Porwana dla BTS - cz. V
Helen szarpnęła mnie w stronę łóżka.
- Ej! Trochę delikatniej, co?!
- Nie pyskuj dziecino - parsdknęła i zasmiała się. Mocniej chwycilia mnie za ręke i znow pociagnęłą.
- No przeciez idę, nie musisz mnaą tak szarpać - marudzilam dalej bo naprawde nie podobalo mi sie jak mnie traktuja.
- zamknij sie, to naprawde dobra rada, skorzystaj z niej jesli nie chcesz skonczyć jako żywy podnużek dla anny.
- aLE CZY KTOS MOZE MI WYTŁUMACZYĆ CO SIĘ WLASCIWIE STALO?4 😡 Wtedy na peqno się trochę uspokoję. Bo na razie najbardziej mnie wkurza że nie rozumiemm styuacyji - wzruszyłam ramionami i zrezygnowana dalam się posadzic na łóżku.,
- Ile masz lat, dziecko?
- NIe jestem dzieckiem mam 17 lat - odparłam spoglądając na kobietę
- Jak się nazywaasz? - pytala dalej
- Cindy, właściwie Cinderella, ale wszyscy wołają Cindy bo krócej .
- No dobrze, Cindy. Powiem ci o co chodzi. Wiesz kim jestg ta grupa chl;opaków, prawda? To zespół muzyczny.
- Koreański, nazywają się BTS - powiedziałam i pokiwałam głową na znak, że ich znam. Cóż, teraz poznałam ich nawwet osobiście. No po takim pierwszym wrażeniu to na pewno na długo mnie nie zapomną.
- Dokładnie - westchnęła kobieta i przysiadła na krześle naprzeciw mnie. - Tak naprawdę są częścią sporej grupy ktura zajmuje się wszystkim, produkcja i sprzedaz broni, handel ludźmi, rynek muzyczny, sztuki, kradzione dzieła, obrazy, rzeźby i wszystko inne. Wszystko, są w kazdym miejsu na ziemi, w kazdym kraju i zapyzialej wsi.
- PORWALI mnie by mnie sprzedać? - przestrasxzyłam sie.
- Nie, ta placowka to obecna baza kilku zespołów i artystów, w tym BTS. A faceci jak to faceci, najlepiej by tylko dupczyli i nic wiecej. No wiec kilku takich jak Vlad czy Victor porywają takie jak ty, śliczne panienki by zaspokajałyh żadzę chłopaków. Jesteś tu by im usługiwać, zostałaś niewolnicą w każdym aspekcie, nie tylko seksualnym. Bedziesz gotowac, sprzątać, nosic bagaże, świadczyć wszystkie usługi. Póki im się nie znudzisz. Wtedy się ciebie pozbędą i na twoje miejsce wezmą inne.
- Dlaczego mam wrażenie, że pozbędą nie oznaca wypuszczą do domu? - zapytałam przestraszona 😱
- Wylądujesz w odlunym miejscu w piachu.
To brzmialo strasznie. Nie chciałam kończyć martwa. Ale nie chciałam też być niewolnicą i zniżyć się do poziomu Doris. Bo chyba właśnie taki los mnie czekał. Przynajmniej wedle tego co do tej pory sluszalam i nowych informacji uzyskanych od helen. Opcje nie były kolorowe.
- dlaczego mówisz o tym tak spokojnie? Czemu biwerzesz w tyn udzal? - krzyknęłam zrozpaczona, czując jak łzy bezradności spływają mi po policzkach
- Bo mi za to płacą. Nie obchodzicie mnie nie myśl sobie. Naprawdę jest mi obojętne co z wami robią, ja mam was tylko trzymać przy życiu i dbać o medyczne aspekty byście bylyy do uzytku jak najdłóżej - wzruszyla ramionami. Potwór a nie kobieta! - No dobra koniec pogaduszek. Muszę pobrać ci krew do badań. A potem umyć, przebrać i na nowo podłączyć. Mamy sporo pracy a ja naprawdę miałam nadzieje na wiewczori z ksiazka i whisky.
- hej, a co z jedzeniem? Wstałam bo byłam głodna, dalej jestem. Jadlam dziś tylko lekkie śniadanie - zaprotestowałam, a muj brzuch zaburczal w potwierdzeniu.
- och, księżniczka jest głodna? radzę ci się przyzwyczaić, nie jesteśmy pięciogwiazdkowym hotelem, będziesz dostawać tyle jedzenia by przeżyć, nie zamierzamy wydawać na wasze utrzymanie więcej niż musimy - poinformowala mnie z krzywym uśmiechem ktory byl przerazaj accy.
Siedzialam, gdy pielegniarka krecila się wokul mnie, pobierała mi krew i włosy do badań. pOBRała też wymaz z mojej pochwy, co niezwykle mnie skrępowało, ale jej chyba w ogóle nie ruszyło. Stwierdził, że mocz weźmie z kolejnego woreczka, jak będzie mi go zmieniać, bo obecnie i tak nie miałabym czego wyxikać. nIE mogłam w to uwierzy, zostałam porwana na niewolnicę. tO NAPRAWDE straszne. Co prawda był to pewien komplemet w stronę mojego wyglądu, w końcu zostałam porwana przez to że jestem piękna, ale jednak! Popatrzyłam smutno na swój nowy pokój. Bo chyba dokładnie tym miał dla mnie być. Spojrzałam na to wielkie łóżko, czy to tam będą mnie gwałcić? i kto będzie to robił. przecież raczej nie cale BTS, dużo ich. Wyobraziam sobie jak przyhodzą całą grupą i każdy z nich chce mnie przeruchać.I nagle wymaga się ode mnie by zaspokoić całą siudemkę. I muszę obciągać dwóm na raz, a pozostali mnie sobie macają i pieprzą. I o matko! Czy oni ode mnie oczekują analu? Nigdzy tego nie robiłam, nie próbowaliśmy tego z Jackiem bo mnie to przerażało. Słyszałam, że to piekielnie bolesne jak nie jest się dobrze przygotowanym.
NAgle rozległ się dźwięk dzwonka. Helen spojrzała na swój pejdżer i westchnęła.
- Zajebiście, kolejna dziewucha do ogarniania. Czy oni naprawde potrzebują takiego haremui? - przewróciła oczami i pociągnęła mnie w górę. - No nic, chyba będziesz mieć współlokatorkę. A teraz zbieraj się musimy cię umyc i ogarnąc do końca.
Helen podeszla do sciany z pejczami i szarpnęła jeden z nich. Kawalek sciany się przesunął odsłaniając przejscie do łazienki. Jakie zajebiste! Totalnie chce mnieć cos takiego w domu. Hm kurde, według Helen oni nie planują nie wypuścić. Więc raczej sobie nie zrobię takiego tajnego przejścia w pokoju. Fuck. Weszłam do łazienki za kobieą i rozejrzałam się. C-U-D-O! No śliczna była:
OŁ EM DŻI! 😍To musialo kosztowac tyle hajsu. Totalnie odjechane,. HELEN wskazaja mi na wannę wiec Rozebrałam się i wieszłam do niej. No trochę się wstydziłam ale chyba pomagało mi to, ze helen w ogóle nie patrzyła a jak już to jak na każdy inny przedmiotr w pomieszczeniu. nO moja nagosć jej totalnie nie ruszała. Hyba faktycznie jej to nie obchodziło, ile ona widziała nagich lasek w życiu? No jakieś setki przynajmniej~!
Pielegniarka obejrzała mnie dokładnie i kazała się umyć, kiedy ona będzie szukać mi jakiś ubrań. nO więc wzięlam żel o zapachu wiosennej rosy o wschodzie słońca i wyszorowałam się pożąd nie. Coś czułam że to nie będzie coś czego będe dużo doświadczać w tych nowych warunkach. No znalazłam się w chujowej sytuacji, ale musiałam ją jakoś obrucić na swoją korzyść. Byłam piękna, dość ogarnięta raczej inteligentna miałam znajomości. Mogłam spróbować zakręcić się wokół któregoś chłopaka spróbować go w sobie rozkochać.Może wtedy mnie nie zabiją. A ja w sumie ustawię się do końca życia.
OK. to wyglądalo na poczaek dobrego planu. Nic trudnego dla mnie nie raz uwodziłam facetów.
Helen przerwała moje rozmyślania wchodząc do łazienki. W ręku miała coś co wyglądało jak skrawek różowego półprześwitującego materiału bo sukienką to ja bym tego nie nazwała.
Będę w tym wyglądać jak dziwka! W sumie... chyba dokładnie tym będę w najbliższym czasie. Oj szybko trzeba uwieść któregoś z chłopaków. Zawsze podobał mi się V, ale po tym jak zwymiotował do mojego moczu to chyba nie mam u niego szans. Z niechęcią założyłam to coś i zacxęłam rozczesywać włosy przed lustrem.
- Będziesz miec koleżankę chwilowo nie mamy co z wami zrobić, więc obie spędzicie tu najbliższe dni. Niedługo powinien wrócić Ryuzaki to nauczy was wszystkiego. Do tej pory zostajecie tu i nawet nie próbuj znów uciekać.
- Jasne, jasne, rozumiem - mruknęłam mahając ręką. Uch, kim był ryuzaki? Do cholery, tylu nowych ludzi niedugo zaczną mi się mylić. Helen chwyciła mnie za ramię ipoprowadziła z powrotem fo pokoju. a tam zobaczyłam kogoś kogo totalnie nie chciałam widzieć w swoim życiu nigdy więcej. Siedziała na łóżku i zszokowana patrzyła prosto na mnie. Spiorunowałam ją wzrokiem, zatrzymując się./
- No idźże, cholera jasna - krzyknęła Helen popychając mnie, ale ja nic sobiw z tego nie zrobiłam. Nie dowierzałam w to co widżę. Przede mną siedziała... Aurelia - moja nemezis ze szkoly.
***
Jezz, miśki, to chyba mój najdłuższy rozdział. Jak wam się podobał? Mi bardzo. Pracowałam nad nim aż trzy dni! Niezapomnijcei zostawić ⭐️ i komci!
*****
Jak ktoś oczekiwał zwrotu akcji, to sorki. Gdyby ktoś zastanawiał się, czemu nikt nie zapytał, jak Cindy się uwolniła, to przykro mi, nie mam odpowiedzi. Też się nad tym zastanawiam. W razie chęci przeczytania czegoś z ciekawą fabułą, poprawnego gramatycznie, od czego oczy nie bolą: serdecznie zapraszam do innych moich tekstów!
P.S. Idę poczytać coś pięknego literacko, bo muszę odreagować pisanie tego... czegoś.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro