Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nie gadaj

Cate obudziła się z bólem głowy , wtedy przypomniało jej się wczorajszy dzień. -muszę sobie teraz jakoś skołować nowe życie...- powiedziała i podeszła kilka kroków do przodu , usłyszała szelest i nastroszyła futro. -wsumie to niech ten ktoś mnie zabije , zrobię z siebie głupka- pomyślała. -halo?- powiedziała. Cate zaczeła powoli iść. Znów coś zaszeleszczało , wtedy Cate się wystraszyła , miała w sobie jeszcze krew pieszczocha , dlatego zaczeła uciekać , podobnie jak wcześniej. Za chwilę później wyskoczył na nią kot , który wygryzł jej mocną ranę , a Cate się wierciła. -Zostaw mnie ty pasi-pierdku , ty jeden- powiedziała Cate spluwając mu prosto w twarz , a on odgryzł jej połowę ucha. Cate się poddała. -widać , że nie umiesz walczyć- zaśmiał się kocur. Cate postawiła się do pionu i nastroszyła mocno futro , wyginając się w łuk , sycząc i skacząc , chcąc go wystraszyć , a ten parsknął śmiechem i pacnął łapą z pazurami w jej oko. -idź pieszczoszku z moich terenów , zwycięstwo dla ciapka- powiedział kocur , który nazwał się ciapkiem. Cate wyczuła od niego zapach domowego kota. -ty nie lepszy - powiedział w parę sekund , znikając w krzakach. Cate wyszła z krzaków , cicho uciekając . -Okropne , przebrzydłe koty , kłamiące , że są prawdziwymi samotnikami!- krzykneła. Za chwilę potem zobaczyła gniazdo dwunożnych w oddali i zobaczyła , że dopiero się odbudowuje , a niektóre domy zostały nieruszone . -hm... A może bym tam postała chwilę na ulicy? Ktoś mnie chyba przygarnię.- powiedziała Cate , która potrzebowała jedzenia i właśnie ujżała śmietnik , pobiegła do niego grzebiąc w nim . Znalazła obgryzioną rybę , ale jeszcze coś tam było z rybiego mięsa , więc zjadła szypko , na długo jej to niewystarczy , ale głód zaspokoji. -weszła na ulicę i podeszła do jednego z domów. Rozpoznała , że to było jej miasto , Cate zawsze chciała znów wrócić , ale czy tam jest jej właścicielka? Właśnie ktoś wchodził do bloku więc Cate niepostrzeżenie weszła razem z dwunożnym i poczekała , aż dwunożny odejdzie , weszła po schodach do góry , miaucząc , chyba zbudziła mieszkańców , ale chciała wiedzieć , za chwilę jeden z dwunożych wypłoszył ja , a ona uciekła kiedy dwunożny otworzył drzwi . Zrobiła dwa kroki na przód i wtedy ten sam kot co wcześniej zaatakował ją. -słuchaj mysi móżdżku , znów weszłaś na moje tereny- powiedział Ciapek. -Kiedy niby weszłam na twoje tereny??!- krzykneła Cate. -Całe miasto razem z okolicami to mój teren!!- krzyknął Ciapek. -Nie żądź się tak pasi-pierdku- powiedziała Cate , poczuła przypływ energii i zzatkawoała Ciapka , mocno w brzuch , kiedy on się nie spodziewał , a ten jeszcze bardziej ją w pysk , Cate przewaliła go na dół i wgryzła się w jego łapę , nieumożliwiając mu się ruszyć , -poddaję się!- krzyknął Ciapek. -Kto tu teraz nie umie walczyć?- powiedziała Cate. -huh.. dobra , chodź sobie tu , ale uważaj. Okej?- powiedział Ciapek. -okej- , Cate zdziwiła się uległością Ciapka , -w śmietnikach jest wygodnie , pójdę tam spać- pomyślała Cate , bo już robiła się noc i zrobiła to o czym myślała.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro