Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

33

- Brooks?! - Ayden ponownie krzyknął, a ja siedziałam cicho w łazience. W tej chwili przeklinałam fakt, że drzwi od łazienki nie miały zamków, a były zamykane na klucz, który sama nie wiedziałam gdzie był. Chyba gdzieś w sypialni.

Chciałam doczołgać się do drzwi i samą sobą je zabarykadować, żeby tylko nikt tu nie wszedł, ale nie zdążyłam, bo drzwi otworzyły się gwałtownie, a do środka wszedł Ayden, a na jego twarzy widziałam troskę, zmartwienie, przerażenie i jeszcze parę innych emocji.

- Brooklyn - powiedział szeptem, a ja znowu poczułam w oczach łzy, które z trudem powstrzymałam. Nie wszystkie, bo jedna, jedyna, samotna łza spłynęła po moim policzku.

Chłopak podszedł do mnie i wziął mnie na ręce i wyniósł z łazienki, po czym posadził mnie na łóżku.

- Apteczka jest w łazience? - zapytał delikatnym głosem, a ja tylko skinęłam głową i spuściłam ją, zasłaniając włosami twarz.

Po chwili Ayden wrócił do mojego pokoju z apteczką w ręce.

- Daj - powiedział wskazując moją rękę, a ja posłusznie wyciągnęłam ją przed siebie.

Skrzywiłam się, kiedy zaczął przemywać rany, ale zacisnęłam wargi i nie syknęłam. W końcu czarnooki odłożył waciki i wziął do ręki bandaż, po czym opatrzył mi nadgarstek.

Brunet wyszedł z mojego pokoju, schował apteczkę i usiadł z powrotem obok mnie.

- Brooklyn - zaczął delikatnie, ale ja nadal nie patrzyłam na niego, tylko chowałam się za włosami - co się stało? - zapytał, a ja pokręciłam głową. Nie chciałam mówić - Brook - uniósł mój podbródek, tym samym zmuszając do spojrzenia mu w oczy - Co się stało? Proszę, powiedz mi- wyszeptał,  ja wypuściłam drżące powietrze.

- Ja... zmieniłam się - szepnęłam, a on zmarszczył brwi.

- Ale dlaczego to zrobiłaś?

- Przez tą zmianę - wzięłam głęboki wdech i zamknęłam oczy - Ayden, ja zaczęłam mieć uczucia, a one... - otworzyłam oczy, a mój głos się załamał - one mnie przerastały - dokończyłam szeptem.

- Nie rób tego więcej - poprosił, a ja niepewnie skinęłam głową.

- Co ty tu w ogóle robisz? - spytałam nadal drżącym głosem.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro