Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12. Rodzinne pogawędki

Wszyscy siedzieli przy jednym stole w jadalni. Skrzaty uzupełniały puste kieliszki. Obiad był jedyną porą, kiedy Pameli pozwalano pić wino. Póki co Elliot i bliźniaczki musieli nacieszyć się sokiem dyniowym. Od wczorajszego przyjazdu matka oraz ojciec może wymienili z nimi pare zdań. Spytali o oceny i o podróż do domu. Wujek Graham nucił coś pod nosem.

— Nawet podczas posiłku nie umiesz siedzieć cicho, Gram? — Dorothy uniosła kieliszek do ust i powoli delektowała się wytrawnym smakiem wina.

— Kochana Dori, wiesz, że jestem chaotyczną duszą — odparł i od razu pochłonął kawałek indyka.

Byli jak woda i ogień, jednak ich miłość przetrwała wszystko, nawet próbę wydziedziczenia Grahama Finleya. Do tej pory Pamela nie poznała pełnej historii o kłótni wuja z dziadkami.

— Widzę, Promyczku, że spinka przypadła ci do gustu — zwrócił się do najstarszej siostrzenicy.

Puchonka odruchowo dotknęła ozdoby na włosach.

— Tak, jest cudowna, dziękuje jeszcze raz.

Wzrok z nad talerza podniósł ich ojciec, so tej pory siedzący cicho.

— Pasuje ci, córeczko.

Perseusz Wildhood zdecydowanie kochał swoje dzieci i potrafił im to okazać, lecz od jego powrotu z podróży biznesowej stał się cichy i małomówny. Pamela martwiła się o ojca, jednak nie chciała się wtrącać. Jeśli zechce, sam o wszystkim powie.

— Dostałem się do drużyny quiddicha — oznajmił Elliot.

— To wspaniale, Elli — pochwaliła go matka. — Jaka pozycja?

— Pałkarz.

— Oh, to tak jak ja i twój ojciec! — wujek Graham zdecydowanie się cieszył. — Persy i ja wiele razy się poturbowaliśmy nawzajem.

— Mhm.

To tyle, co zdołał wydobyć z siebie ich ojciec. Żadnej pochwały czy oznaki zadowolenia. Elliot pochmurniał i zmarszczył brwi. Wstał od stołu, z hukiem przysunął krzesło oraz opuścił pomieszczenie. Summer i Sydney wiedziały, iż napięta sytuacja oznacza porę na ulotnienie się do pokoi. Podziękowały za jedzenie, następnie wróciły do siebie.

— Perseuszu...

— Dorothy, nie będziemy o tym rozmawiać — głos jej męża spoważniał i brzmiał groźniej. To ta strona Wildhooda, która identyfikowała go ze Slytherinem.

W ten sposób Pamela dowiedziała się kompletnie niczego. Co ukrywa jej rodziciel?

Nie tylko Teodor postanowił odwiedzić swój rodzinny dom. Chłopak siedział w fotelu i przyglądał się starszej siostrze Anieli, która uznała, iż przynajmniej nad kominkiem w salonie muszą zawisnąć ozdoby świąteczne, skoro nie kupili choinki. To właśnie ona stanowiła promyczek słońca w rodzinie Nottów. Zawsze uśmiechnięta, ale również niezwykle cięta oraz złośliwa, dlatego to urodzona Ślizgonka.

— Jesteś niezwykle cichy — odezwała się do młodszego brata. — Nie, że jakoś szczególnie się wcześniej odzywałeś, jednak dzisiaj przechodzisz samego siebie.

Czarnowłosy poprawił się na fotelu oraz założył nogę na nogę.

— Nie wiem, co miałbym ci takiego powiedzieć.

— Oh, może coś o szkole? Jak tam Snape, czy dalej jest aż tak bardzo gburowaty? — Aniela Nott miała szczególny dar do zagadywanie ludzi. — Pansy dalej lata za Draco? Może ty znalazłeś jakąś uroczą dziewczynę?

Od razu pomyślał o Pameli.

— Hogwart jak Hogwart — odparł, przeczesując palcami ciemne włosy. — Snape nigdy się nie zmieni. Pansy ma fioła na jego punkcie i dziwi mnie, że jeszcze nie udało mu się jej pozbyć.

— Malfoy lubi ją — stwierdziła pierworodna Nottów. — Nie odpowiedziałeś na ostatnie pytanie, więc pewnie jest jakaś urocza uczennica, co zawróciła ci w głowie.

Dalej przewijała mu się przed oczami blondwłosa Puchonka. Już nie było odwrotu, jego siostra umie zachowywać się bardzo natrętnie.

— Jest w Hufflepuffie — przeczesuje włosy dłonią. — Czysta krew, jeśli musisz wiedzieć.

Tolerancje Anieli Nott zostawmy na kiedy indziej.

Dziewczyna przysiadła na fotelu obok i oparła się intensywnie wpatrując w brata. Czekała na więcej szczegółów.

— Um, ma długie blond włosy i pięknie rysuje.

— Artystka, bardzo ciekawe, T — skomentowała czarnowłosa. — Pokazywałeś jej swoje wiersze?

Teodor zmieszał się, od czasu do czasu pisał w swoim notatniku lub na ostatnich stronach podręczników. Były to zazwyczaj krótkie rymowanki o zawiłym znaczeniu. Na piętnaste urodziny Anieli napisał wiersz o niej i jej miłości do Cedrica Diggory. Niestety, teraz to drażliwy temat.

— Na pewno by się jej spodobały — ciągnęła pierworodna Nott. — Ciesze się, że ją poznam. Tylko dwa dni czekania, pewnie sam jesteś podekscytowany.

Aniela Nott zdecydowanie umiała wprawić młodszego brata w zakłopotanie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro