Rozdział 22. Pełnoletność.
/Wiktoria/
Od wypadku który miałam z mamą mijały dni, tygodnie i miesiące. Najważniejsze, że nie mam pogłębionego urazu kręgosłupa. Po powrocie do szkoły na prośbę nauczycielki napisałam razem z klasą to jak minęły nam wakacje. Moje nauczycielka oceniła na szóstkę i prosiła bym opowiedziała klasie jak to było być jeden dzień prawdziwym ratownikiem. Właśnie dawałam jedzenie dla Hachiego kiedy w między czasie w mikrofali robiły się dla mnie kanapki na ciepło. Włączyłam laptopa i włączyłam serial. Po zjedzeniu śniadania zaczęłam sprzątać. Zauważyłam klucze brata. Musiał ich zapomnieć.
-Ale zapominalski.- Powiedziałam biorąc klucze. Poszłam do pokoju i schowałam je do torby tak jak swoje. Wzięłam jeszcze telefon i słuchawki. Nałożyłam bluzę i poszłam do przedpokoju.- Hachi chodź na spacer!- Za wołałam na co pies przybiegł. Przypięłam smycz do niego po czym ubrałam kurtkę razem z butami. Po wyjściu z mieszkania zamknęłam je i zaczęłam iść z Hachiko w stronę pracy brata. Kiedy dotarłam weszłam do bazy.
-Gabryś zapomniałeś...- Nie dokończyłam bo coś po moich obu stronach huknęło. Ja i Hachi podskoczyliśmy. Widziałam opadające na ziemie konfetti. Odwróciłam się słysząc sto lat. Widziałam przyjaciół mojego brata, a sam Gabriel trzymał na tacy tort w krzątacie karetki. Dodatkowo doktor Góra grał na gitarze Zakryłam usta w szoku. Kompletnie zapomniałam o urodzinach. Po zdmuchaniu świeczek otworzyłam szampana truskawkowego który dał mi Piotrek. W czasie świętowania dostałam sporo prezentów. Od doktora Banacha, Vicka oraz doktor Reiter dostałam torbę z opatrunkami, od doktora Fafika (Sorry musiałam🤣~Autorka) dostałam stetoskop, Martyna z Piotrkiem podarowali mi kalendarz na przyszły rok ze zdjęciami osób z całej bazy, Basia dała mi ciśnieniomierz, a Kuba smartwatch, Britney dała mi album ze zdjęciami z najlepszymi chwilami, Sonia podarowała mi pulsoksymetr, Zdzisław dał mi skarpetki z motywem ratowniczym, a od brata nieśmiertelnik. Dodatkowo doktor Górska od całej ekipy z SORu dała mi worek ambu. To były najlepsze urodziny w całym moim życiu. Gdy tylko Gabryś skończył pracę poszliśmy na kręgle. Wynajęliśmy jeden tor, a po drodze wypiliśmy po połowie piwo bez alkoholowe. Jedno piwo jest ok. Picie alkoholu jak dla mnie tylko okazyjnie. Po powrocie do domu zamówiliśmy kebaby. Dodatkowo włączyłam na telewizji horror. W czasie jedzenia świetnie się bawiliśmy. Ostatecznie zasnęliśmy na kanapie wykończeni tym dniem pełen wrażeń. W końcu były moje 18-ste urodziny.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro