Rozdział 2|Jake
Gdy zorientowałem się że jestem już na ziemi szybko otrząsnołem się a na swej drodze ujżałem Angel która zmierza w moją stronę. Nie dało się niezauważyć,, śnieżno - białej" sierści Angeli i,, mleczko - karmelowej " sierści Jane. Prawdę mówiąc nie dało się oderwać oczu od Angel, gdy po raz pierwszy zobaczyłem ją na polowaniu od razu zakochałem się w jej wdzięku. I jeszcze ten,, błękit " w oczach. Ale wracając na ziemię spojżałem w ich stronę. Angel nie zwracając na mnie uwagi poszła dalej przed siebie w stronę swojego domu.
- Angel!-krzyczałem do niej żeby się zatrzymała - Angeli poczekaj chwile muszę Ci coś powiedzieć!
-Jacke nie mam czasu na pogawędkę, dobra ale szybko.
-Chciałbym cię zaprosić na pełnię księżyca, jest za tydzień a wszyscy są już w parach a tylko ja zostałem,, samotny Wilczek". zgodzisz się? -Zapytałem się jeszcze raz.
- Mogę to przemyśleć na spokojnie w domu? - Odpowiedziała. Nieśmiało Angel.
-Okej to do zobaczenia może jutro na polowaniu?- krzyknołem jeszcze na pożegnanie gdy odeszły trochę dalej.
A ja udałem się w stronę swojego domu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro