Rozdział 7-Angela
Gdy Jane poszła z Luck'em do domu, poszłam i ja do swojego pokoju ale już widziałam spojrzenie mamy zza pleców. Weszłam do pokoju i poradziłem go na pufie która stała przy łóżku i zaczęłam z nim konwersację.
-Mam problem- powiedział.
-Jaki problem to pomogę Ci tylko mi powiedz jaki??? - się zapytałam.
- Bo ja się w tobie zakochałem i chciałbym żebyśmy byli razem ale ty mnie ewidentnie UNIKASZ - odpowiedział mi skruszonym głosem.
-Dobra! Posłuchaj też mi się podobasz ale póki się nie zmienisz to nic z tego nie będzie, rozumiesz? A teraz kładzie się spać bo jutro musze wcześniej wstać i wstajesz razem ze mną! - powiedziałam i położyłam się na parapecie. Poszłam spać.
Rano obudziłam się z potwornym bólem głowy ale nie na parapecie tylko na moim łóżku. Wstałam, szybko się ubrałam i zeszłam na dół na śniadanie. Gdy schodzilam po schodach usłyszałam z dołu znajomy głos, był to głos Jacke'a siedzącego przy stole. Zeszłam po cichu zeszłam że schodów i niezauważalnie usiadłam przy stole. Obok mnie siedziała Jane,Luck a po mojej lewej stronie siedział Jacke. Mama pogratulowała mi nawet nie wiem z czego ale i tak się cieszyłam bo idę do nowej szkoły chociaż w dzisiejszych czasach są telefony i mogę pisać z Kate na portalu społecznościowym. Zjadłam szybko śniadanie i poszłam na górę się spakować.
Na dole czekał na mnie Luck, Jane i niestety Jacke. Szczerze mówiąc podobał mi się tylko musi najpierw zmienić się trochę. Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy pod szkołę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro