Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21

Siedziałam w sali, na jednym z nudnych wykładów pani od fizyki, lecz nagle drzwi otworzyły się, a nich zobaczyłam dyrektorkę.

Za nią do sali wszedł ktoś, kogo się nie spodziewałam.

Strażnik z naszego wczorajszego miejsca napadu, w którym, tak nawiasem mówiąc, pracują moi rodzice.

-  Hamlyn, Gennaro, do mnie proszę - powiedziała z kamienną miną.

Popatrzyłam przestraszona na Aydena, który w tej samej chwili spojrzał na mnie. Powściągnęłam emocje i wstałam z miejsca.

Na drżących nogach wyszłam z klasy, a obok mnie szedł Ayden.

Stanęliśmy przed salą, a przed nami stała osoba, z której powodu odczułam delikatny niepokój.

- Panna Hamlyn i pan Gennaro jak sądzę - powiedział z kamienną twarzą.

- Czy coś się stało? - zapytał Ayden swobodnym tonem, na który ja bym się w tej, chwili nie zdobyła.

- Chodzi o wczorajsze włamanie do firmy pani rodziców - odparł a ja jeszcze chwilę temu miałam nadzieję, że jednak nie o to chodzi. Nadzieja matką głupich.





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro