Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

39

Kilka dni później, po tym jak odwiozłam Aydena do domu, dostałam dziwną wiadomość od Kiry.

Brook przyjedź do parku. Szybko.

Niewiele myśląc pojechałam prosto do parku. Od razu pomyślałam, o miejscu, w którym zawsze się spotykamy, więc natychmiast ruszyłam na południową część parku, do fontanny, koło której dostrzegłam sylwetkę Kiry.

- O co chodzi? - spytałam, a ona podała mi magnetofon. Zmarszczyłam brwi - Co to jest?

- Odtwórz - powiedziała, a ja posłusznie wykonałam polecenie.

- Mark, daj spokój - usłyszałam głos Aydena - Potrzebuję czasu.

- Ile? - warknął, najwyraźniej, Mark - Ile Gennaro? Ile mamy jeszcze czekać? Przecież to nie jest takie trudne. Omawialiśmy ten cholerny  plan tyle razy, że możesz go wyrecytować podczas snu. Prawda? Pamiętasz jak leciał? - usłyszałam ciche westchnienie.

- Mam ją w sobie rozkochać, zmusić do rozwiązania mafii, udać zniknięcie i wrócić do swojego gangu, żebyśmy zajęli ich miejsce.

-Dokładnie.

Tu nagranie się urywa.

- Wiem, że on jest dla ciebie ważny, ale on próbuje nas zniszczyć - usłyszałam cichy głos Kiry - Warto było ufać? Warto było dopuścić do siebie te uczucia? - zapytała, a na jej twarzy pojawił się okrutny uśmiech. Coś mi nie pasuje. Ona nie mówiła o Aydenie.

- O czym ty mówisz?

- Nic, nic. To tyle chciałam ci pokazać - skinęłam głową i ruszyłam w stronę motocykla.

Przez resztę dnia myślałam nad nagraniem pokazanym przez Kirę.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro