Rozdział 5
Matteo
- Cholera wiedziałem, że nie przyleciał do BA bez powodu, tylko czego on chce od Luny? - Moje rozmyślania przerwała dziewczyna, którą właśnie odprowadzałem do domu. - Matteo wydaje mi się, że ktoś za nami idzie od dobrych 10 minut. - Szlag, nie dobrze, musimy go zgubić. - Ale kto to jest i czemu za nami idzie? - Zapytała mnie zaniepokojona Luna. - Słuchaj, musimy iść w jedno miejsce, wtedy wszystko ci wyjaśnię okej? - Powiedziałem z nadzieją, że się zgodzi. - No dobrze, ale obiecaj, że mi wszystko wyjaśnisz. - Powiedziała spoglądając za siebie. - Dobrze i nie oglądaj się za siebie. - Idziemy. - Złapałem ją za rękę, a ona natychmiast się wyrwała. - Co ty robisz? - Zapytała zdezorientowana. - Muszę sprawiać pozory, może wtedy się odczepi, chodź. - I ponownie złapałem ją za rękę. - Była taka drobna w porównaniu do mojej, ale jednak idealnie pasowała. - O czym tak myślisz? - Zapytała mnie roześmiana dziewczyna. - Natychmiast puściłem jej rękę, mając nadzieje, iż tego nie zauważy wziąłem telefon i zadzwoniłem po Octavię. - Przyjdzie. Chodź już prawie jesteśmy.
Luna
Byliśmy w jakimś parku, w którym nigdy nie byłam. - Pięknie tu - powiedziałam. - Cieszę się, że Ci się podoba Kelnereczko, ale nie przyszliśmy tu po to aby podziwiać widoki. - Zaśmiał się ukazując przy tym swoje urocze dołeczki. - Dobra opowiadaj. - Pośpieszyłam go. - Zapewne znasz Simona, prawda? O co on pyta, jak mogę nie znać mojego byłego chłopaka, pewnie o tym nie wie i niech tak zostanie. - Tak, znam i co w związku z tym? - Odpowiedziałam, licząc, że mi uwierzy. - Scott i Simon są kuzynami. Znam Scotta i wiem, że nie przyjechał by tutaj bez powodu. Sądzę, że Simon będzie z nim coś kombinować, ale nie rozumiem dlaczego obserwuje Ciebie. - W tym momencie popatrzył mi głęboko w oczy licząc, że powiem mu coś co wszystko sklei w logiczną całość, ale nie wiem czy mogę mu na tyle ufać. - Chodzi Ci o coś konkretnego? - Zapytałam nadal utrzymując kontakt wzrokowy z brązowookim. - Sądzę, że jest coś czego mi nie mówisz Kelnereczko. - W tym momencie znalazł się niebezpiecznie blisko moich ust, tak że czułam jego oddech na swojej skórze i szepnął. - I zamierzam się dowiedzieć co takiego ukrywasz.
Octavia
- Zaraz będę. - Odparłam do Matteo, który strasznie panikuje i prosi bym zjawiła się w naszym parku. Zabrałam telefon i klucze do domu, po czym ruszyłam w stronę parku, jednak po drodze coś mnie zatrzymało. Zauważyłam Scotta rozmawiającego z jakimś chłopakiem, oboje byli zdenerwowani. - Jak to ich zgubiłeś! - Krzyczał nieznany mi chłopak. - Ten idiota Matteo, zauważył, że za nimi idę, zaczęli chodzić w kółko i ich zgubiłem, nie krzycz na mnie Simon. Powinieneś docenić, że w ogóle Ci pomagam! - Czas spadać bo jeszcze mnie zauważą. - Pomyślałam, ale już było za późno. - Octavia? - Słyszę głos Scotta. - Co ty tutaj robisz? - Zapytał zaciekawiony. - Przechodziłam obok, wybacz ale śpieszę się, do zobaczenia. - Niech Ci będzie Blake, ale musimy pogadać. Szybkim krokiem udałam się do parku, ale to co tam zobaczyłam ścięło mnie z nóg. - Matteo? - Odskoczył od Luny jak oparzony. Wiedziałam, że Luna się mu podoba. - Octavia? - Był przerażony, myślałam, że tam zejdę ze śmiechu. - Co tak długo ? - Widzę, że nie marnowałeś czasu - zaśmiałam się pod nosem patrząc wymownie na zarumienioną dziewczynę. - Musimy porozmawiać. - Odparł lekko rozzłoszczony. - Wiem i wiem też, że Scott was śledził. - Skąd? - Tym razem odezwała się Luna. - Słyszałam jak rozmawia z Simonem. Nagle usłyszałam jak telefon Matteo dzwoni. - Dziewczyny ja muszę iść. Teraz. - Powiedział Matteo. - Do jutra Kelnereczko. - Czy mi się wydawało czy on puścił do niej oczko? - Cześć Octavia, przytulił mnie po czym zniknął w ciemnościach. - A nie mówiłam? - Zaśmiałam się po czym dosiadłam się do dziewczyny. - O czym ty mówisz? - Widziałam jak odwraca wzrok. - Oj Luna. - Uśmiechnęłam się do niej. - No to masz mi coś do powiedzenia? - Zapytałam. - Tak, Simon to mój były. Zatkało mnie. - Matteo wie? - Nie i na razie nie się nie dowie. - Dobrze, chodź odprowadzę Cię do domu.
Macie piątkę ;) Pozdrawiam!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro