33
- Brooks?! - Ayden ponownie krzyknął, a ja siedziałam cicho w łazience. W tej chwili przeklinałam fakt, że drzwi od łazienki nie miały zamków, a były zamykane na klucz, który sama nie wiedziałam gdzie był. Chyba gdzieś w sypialni.
Chciałam doczołgać się do drzwi i samą sobą je zabarykadować, żeby tylko nikt tu nie wszedł, ale nie zdążyłam, bo drzwi otworzyły się gwałtownie, a do środka wszedł Ayden, a na jego twarzy widziałam troskę, zmartwienie, przerażenie i jeszcze parę innych emocji.
- Brooklyn - powiedział szeptem, a ja znowu poczułam w oczach łzy, które z trudem powstrzymałam. Nie wszystkie, bo jedna, jedyna, samotna łza spłynęła po moim policzku.
Chłopak podszedł do mnie i wziął mnie na ręce i wyniósł z łazienki, po czym posadził mnie na łóżku.
- Apteczka jest w łazience? - zapytał delikatnym głosem, a ja tylko skinęłam głową i spuściłam ją, zasłaniając włosami twarz.
Po chwili Ayden wrócił do mojego pokoju z apteczką w ręce.
- Daj - powiedział wskazując moją rękę, a ja posłusznie wyciągnęłam ją przed siebie.
Skrzywiłam się, kiedy zaczął przemywać rany, ale zacisnęłam wargi i nie syknęłam. W końcu czarnooki odłożył waciki i wziął do ręki bandaż, po czym opatrzył mi nadgarstek.
Brunet wyszedł z mojego pokoju, schował apteczkę i usiadł z powrotem obok mnie.
- Brooklyn - zaczął delikatnie, ale ja nadal nie patrzyłam na niego, tylko chowałam się za włosami - co się stało? - zapytał, a ja pokręciłam głową. Nie chciałam mówić - Brook - uniósł mój podbródek, tym samym zmuszając do spojrzenia mu w oczy - Co się stało? Proszę, powiedz mi- wyszeptał, ja wypuściłam drżące powietrze.
- Ja... zmieniłam się - szepnęłam, a on zmarszczył brwi.
- Ale dlaczego to zrobiłaś?
- Przez tą zmianę - wzięłam głęboki wdech i zamknęłam oczy - Ayden, ja zaczęłam mieć uczucia, a one... - otworzyłam oczy, a mój głos się załamał - one mnie przerastały - dokończyłam szeptem.
- Nie rób tego więcej - poprosił, a ja niepewnie skinęłam głową.
- Co ty tu w ogóle robisz? - spytałam nadal drżącym głosem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro