Część 9
Kotka przedarła się przez tunel z kolcolistu. W obozie panował maly niepokój. Koty siedziały zbite w małe grupki i cicho dzielily się językami. Lamparcie Skrzydło poszła dalej i podeszła do dwójki znanych jej kotów. Rudego Futra i Przyćmionego Futra.
-Co się stało?-zapytała ciekawa.
-Lśniąca Gwiazda, dostał zielonego kaszlu...-miukneła.-No i cos jeszcze.-dodała. Lamparcie Skrzydło stała sparaliżowana. Wiedziała że liderowi zostały tylko dwa żywoty, a jeśli Nocny Wiatr zajmie jego miejsce z klanem będzie źle.-Ja i...
-Ja i Rude Futro zostalismy partnerami!-powiedział szczęśliwy.
-Cieszę się-powiedziała z usmiechem ale zaraz dodała.-Zaraz wracam.-powiedziała i podbiegła do lian która były zasłoną do legowiska lidera.
-Lśniąca Gwiazdo?-zapytała. Gdy usłyszała ochrypłe "proszę" wparowała do środka.
-Lamparcie Skrzydło?-wychrypiał lider.-Co ty tutaj robisz? Czego chcesz?-zapytał.
-Lśniąca Gwiazdo powiedz mi że udajesz tylko chorobę. Jeśli stracisz to życie, zostanie ci tylko jedno-powiedziała krótko.
-Nie udaje. Jest to czyta prawda Lamparcie Skrzydło. Wiem-zaczął i zeobił przerwę- po co przyszłaś-dokończył.
-Lśniąca Gwiazdo na pewno zauważyłeś tą zaciekłość i determinacje w oczach Nocnego Wiatru.-zaczeła i wbiła łapę przed siebie.-Jeśli on zostanie liderem Klan Klifu przestanie istnieć a być może połączy się z innym Klanem. Musisz coś z tym...
-Zrobić...-westchnął.-Wiem... muszę zmienić zastępce i powiedział i dźwignął się na nogi wychodząc z legowiska.
219 słów.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro