Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11

Julia. Pov

Pisanie książki przychodzi mi bardzo łatwo. Jeszcze dzięki temu, że mój profil i mojego bloga obserwują znane osoby
z Laixu, więcej ludzi dowiedziało się o moich książkach.
Wracając... w dość krótkim czasie napisałam bardzo dużo i zmierzałam do końca. Ułożyłam nawet piosenkę do mojej opowieści. Właściwie ułożyłam to dla Marcosa, ale narazie podtrzymuje to, że piosenka jest głównej bohaterki do obiektu westchnień.
Cieszyłam się z tego, że mogę realizować swoje marzenia, pisząc i rozwijając się w Laixie. Są tu naprawdę wspaniałe osoby, no może oprócz jednej.

Pisałam kolejny rozdział w moim notatniku na jednej z ławek w parku. Potem treść wrzucam na swój blog. I kto  powiedział, że w Laixie się nie rozwinę. Kiedy rozmyślałam co jeszcze dodać do tego rozdziału i wpatrywałam się w gałęzie drzew, poruszające się pod wpływem wiatru. Z zastanowienia  oderwał mnie znajomy głos.

- Cześć - przywitał się Jandino - widzę, że piszesz. Pewnie przeszkadzam...

- Hej, spokojnie nie przeszkadzasz - zapewniłam - możesz usiąść

- A tak - uśmiechnął się chłopak - czytałem twoją książkę, naprawdę bardzo dobry pomysł. Masz też bogate słownictwo i to wspaniale się komponuje

- Dziękuję, takie opinie są bardzo budujące - przyznałam - Tina zawsze mówi, że jestem poetką z krwi i kości

- Ma rację - zaśmiał się Jandino

Z Jandino bardzo swobodnie mi się rozmawia. Jest dla mnie bardzo miły i widać, że to co robi, tworzy z pasją. Myślę, że on także czuję się w moim towarzystwie swobodnie. W moim przekonaniu, mogę mu zaufać. Widać po nim, że umie dochować tajemnicy.

- Właściwie co cię inspiruje do napisania powieści? - zapytał

- Wiesz... najczęściej pomysły pojawiają się w momencie słuchania muzyki. Poza tym inspiracją są sytuacje z życia lub o tych o których przeczytałam w książkach - odpowiedziałam zgodnie z prawdą

- Tak samo było w tym wypadku? - zadał kolejne pytanie

- Tak..- pomyślałam przez chwilę o tym czy nie powiedzieć mój zamysł, o czym to tak naprawdę jest.

- Czyli w książkach zawierasz też część siebie?

- Małą cząstkę, ale tak - odparłam

- Trafił się w Laixie prawdziwy skarb - przyznał Jandino

- Ojej jak miło - uśmiechnęłam się szeroko

Zapadła cisza i tym razem obserwowałam taflę jeziorka. Postanowiłam w końcu, że oprócz Tiny o moich uczuciach do Marcosa dowie się jeszcze jedna osoba. Wcześniej Jandino mówił mi, że możemy sobie zaufać.

- Wiesz... Muszę ci coś powiedzieć, tylko obiecaj, że nikomu nie powiesz i zachowasz to tylko dla siebie - powiedziałam

- No oczywiście, możesz mi zaufać. Możesz mówić - zachęcił mnie

- Okey, czyli chciałam ci powiedzieć, że się w kimś zakochałam. Pomysł na książkę z tego się właśnie zrodził. Z mojego uczucia... Osoba, w której się zakochałam jest bardzo znana. Nie ma człowieka kto by go nie znał... My go poznaliśmy osobiście...

- Czyli kto to jest? - zapytał chłopak - w kim się zakochałaś?

- Zakochałam się...- i tu odetchnęłam głęboko - w Marcosie i ta piosenka, którą ułożyłam jest też dla niego... No i teraz wiesz

Jandino patrzył się na mnie najspokojniejszym wzrokiem jaki kiedykolwiek zobaczyłam. Czekałam i czułam jak coraz bardziej płoną mi policzki.

- Wiesz...to tylko ty możesz oznajmić światu. Zakochanie to delikatna sprawa i nikt nie powinien w to ingerować - odpowiedział w końcu

- Dzięki - odpowiedziałam i uścisnęłam chłopaka

Niestety to o czym mówił Jandino kogoś nie obchodziło...

Tina. Pov

Byłam w rezydencji. Pomagałam Pietro w kuchni i dziękowałam w duchu, że jedna z sąsiadek w Brazylii uczyła mnie gotować. Chociaż jej jedzenie nie mogło się równać z daniami Pietro. Zaczęłam wyjmować warzywa z lodówki.

- Czemu się z nimi nie przywitasz? - zapytał Pietro - one też mają uczucia

- Chwila, co? - zapytałam z twarzą jakbym miała obliczyć wyjątkowe trudne zadanie z matematyki. Nie rozumiałam czasem tego chłopaka

- Ojej jeszcze musisz się dużo uczyć - powiedział chłopak - spróbuj

Pietro podał mi na łyżeczce swój autorski sos. Spróbowałam i to było nieziemsko pyszne.

- Wspaniałe - przyznałam - twoja kuchnia musi być znana co najmniej na całe miasto

- O i tu się zgadzam - powiedział Thiago, wchodząc do kuchni

- Super - powiedział szybko chłopak i pokiwał głową - tylko jak to chcecie zrobić? Poza tym mam jeszcze dużo rzeczy do zrobienia, na przykład przeczytanie notatek na studia

- Czy ty masz wszystko rozpisane co do minuty w tym planie? - wskazałam na wiszącą na ścianie kartkę

- O czym gadacie? - spytała Daisy

- O degustacji Pietro - odparłam

- O to bardzo dobry pomysł - powiedziała

- No mówię przecież - potwierdziłam

- Już się nie martw, zaproszę gości i wszystko przygotuje - zapewniła Daisy

Widać było, że Pietro zastanawiał się nad naszą propozycją.

- No dobra - uśmiechnął się

Julia. Pov

Razem z Jandino wracałam wolnym krokiem do Laixu. Rozmawialiśmy prawie o wszystkim i nie wiem nawet kiedy dotarliśmy do Laixu. Weszliśmy do budynku i udaliśmy się do swoich zadań. Kończyłam rozdział i sprawdzałam czy przypadkiem nie zrobiłam jakiegoś błędu. Nacisnęłam przycisk opublikuj i dodałam kolejną część historii, którą stworzyłam. Wyszłam z budynku żeby coś pośpiewać. Wybrałam moją piosenkę do książki.

Jak nic znudzony światem
Wyrzucasz do kosza wczorajsze sny
Szaro-nieśmiały dzień
Zagląda spóźniony przez zamknięte drzwi

W nieprzemakalny płaszcz
Ubierasz swe myśli nie mówiąc nic
Przechodzisz obok znudzony
Robiąc dobrą minę do pustej gry

Kiedy skończyłam śpiewać, usiadłam na ławce wygodnie i zaczęłam marzyć. Nagle usłyszałam szelest za moimi plecami, obejrzałam się szybko, ale nic nie zauważyłam. Wstałam i zaczęłam iść w stronę tego miejsca. Podeszłam i rozejrzałam się. Pomyślałam, że może to jakiś kot... Postanowiłam zawrócić do Laixu, żeby może porozmawiać z Marcosem, na temat mojej książki.

Przeszłam przez próg i dostałam powiadomienie na telefon. Ktoś wysłał mi wiadomość.
Spotkałam Carmin, Mare, Jandino i Guillermo, którzy już patrzyli w tablet.

- To Cobra - powiedziała Carmin

Odetchnęłam ciężko, znów się zacznie.

Kojarzycie może Julię, nową członkinię platformy Laix? Tak na pewno, ją znacie. Otóż ostatnio napisała książkę...nie taką zwykłą książkę.

- Inspiracją są sytuacje z życia...

Aż mi się słabo zrobiło, to byłam ja, dzisiaj.

A taką sytuacją jest jej zakochanie. Spytacie w kim się zakochała nasza wspaniała Julia. Sama wam na to odpowie...

- Zakochałam się... w Marcosie...

Wszyscy się nagle spojrzeli na mnie, dziwnym wzrokiem, a ja myślałam, że spalę się ze wstydu.

Myślicie, że to koniec...nie...nasza autorka, stworzyła też piosenkę.

Jak nic znudzony światem
Wyrzucasz do kosza wczorajsze sny
Szaro-nieśmiały dzień

Powiecie, przecież co z tym nie tak, otóż tak to też dla jej obiektu westchnień.

- Piosenka, którą ułożyłam jest też dla niego

Ostatnie moje słowa odbiły się echem. Wszyscy patrzyli się na mnie przeszywającym wzrokiem. Byłam cała czerwona i myślałam, że zaraz stracę przytomność.

- Znowu Cobra zaatakowała? - spytał Marcos, który właśnie przyszedł

Carmin tylko pokiwała głową, a Guillermo podał mu tablet.
Ja nie mogłam przeżyć tego jeszcze raz i po prostu uciekłam...

Tina. Pov

Byłam w kuchni i rozmawiałam z Pietro. Odwróciłam się i zaczęłam nalewać sobie wody. Nagle przyszło powiadomienie na telefon mój i Pietro.

- Ale to dziwne - powiedział chłopak - czyżby znów Cobra

- Oby nie - odparłam

Pietro nacisnął link i pojawił się niestety kanał Wiem co zrobiłaś. Zaczęliśmy oglądać.

Kojarzycie może Julię, nową członkinię platformy Laix?

W tym momencie było błędem próbowanie picia wody. Aż się zachłysnęłam napojem. Pietro miał bardzo wielki oczy. Jego mina mówiła wszystko.

- Zakochałam się... w Marcosie...

- Co?! - krzyknął Pietro

- Nie... Nie wierzę... - zaczęłam - czemu ktoś to wykorzystał. Co za człowiek z tej Cobry?! Nienawidzę tej osoby

- Mogę tylko sobie wyobrazić jak strasznie czuję się teraz Julia - powiedział Pietro

------------------------------------------

Z tytułu że 5 lutego były moje urodziny to zrobiłam moim czytalnikom prezent w postaci rozdziału, trochę zmienię tradycję, a co.

Od razu mówię, że piosenka Julii również jest wzięta z Internetu.

Pozdrawiam serdecznie
Autorka






Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro