1☆
Weszłam do szkoły kierując się do mojej szafki. Kilka dziewczyn patrzało na moje nowe Jordan'y. Jakaś dziewczyna nawet do mnie podeszła i spytała się mnie gdzie je kupiłam, niestety nie pamiętam...
Podchodząc do szafki zauważyłam zaczytaną Shannon.
-Co czytasz? - niemal szepnęłam sama do siebie, ale ona usłyszała
-Jakieś coś co i tak cię nie interesuje-prychnęła
-Hmm...tak też myślałam -zaśmiałam się
-Jak ci minęły wakacje?
-Doskonale, naprawdę - uśmiechnęła się delikatnie
-Co robiłaś?
-Poleciałam do Albanii
-Do Albanii powiadasz?
-Tak, poznałam tak jakiegoś chłopaka, ale nie zainteresował się mną
-Powiedziałaś mu?
-Tak-spuściła głowę odkładając książkę do swojej szafki
-Po co?
-Spodobał mi się i chciałam żeby wiedział-przewróciła oczami
-Ale przez to masz same problemy
-Nie moja wina, że dziewczyny bardziej to rozumieją
-Na przykład twoja Anastazja? Czy jak ona tam miała
-Tak, na przykład ona. Bycie Bi nie jest łatwe Vicki
-Rozumiem to -prztuliłam ją i schowałam plecak do szafki
-Idziesz na lekcje?-zapytała z nienacka
-Nieee...nie mam ochoty, wrócę na drugiej
-Gdzie idziesz?
-Poznałam w wakacje Natashe, spoko laska. Idę z nią na kebab, niedaleko naszej kawiarni, wiesz gdzie?
-Tak, miłej zabawy -powiedziała i poszła w głąb korytarza
Ja natomiast napisałam do nowej przyjaciółki ze spotkamy się na miejscu za dziesięć minut.
Pisząc to wpadłam na Harry'ego Styles'a.
-Jak chodzisz?-krzyknęłam
-Mała, to ty chodzisz wpatrzona w telefon -powiedział spokojnym głosem
-Harry masz branie-szepnął Niall, blondyn stojący u jego prawego boku
-Przymknij się Niall
-Harry, śpieszę się, możesz mnie przepuścić?
-Zrywasz się? Po co w takim razie przyszłaś do szkoły ?
-Nie twój interes -stanęłam na jego buty, jednak nic sobie z tego nie zrobił
-Nie bolało księżniczko
-Przymknij się Styles-obeszłam go i jego paczkę wysyłając smsa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro