Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17

Okej, to spotkanie nie poszło najgorzej. A miało wyjść okropnie, a tym czasem wyszło normalnie!

Przez cały czas, kiedy przygotowywałam się do szkoły myślałam o wczorajszej kolacji. Miała być klapa, ale jak zwykle się nie udało "Jeśli chcesz, żeby coś ci się nie udało, i odnosisz sukces, to to jest sukces czy porażka?", no właśnie. Nie wiem.


- Nie, nie, nie - usłyszałam jak Ayden cały czas powtarzał to słowo. Wyglądało to jak z jakiegoś filmu. Stoi pod ścianą i uderza o nią głową powtarzając to jedno słowo jakby to była jego mantra.

- Oj, daj spokój. Spotkanie poszło dobrze, trudno.

- No właśnie nie - powiedział patrząc na mnie, a ja spojrzałam na niego wyczekująco. Chłopak przeczesał palcami włosy i westchnął - Oni są okropni. Im się wydaje, że mogą mnie zmusić do tego, żebym się w tobie zakochał - wybuchnęłam nerwowym śmiechem, a on spiorunował mnie wzrokiem - To nie jest śmieszne, a zwłaszcza kiedy ci o tym gadają 24 na dobę - fuknął, a ja powstrzymałam się, żeby nie zacząć się śmiać, więc odchrząknęłam.

- Jak myślisz, czy jak poudajemy parę a później zrobimy teatralne zerwanie to dadzą sobie spokój? - zaproponowałam, a on zastanowił się.

- Nie wiem, możliwe, ale nie potwierdzam.

- No, to pora żeby się przekonać, no nie? - zapytałam z uśmiechem.

- Jestem za - odparł z równie chytrym uśmiechem, co mój.





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro