Rozdział 6. Nasza rodzina.
Minęło kilka dni od kąt mieszkam z córką i mężem oraz z przyszywanymi synami. Wszyscy mnie od razu polubili. Erik i Natan też zostali polubieni przez przyszywanych synów Yoshiego, Miwe i pozostałych. Dowiedziałam się co działo się te 17 lat. Nie mogłam uwierzyć, że Saki wziął Miwę i nastawił ją przeciwko ojcu. Ale najważniejsze, że Miwa jest ze swoim biologicznym ojcem. Obecnie robiłam obiad w kuchni. Miwa mi pomagała, a w między czasie rozmawiałyśmy.
-Tęskniłam z tobą mamo.- Powiedziała moja córka. Spojrzałam na nią.
-Wiem Miwa. Ja też tęskniłam.- Powiedziałam patrząc na córkę.
-Wracać mi tu!- Usłyszałam krzyk Rapha. Poszłam zobaczyć co się tam dzieje. Zauważyłam jak Mikey, Natan i Erik rzucają w Raphaela balonami z wodą. Zaśmiałam się cicho pod nosem. Jednak poczułam jak ktoś obejmuje mnie w talii. To był oczywiście Yoshi.
-Jedna wielka szczęśliwa rodzinka wojowników Klanu Hamato.- Powiedziałam patrząc na dzieciaki.
-Myślałem, że nie lubisz słowa "Klan".- Powiedział Yoshi spoglądając na mnie.
-Przez tyle lat się pozmieniało Yoshi.- Powiedziałam.- Dzieciaki chodźcie na obiad.- Dodałam i wszyscy poszliśmy do kuchni. Pod czas obiadu Iris powiedziała, że Saki odebrał sobie życie. Domyśliłam się, że to przez to, że zjawiłam się w jego kryjówce. Ale gdyby nie on nie dowiedziałabym się, że Yoshi i Miwa żyją.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro