Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Part 1

>>>Zayn<<<
-Zayn'ie Maliku!!! Masz totalnie przejebane!!!- wrzasnął Niall i wparował do pokoju, a jego oczy od złości już zaczęły świecić. Jego warga drżała a razem z nią jego kolczyk.

-Co ja znowu zrobiłem?!- pisnąłem. On pokazał mi swój zbity kubek, który dziś rano wypadł mi z rąk. Jego ulubiony kubek, który dostał od mamy na święta.

-Ale to nie ja!- zacząłem kłamać, myśląc że uda mi się go przekonać.

-Kłamiesz Malik!!- krzyknął.

-No dobra. Przez przypadek wypadł mi dziś rano z ręki. Przepraszam Niall...- spuściłem głowę smutny ponieważ przyjaciel na mnie krzyczał.

-Kochałen ten kubek glonie!!!- krzyknął i rzucił we mnie kawałkiem szkła, które wbiło mi się w nogę.

-Harry!!! On mnie bije!!!- alfa od razu wbiegł do pokoju.

-Co wy robicie?!- wrzasnął i wyciągnął szkło, a rana zaczęła się goić.

-Rzucił tym we mnie!- krzyknąłem i poczułem jak się denerwuje. Oczy przybrały barwę złota.

-Ale to ty go rozbiłeś!- Irlandczyk wrzasnął, a Harry przewrócił oczami i zacisnął pięści.

-Dość!!!- ryknął głosem alfy, a my umilkliśmy.

-Czy ja mogę kiedykolwiek wstać i nie słyszeć waszej pieprzonej kłótni?!- uderzył pięścią o ścianę, a my podskoczyliśmy.

-Dziękuje. Macie 5 minut żeby zejść do salonu, chce wam przedstawić nowego członka stada. Ciebie też się to tyczy Liam.- powiedział do bruneta trochę głośniej.

-Ok- odkrzyknął Liam i usłyszałem jak zbiega na dół, przywracając się na schodach.

-Jezu. Daj mi cierpliwość.- powiedział Harry i wyszedł z pokoju. Niall warknął na mnie i wyszedł. Ubrałem czarne rurki, białą koszulkę i czarne adidasy. Postawiłem jeszcze grzywkę do góry i zszedłem na dół. Na kanapie siedział już Niall i Liam i jakiś chłopak. Szatyn o niebieskich tęczówkach.

-Umm...- zacząłem.

-Nie pytaj...- powiedział Liam i pokręcił głową.

-Gdzie Harry?- zapytałem i usiadłem na podłodze pod nogami Niall'a.

-Jestem.- lokowaty wszedł, a w oczach szatyna od razu pojawiły się iskierki radości.

~Ej a czemu ten niebieskoooki się tak szczerzy do naszego alfy?~ zapytał Niall myślami.

~Skąd ja mam wiedzieć huh?- odpowiedziałem, a nasz alfa zaczął.

-Chłopcy. To Louis. Mój Mate.- nasze oczy wyszły z orbit, a alfa tylko przytulił się do szatyna. Znaczy Louis'a.

-C-co?!- wrzasnęli w tym samym momencie Li i Ni.

-Mam powtórzyć?- warknął Harry, a my zaprzeczyliśmy.

-Zatem. Lou ja muszę jechać pozałatwiać sprawy na mieście. Zostań z chłopcami. Zayn pokarze ci dom, a oni wszyscy pokarzą ci las.- powiedział Alfa, pocałował szybko niebieskookiego i wyszedł wcześniej każąc mi zająć się stadem.

-Okej. Ja spadam do Mary. Nie będę mu NASZEGO lasu pokazywał.- powiedział Niall, a Lou posmutniał.

-Ogarnij hormony Horan.- powiedział Liam, ciągnąc go z powrotem na fotel.

-No ale..- zaczął.

-Ale ale Aleksandra!- zaśpiewałem.

-Nie Niall. Harry kazał mi was pilnować. Jeśli chcesz zadzwoń po Mary żeby przyjechała tutaj.-powiedziałem i zacząłem robić wszystm śniadanie. Niall rzucił się na telefon.

-Kochanie? Przyjedziesz do nas?..... Okej.... Kocham cie i czekamy.....- chłopak się rozłączył z rozmarzonym wyrazem twarzy.

-OH Zayn. Tylko my nie mamy Mate. - powiedział, Payne udając płacz.

-To ja będę twoim, a ty moim okej?- zachichotałem, a Li uklęknął na jedno kolano. Ukroił plaster mięsa.

-Czy ty Zayn'ie Maliku będziesz ze mną zawsze i na zawsze? I... I chuj ci w dupe bo kocham mięso!- krzyknął i zjadł je, a ja wybuchnąłem głośnym śmiechem z Lou i Niall'em.

-Jesteś takim idiotom Payne.- powiedziałem i rzuciłem w niego pomidorem.

-A wiec tak chcesz się bawić?- zapytał i rzucił we mnie surowym jajkiem. I w tym momencie wywołaliśmy grupową bitwe na jedzenie.

_____________________________
Witam w moim kolejnym opowiadaniu. Jak się podoba pierwszy rozdział? U góry wygląd Niall'a 😻

CZYTASZ= KOMENTUJESZ😋😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro