rozdzał 13
Dzien zaczol sie jak zwykle. Po wydarzeniach z wczorajszego wieczoru zamknelaam sie w pokoju i nie pozwolilam nikomu wchdzic. Jakims cudem na dnie torby znalazlam zyletke
-to co znowu sie spotykamy?-powiedzialam do zyletki
Tak! Gdy bylam mlodsza tez sie cielam. Z powodu mojego ojca! I zpowodu mojej pierwszej milosci ktora okazal sie totalny dupek jak wszyscy inni. Jestem taka naiwna. Poco zyje?!. Ciencie pozwala mi zmniejszyc cierpienie. Teraz jestem gotowa na smierc i chce to zrobic teraz!!! Przecielam swoj nadgarstek dosc gleboko powoli rana napelnila sie krwia. Przeszlam do drugiej reki. Właczylam muzyke zeby nikt nie slyszal jak placze (taka jaka macie w mediach). Nagle zaczelo robic mi sie slabo wszystko sie rozmazywalo gdy nagle uslyszalam swoje imie. To chyba byl Hirador. Zemdlalam.
perspektywa Hiradora
Nie moglem tak czekac musze z nia porozmawiac. Zapukam do jej pokoju
-Peny musze z toba porozmawiac moge wejsc? Nie odpowiada to dziwne. Peny! Peny itworz drzwi! PENY!
Zaczolem walic w drzwi jak szlony az w koncu ustapily. To co tam zobaczylem to byl istny koszmar.
-Peny coś ty zrobiła?!! Peny slyszysz mnie?! Peny ocknij sie!!!
Zatamowalem krwawienie jakimis szmatami ktore byly pod reka. Zanioslem dziewczyne na kanape.
-chlopaki dzwoncie po karetke! Szybko!!!!
Karetka przyjechala po 10min. Sanitariusze powiedzieli ze rany nie sa grozne i nie trzeba jechac do szpitala. Owineli jej rece bandarzami i pojechali. Zanioslem dziewczyne do swojego pokoju.
Perspektywa penelopy
Ocknelam sie. Jakto ja zyje?!! Dlaczego?!! Obok mnie siedzial widocznie zdenerwowany Hirador.
-obudzilas sie nic ci nie jest jak sie ciesze
Przytulil mnie.
-poco mnie uratowales moje zycie nie ma sensu
-fałszywy przyjaciel jest jak tęcza pojawia sie zawsze gdy najgorsze juz za nami. W prawdziwej przyjazni nie chodzi o to zeby rozlaka nic nie zmienila.-powiedzial Hirador
-nie rozumiem co chcesz mi przez to powiedziec?
-chce ci powiedziec ze cie kocham
Nagle zamarlam. To nie moze sie dziac. Jakto Hirador mnie kocha? Ja chyba tez do niego cos czuje.
-ja ciebie tez.
Pocalowal mnie
-obiecaj mi ksieżniczko ze nigdy nie bedziesz sie juz ciela dobze?
-obiecuje
---------------------------------------------------------
Dzisiejszy rozdzial taki smutniejszy ale z Hapy endem. Gwiazkujcie i komentyjcie to bardzo motywuje. Jak zawsze wasza Penny
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro