Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

꧁༺ 13 ༻꧂

-Pedri González-

Ja nie wiem jak się to stało.. po jakiejś imprezie obudziłem się nagi w jakimś pokoju.. byłem cały brudny, a przede mną leżał Bellingham.. to, co się wczoraj działo zaczęło do mnie docierać. Pieprzyłem go. O mój Boże. Wypiłem za dużo. Znowu to samo.. przekręcił się w moją stronę i mnie przytulił.

- Hej.. już idziesz? - spojrzałem w jego oczy i.. moje serce zaczęło bić szybciej. Nie czułem tego od naszych pierwszych randek z Gavim.. czy.. nie to przecież idiotyczne..

- Nie Jude. Po prostu się przekręcałem - pokiwał lekko głową i wtulił się w mój bok. Pozwoliłem sobie pogłaskać jego główkę.

- Jesteś w tym dobry i miałeś rację. Jesteśmy tacy sami - zaśmiał się cicho i przykrył nas kołdrą. - Wiesz chyba jeszcze pójdę na chwilę spać - uśmiechnąłem się szeroko i pokiwałem głową.

- Dobranoc dzieciątko - cmoknąłem go w czoło.

-Marc-André ter Stegen-

Słyszałem to, co Pedri mówił do tego Anglika i zrobiło mi się głupio. Napisałem mu sms'a, że z nami w sumie koniec i że życzę mu szczęścia. Wczoraj potrącił mnie samochód i lekarz stwierdził, że w sumie to muszę zrobić przerwę od wszystkiego, ale mogę chociaż chodzić. Spakowałem walizki i wsiadłem w samochód. Chciałem do domu, a raczej do kogoś, kto był tym domem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro