Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

37

Wieczorem przyjechałam, bo rodzice zaprosili rodzinę Gennaro na kolację i powiedzieli żebym przyjechała. Pomyślałam, że będę mogła przeprosić Aydena za moje zachowanie sprzed kilku dni.

Właśnie wchodziłam do salonu, kiedy usłyszałam końcówkę wypowiedzi pani Angie.

- ...choroba nadal nie ustępuje. Co więcej, ona się nasila - w jej głosie usłyszałam ból.

- Jaka choroba? - ich miny, kiedy zorientowali się, że tu jestem, mówiły mi, że nie powinnam była tego usłyszeć, przez co poczułam zdenerwowanie - O co chodzi?

- Może... Pójdziemy do kuchni - powiedziała pani Gennaro, po czym dorośli wyszli z salonu, a ja zostałam tam z brunetem.

- Możesz powiedzieć mi co to ma znaczyć? - zapytałam siadając na kanapie obok chłopaka. Ayden wziął mnie za rękę i splótł nasze palce. Chciał zacząć mówić, ale przeszkodziłam mu - Poczekaj. Najpierw chciałam cię przeprosić za tamto - powiedziałam cicho.

- Nic się nie stało - zapewnił z uśmiechem i ścisnął moją dłoń, przez co uśmiechnęłam się delikatnie.

- Więc, o co chodzi z tą chorobą?

- Ile słyszałaś? - zmarszczyłam brwi.

- Wiem tylko tyle, że jakaś choroba nie ustępuje i się nasila. Nie wiem jaka, ani u kogo jeżeli o to chodzi.

- Tak, pamiętasz jak kiedyś spóźniłem się na bankiet rodziców? - skinęłam głową - Nie do końca jechałem na jakieś spotkanie ojca. Byłem na badaniach.

- Czekaj, czy ty próbujesz mi powiedzieć, że... - pokiwał głową, a słowa uwięzły mi w gardle - Jak bardzo poważna jest ta choroba? - mój głos zadrżał.

- Cóż, ona jest... śmiertelna - dokończył cicho, a ja poczułam w oczach łzy i przytuliłam się do chłopaka. Ayden objął mnie ramieniem, a po moich policzkach spływały łzy - Lekarze przewidują, że zostało mi jeszcze kilka tygodni życia - spojrzałam na niego i zauważyłam, że uważnie mi się przygląda.

- Powiedz, że to żart - poprosiłam cicho.

- Nie mogę - odpowiedział, a jego głos delikatnie zadrżał. Zaczęłam szlochać i przytuliłam się do niego.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro