Część 7
-Co?-zapytał zdezorientowany.
-Może lepiej stąd wyjdź dobra?-sykneła mu a Pacyfik posłusznie wyszedł. Gdy obydwoje stali na zewnątrz zaczeła.-Naprawdę... jesteś silnym kocurem ale siła to nie wszystko. Zależy też od odwagi i...-podcieła mu łapy.-Inteligencja. Poczucie czasu też jest...-unikneła ciosu bicolora ktory własnie się podnosił.-najważniejsze. Ale ty nie masz żadnej z tych cech...-przeorała pasurami jego pysk-wojownika.
-Au!-zawył z bólu.-Tym razem masz szczęście.-mruknąl i zaczął sie cofać razem z "Orłem".-Ale następnym razem już mi nie uciekniesz.
-Taak...-mrukneła.-Vzemu nigdy nie powalczysz do końca-lecz kocura już nie było.
Skip Time
Po tym incydencie z Pacyfikiem mineło 5 wschodów słońca. Lamparcie Skrzydło właśnie wracała ze swojego patrolu granicznego od Klanu Pioruna kiedy lider podszedł do niej.
-Lamparcie Skrzydło przyjdź na słówko-po tym skierowal sie do swojeho legowiska a zlota cetkowana koteczka za nim.
-Chyba nadszedł czas by Pociemniana Łapa została wojowniczką-powiedział.
-Owszem-powiedziała.
-Jej mianowanie będzie za chwilę dobrze?
-Tak-odparła krótko i odeszła. Po niedługim czasie Lśniąca Gwiazda zwołal zebranie.
-Niech wszystkie koty wystarczająco dorosłe by samodzielnie zapolować, zbiorą się pod wielką skałą!-wykrzyknał i wszystki koty już słuchały przywódcy. Było to co zwykle.
-Od tej pory będziesz znana jako Pociemnieny Poranek. Klan gwiazd ceni twoją wytrzymałość i cierpliwość, oraz wita cię jako pelnoprawną wojowniczkę Klanu Klifu!-zakończył lider a w oczach Lamaprciego Skrzydła czaiła się nieokiełznana radość.-Chciałbym jeszcze ogłosić...-urwał na chwilę. Rozpoczeła się ceremonia starszyzny.-Mglisty Ogonie. Czy jesteś pewna odejścia od nas do starszyzny?
-Tak-odpowiedziała pewna jak zwykle siebie była mentorka Lamparciego Skrzydła.
-A więc od tej pory będziesz znana jako Mgliste Spojrzenie. Klan Gwiazd ceni twoje poświęcenie dla klanu a my sami życzymy ci wielu księżyców odpoczynku.-powiedział.
-Mgliste Spojrzenie! Pociemniany Poranek!-klan zaczął skandynować imię nowej wojowniczki i starszej klanu.
300 słów
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro