym wie.
— Moim zdaniem to jest sprawiedliwe. Nie lubię Cię, wręcz nienawidzę. Dlaczego miałbym mówić Ci takie rzeczy?
— Bo jesteśmy współlokatorami i... jestem starszy.
— To nic nie wnosi. Jesteś debilem.
— Chyba nie wiesz jak bardzo powstrzymuje się od tego żeby Ci teraz nie przywalić.
— Pf. I tak Ci nic nie powiem.
---
Takie info: w tym ff pokoje wszystkich i łazienka są na pierwszym piętrze, a inne - typu salon, kuchnia - na parterze.
A do rozdziału: wyobraźcie sobie wkurw Torda' i Tom'a podczas tej rozmowy. Ja normalnie nigdy nie stawiam tylu znaków xDD
Ogólnie pierwsza część rozmowy jest nudna..
Ja tak uważam :')
Następny rozdział standardowo w sobotę
Ale wszystko może się zmienić. Jutro jest próba na jasełka (podobno nie będzie dwóch pierwszych lekcji), potem egzaminy próbne od wtorku do czwartku, w piątek wigilia klasowa, więc taki lekki tydzień. Dlatego może wrzuce coś wcześniej :3
Bai
-Rozdzial po poprawie- [24/02/19]
---
[12/12/18]
[14/12/18]
[16/12/18]
664 słów
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro