Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Czyli zostaje mi się zabić

Po sali rozległo się pukanie. Automatycznie wzrok wszystkich uczniów przeniósł się na drzwi, które chwilę później się uchyliły.

-Pani Pedagog prosi do siebie Elen.- Mason zwrócił się do nauczycielki.

-A czy ty nie powinieneś być teraz na zajęciach u pani Wilson?-Spojrzała na niego podejrzliwie.

-Właśnie na nie idę, ale sam wracam od pani pedagog.- Zwinnie się wytłumaczył.

-No dobrze, idź Elen.- Wypuściła mnie z sali.

-Co pani pedagog ode mnie chce?-Zapytałam go, licząc na więcej informacji.

-Nic, ale nikt nie zapyta czy tam dotarłaś, bo uzna, że może rozmawiasz z nią o problemach.- Uśmiechnął się przebiegle i zaczął ciągnąć mnie w stronę strychu.

-Skąd masz klucze?-Zapytałam go zaskoczona.

-Pan konserwator często nam je daje jak nie chcemy iść na jakieś lekcje. Wystarczy powiedzieć, że mu się pomaga w czymś i siedzisz pół dnia na strychu.

Nie dał mi nawet chwili na zastanowienie, bo jak tylko drzwi się za nami zamknęły, przywarł do mnie ustami. Złapał mnie z uda w celu posadzenia mnie na jakiś blat. Starałam się walczyć z nim o dominację, ale marnie mi to wychodziło. Jego dłonie błądziły po moim rozgrzanym ciele.

-El, ja nie wiem ile jeszcze tak wytrzymam.-Powiedział między pocałunkami.

W ramach potwierdzenia, przybliżył swoje krocze do wewnętrznej strony moich ud, tak że mogłam poczuć duże wybrzuszenie. Sam fakt, że spódniczka, którą miałam dziś na sobie, podwinęła się i zaczęła odkrywać, właśnie tą część mojego ciała, też nie pomagał.

-Ale to nie moja wina.-Przerwałam pocałunek i starałam się bronić.

-A co moja?

-Ja cię tu nie zaciągnęłam.- Podniosłam obronnie ręce.

-Dobra zamknij się.- Złączył z powrotem nasze usta.

Nie trwało to jednak długo, bo podłoga za drzwiami zaskrzypiała. Zeskoczyłam pośpiesznie na ziemię i poprawiłam wygląd.

-Przeszkadzam?-Nick spojrzał na nas po przekroczeniu drzwi.

-Nie.-Posłałam mu ciepły uśmiech.

-Jak zawsze jesteś w idealnym momencie.-Powiedział sarkastycznie Mason.

Mason

Zabije kogoś albo siebie

Ja

Przestań

Mason

Za każdym razem to samo

Ja

Bo za każdym razem spotykamy się w takim miejscu

Mason

No u mnie się nie spotkamy bo będziesz siedzieć z moim bratem

Ja

A moja mama zwariuje chyba jak cię przyprowadzę do domu

Mason

To co mamy zrobić

Ja

Cieszyć się z tego co mamy bo na nic więcej ewidentnie nie mamy szans

Mason

Czyli zostaje mi się zabić

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro