꧁༺ 10 ༻꧂
-Marc-André ter Stegen-
On jest słodki i tak potrzebowałem tego, ale.. nie czuje się dobrze w roli tego, co jest na górze. Nie pasuje mi to. Zawsze byłem uległy i tak mi się to podobało, podniecało mnie to.. a teraz jak nie wiem, co nie umiem sam szeptać jakiś gorących słówek. To nie dla mnie. Westchnąłem głośno i napisałem do Courtoisa.
Ty:
Masz czas w następną (nie tę) sobotę?
Thi💞
Mam, a co tam?
Ty:
Poszedłbyś gdzieś ze mną
Thi💞:
Jak sobie życzysz królewiczu
Moje serce zaczęło bić szybciej i radośniej. Tak nie powinno być.. zerwaliśmy i.. i Pedri.. och muszę w końcu wybrać. Odłożyłem telefon na stół. Znowu przyszedł sms, bo wyświetlacz się zaświecił.
Thi💞:
To jest tak piękne jak ty
Nie odpisałem. Za bardzo się rozmarzyłem. Pamiętam jak patrzeliśmy razem na niego po zachodzie Słońca. Na to, jak było piękne.. i zawsze mi mówił, że to przypomina mnie. To, że jestem tak piękny jak natura.. to było najlepsze, co mogłem słyszeć. Uśmiechnąłem się smutno. Trzeba się przyzwyczaić do tego, że.. to nie wróci. Otarłem oczy i postanowiłem, że w końcu się chwilę zdrzemnę. Każdy potrzebuje chwili odpoczynku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro