„Czy wszystko wróci do normy?"
Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)
–Czyli co teraz?.- powiedziałaś zdenerwowana.- Przez ciebie straciłam swoich przyjaciół, kontakt z matką..a co najgorsze reputacje.
–Prawda jest taka, że będzie już tylko lepiej.
–Nie wiem, czy strata bliskich i własnej godności to coś dobrego.
–Nie to miałem na myśli.
–No to możesz mnie oświecić.
–Wszystko na spokojnie.
–Masz jakieś plany? Tu na ziemi?
–A bardziej się zrodziły, w momencie kiedy cię spotkałem. Jesteśmy teraz jednością, musimy sobie pomagać.
–Powiadasz...- mruknęłaś, podchodząc do lady aby zamówić jedzenie.- Poproszę dużego hamburgera, dużą colę i frytki, podwójne.
–Coś jeszcze?.- zapytała znudzona kobieta, która cię obsługiwała.
–Sos czosnkowy.
–Tylko tyle?.- wtrącił Venom.
–Nie ma opcji, że dzisiaj znowu zjesz człowieka.
–Nie najem się tym!
–Masz problem.
–Słucham?
Spojrzałaś na pracowniczkę, która wykrzywiła twarz. Nie dziwisz się, w końcu rozmowa z Venomem z perspektywy drugiego człowieka wygląda, jakbyś gadała sama do siebie. Zaśmiałaś się nerwowo i na koniec niezręcznie się uśmiechnęłaś.
–Głosy w głowie.- powiedziałaś.- Tak, to wszystko. Mogę zapłacić?
–Okej?.- podała ci terminal.
Jej odpowiedź bardziej przypominała pytanie niż odpowiedź, ale nie za bardzo się tym przejęłaś. Wzięłaś numerek i czekałaś na swoje zamówienie.
–Czemu się tak zakrywasz?
–Chyba nie mogę pozwolić, aby ktoś mnie rozpoznał.
–Te miejsce jest tak zatłoczone, że nikt nie zwraca na ciebie uwagi.
–Lepiej nie ryzykować, prawda?
Dość szybko odebrałaś zamówienie i usiadłaś na końcu wolnego lokalu. Cieszyłaś się, że akurat tam było jedyne wolne miejsce. Usiadłaś i zaczęłaś pochłaniać jedzenie. Byłaś strasznie głodna.
–Jak wyjdziemy to zjemy człowieka.
–W twoich snach, Venom.
Venom nie odzywał się przez kilka minut, jednak kiedy zaczęłaś myśleć co będzie dalej z twoją przyszłością, symbiont się odezwał.
–Teraz jesteśmy jednością. Razem damy radę.
Zapomniałaś, że on również słyszy twoje myśli.
Zjadłaś szybko i wyszłaś z lokalu. Venom przybrał swoją postać i wskoczył na wieżowiec. Tak jak wcześniej - przeczytał twoje myśli i ruszył w kierunku, w którym chciałaś. I tak oto znalazłaś się pod oknem Kirishimy. Nie sądziłaś jednak, że widok jego i jakiejś dziewczyny, trzymającej go za rękę aż tak złamie ci serce. Venom to poczuł, więc szybko uciekliście z tego miejsca.
–Masz rację, Venom. Teraz jesteśmy jednością i damy radę.
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!
Miłego dnia/nocy/wieczoru kochani!❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro