Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

꧁༺ 12 ༻꧂

-Marc-André ter Stegen-

Nie czułem tego. Niby był uroczy, ale.. to bycie w nim było takie dziwne. Nie podoba mi się to. Nie czuje się z tym komfortowo. Zadzwoniłem na mój numer ratunku.

- Co tam Marc? - usłyszałem ten kojący głos. Brakowało mi tego.

- Mogę Ci o czymś powiedzieć? Tylko nie bądź zły.. - wyszeptałem i zamknąłem drzwi. Jebane się nie domykają.

- Słucham - wziąłem głęboki oddech i zebrałem myśli.

- Pieprzyłem się z Pedrim i ja.. ja przepraszam ja tego nie czuje - wyrzuciłem na jednym wdechu. - Ja nie wiem, co robię. Jestem wciąż zagubionym dzieckiem - próbowałem się nie rozpłakać. Przecież nic się nie dzieje, nic się nie dzieje..

- Hej spokojnie.. nic się nie dzieje. Musisz mu o tym powiedzieć i przestaniesz się męczyć. Idę na trening, ale będę miał telefon w kieszeni. W sytuacjach wyjątkowego załamania nerwowego dzwoń. Będziesz mógł się wypłakać.. oj no wiesz zawsze tak robimy - pociągnąłem nosem, a on cicho westchnął.

- No dobrze.. jakby, co to zadzwonię, ale najpierw pójdę coś zjeść - pożegnaliśmy się, a ja wyszedłem z pokoju i naprawdę poszedłem zjeść. Lewy zrobił mi kanapki. Pedri unikał mojego wzroku, więc nie naciskałem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro