Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 14. Rodzeństwo?

/Wiktoria/

Kobieta patrzyła na nas oboje w szoku. Wręcz z przerażeniem wymalowanym na twarzy. Kobieta nie pewnie do nas podeszła. Gabriel podszedł do mojej matki i pomógł jej usiąść. Kobieta patrzyła co na mnie to na Gabriela Nowaka. Wiem, że mamy podobne nazwiska ale to nie oznacza, że jesteśmy krewnymi.

-D-Długo się znacie?- To było pierwsze pytanie jakie zadała. Spojrzałam na kobietę po czym na ratownika.

-No już jakiś czas mamo.- Powiedział Gabriel. To jak nazwał kobietę sparaliżowało mnie. Matka nigdy nie mówiła mi, że mam brata. Nie wspominała tego. Nigdy. Spojrzałam na Gabriela, a następnie na matkę.

-O co tu chodzi? Odpowiedz.- Powiedziałam stanowczo patrząc na matkę.

-Dzieci spokojnie. Opowiem wszystko ale nie bądźcie na mnie źli.- Mówiła kiedy podeszła pielęgniarka która chciała mnie zabrać na badanie.

-Nie jadę na badania puki matka nie wyjaśni mi wszystkiego.- Powiedziałam uderzając pięścią w oparcie pod rękę wózka. Moja matka spuściła głowę. 

-Dzieci spokojnie. Proszę.- Mówiła moja matka. Nic nie rozumiałam. Liczyłam, że matka nam wszystko wyjaśni. Bez okłamywania nas.- Zacznę od początku. Było to kilkanaście lat temu. Gabryś był wtedy w wieku przedszkolnym. Miałam bardzo dużo pracy. Więc by nie zostawał sam zostawał pod opieki mojej matki. Pewnego dnia pojechałam w delegacje do Hiszpanii. Mieliśmy do zrobienia ważny projekt, a w grę wchodziło czy zostaniemy w pracy czy zostaniemy wyrzuceni. Razem z nami zaczął pracować Krzysiek. Mieszkał w Giżycku od urodzenia. Pod koniec projektu który wypalił została zorganizowana impreza. Ja jak to kobieta potrzebowałam bliskości z mężczyzną. Wylądowaliśmy w łóżku. Gdy pracowałam w domu bo byłeś synku chory ja... Kiedy zrobiłam badania dowiedziałam się o ciąży. Byłam przerażona. Niemal od razu zadzwoniłam do Krzysztofa i opowiedziałam o wszystkim. W kilka godzin przyjechał do Warszawy. Obiecał, że nie zostawi mnie samej. Twoi jak i matka twojego biologicznego ojca tchórza wiedzieli o tym. Nie chciałam prosić teściowej o pomoc bo nie znałeś jej. Po upływie dziewięciu miesięcy na świat przyszła Wiktoria. Przez pierwsze tygodnie pomagałam Krzyśkowi w opiece nad tobą Wiktoria. Lecz oboje ustaliliśmy, że Krzysiek będzie się tobą zajmował, a ja będę ciebie odwiedzać. Lecz po jego śmierci... Nie mogłam pozwolić na utratę z tobą kontaktu. Bałam się powiedzieć wam obojgu o mojej tajemnicy, ponieważ bałam się waszej reakcji.- Powiedziała moja matka. Z jej słów... Wychodziło, że ja i Gabriel... Jesteśmy rodzeństwem. Pielęgniarka zabrała mnie na badania, a Gabriel... Chyba uciekł.

/Gabriel/

Byłem w szoku. Wiktoria. Dziewczyna która broniła mnie przed Maryną okazała się moją siostrą. Wyszedłem jak najszybciej ze szpitala. Poszedłem do małego parku koło bazy. Schowałem się za krzakami i usiadłem na ławce. Zakryłem usta zamykając oczy. Nie wiedziałem co powiedzieć matce. Nie wiedziałem czy nakrzyczeć na nią czy inaczej z nią pogadać. Wstałem i zacząłem chodzić w te i we w te. Próbowałem zrozumieć całą sytuację w tym to, że Wiktoria jest moją siostrą. Usłyszałem za sobą kroki. Spojrzałem. Była to Britney.

-Nowy coś się stało?- Zapytała się blondynka podchodząc do mnie. Ponownie usiadłem na ławce. Spojrzałem na nią.

-Nic takiego Britney.- Powiedziałem patrząc na swoje kolana. Koleżanka z pracy usiadła koło mnie kładąc swoją dłoń na moje plecy. Wziąłem kilka głębokich oddechów.- Ta dziewczyna. Wiktoria. Ona... Ona okazała się moją siostrą. A ja nie wiem co robić. Z jednej strony jestem wściekły na matkę, a z drugiej... Trzyma mnie nadal szok.- Mówiłem czując jak Julka gładzi dłonią moje plecy sprawiając przy tym rozluźnienie się mnie i uspokojenie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro