Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16

...ale nie takie jakich się spodziewałam.

Okej, nie powiem. Byłam wkurzona.

Oni mieli być zdziwieni i mieli mnie znienawidzić!Mieli mieć uprzedzenia i w ogóle krzywo na mnie patrzeć, a tym czasem co? Uśmiechają się jak idioci i znowu ta cholerna aprobata na ich twarzach!  W tym momencie miała ochotę zdrapać im te uśmiechy z twarzy.

Popatrzyłam na moich rodziców i zobaczyłam, że z podobnymi minami patrzą na Aydena. O losie, dlaczego? W tym momencie mieliśmy stąd znikać, a ja miałam stać się ich wrogiem, a Ayden wrogiem moich rodziców, a tym czasem oni się uśmiechają. O zgrozo, dlaczego?, pomyślałam smutno.

- O co chodzi? - syknęłam w stronę matki, ale ona całkowicie mnie zignorowała.

- Ładny tatuaż Brooklyn- powiedziała pani Angie, a ja popatrzyłam na nią z szeroko otwartymi oczami.

- Dziękuję? - no sory, ale co innego mogłam odpowiedzieć? Ta cała sytuacja mi się nie klei.

Spojrzałam na chłopaka, ale on był równie zdezorientowany co ja.

- Chyba musimy pogadać - powiedział brunet i oboje wyszliśmy na dwór.

- Okej, ja już nic nie kumam - powiedziałam siadając na huśtawce, a obok mnie usiadł czarnooki.

- Nie jesteś jedyna - odparł z westchnieniem.

- Oni mieli nas znienawidzić a tym czasem dzieje się przeciwieństwo naszego planu.

- Błagam nie mów nic o planach - jęknął, a ja zachichotałam.

- Spoko, niech sobie ubzdurają co chcą, pod warunkiem, że nie wcielą słów w czyny. Wtedy mogą mnie nawet uważać za królową Wielkiej Brytanii - powiedziałam z uśmiechem.

- Racja.

- Ayden, o co im chodziło z tym tatuażem? - spytałam przypominając sobie ich dziwne uśmiechy, które doprowadzały mnie do szału.

- A, o tym mówisz? - zapytał pokazując swój tatuaż. Był prawie taki sam jak mój, też na lewej ręce, ale z jedną różnicą. U mnie w  centrum były ciernie a u niego płonąca czaszka. Tak to był identyczny wzór, przez co zaczęłam się śmiać.

- Nie wiedziałam, że masz rękaw - wzruszył ramionami.

- Zawsze mówili, że to idiotyczne więc kazali mi ubierać długie rękawy.

- Mi dali wolną rękę co do stroju - wzruszyłam ramionami.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro