Część 16
Na początku chciałam przerposić za małą aktywność.
Po drugie dziękuje za 70+ follow.
A po trzecie gratuluję Wojowniczej (wredota jedna zmieniła se nazwę) za 220+ follow i życzę nawet 100 k. Rozwinę na końcu jeśli ktoś chc czytać moje jęki.
Zaparaszam:
W promieniach słońca błysneło cynamonowe futro Pumiego Ryku. Kotka była przywódczynią plemienia. Tylko dowódcą dawało się na pierwsze człony określenie związane z kotem. Było słycha strzyknięcke jej kości. Była dosyć starą kotką a mimo to pełną zapału. Po chwili jednak jej stoicki spokuj przerwało ostrzerzenie o patrolu wracającym z nieplanowanym pasażerem.
Serce Lamparciego Skrzydła staneło kiedy zobaczyła o wiele więcej dobrze umięśnionych kotów. Niektóre były smukłe z gładką krótką sierścią kolorów głównie brązowych i szarych, inne długowłose, małe stworzone do przypatrywania się jnnym nawet tutaj trudno było je dostrzec na tle czerwonych i szarych skał, inne były doskonale zbudowane, silne i najróżniejszych kolorów od białego do kruczo czarnego. Do jaskini wpadała smuga światła. Widziała nieufność i chęć walki tych kotów nawet za cenę życia w sprawie obrony klanu. Nie ceniła tylko jednej rzeczy, posępności w oczach niskich kotów.
-Kim jest ta kotka!?-powiedziała jak zwykle donośnym głosem cynamonowa liderka. Nie wiadomo kiedy koło niej wyrusł średniej wielkości kocur o półdługiej matowej sierći o brązowej dymnej barwie.
-Nie wygląda na kotkę z Plemienia Czarnego Wichru...
Lamparcie Skrzydło odskoczyła ja poparzona.
-Kroku Łabędzia... nie strasz gościa...-powiedziała wysoka biała kotka z czarnym łbem i białych końcówkach uszu. Ona jednak powiedziała to spokojnie.
-Gdzie jestem? Kim wy jesteście? i czego odemnie chcecie...
250 słów.
1. Kochani bardzo przepraszam za moją nieaktywność ale sprawy się trochę komplikują. Wiecie... lekcje, szkoła, nauka i tak dalej. Żyćko mi się wali tak więc rozdziały nie będą często. Nie piszcie w komentarzach współczuje czy coś bo to denerwujące. Mi wystarczy że poprostu ze mną jesteście.
2. Ostatnio mimo tego wszystkiego wy daliście radę i dzięki wam mam prawie 100 follow. Damy radę czy zostaje przy 70+ follow?
3. Na... yhym... pani randomowa i anonimowa... nie no. Cośtam chan wole wojownicza.... Wojownicza. Serdecznie gratuluje 220+ follow. Życzę rozwijania się twojego konta i coraz więkrzej liczby follow. Mam również nadzieję że gdzieś jeszcze wykopiesz wenę na pisanie, rysowanie, chatowanie, ganianie za zwierzęyami po lasach i czytanie.
To tyle z mojej strony życzę spokojnej nocy i dziękuje za przeczytanie.
Będą jeszcze częßci bo jestem smutna. Jak jestem smutna to się fajnie pisze.
Thx See you later
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro