Walentynki
Hejka. Okay, nie będę owijać. To AU wygrało taki mniejszy konkurs i także chcę wam go pokazać, może dzięki temu stanę się bardziej aktywniejsza tutaj jak kiedyś, ale nie w czytaniu jak jeszcze kilka lat temu, a w pisaniu.
Miłego czytania :)
Jimin nie miał powodu by obchodzić święto jakim są walentynki. W porównaniu do innych, nie znalazł jeszcze swojej drugiej połówki i był pewny, że w najbliższym czasie się to nie zmieni. Skąd takie stwierdzenie? Cóż... chodzi o to, że od najmłodszych lat powtarzano mu jak modlitwę, że gdzieś tam czeka na niego ta jedna i jedyna osoba, jego druga połówka pomarańczy, jego miłość, JEGO BRATNIA DUSZA. Wynikiem spotkania z nią i jawnym znakiem z kim masz doczynienia miał być tatuaż, który pojawiał się przy pierwszym spotkaniu twarzą w twarz. Niestety, po mimo faktu, że większość jego znajomych dostała swoje tatuaże w wieku licealnym, Jimin, aktualnie 25-latek, takiego nie posiadał. Codziennie przeglądając się w lustrze i szukając jakiegokolwiek znaku, powoli tracił nadzieję. Do czasu pewnych Walentynek.
Tak jak co dzień przyszedł do pracy. Kawiarnia, w której pracował była udekorowana w kolorach czerwieni i różu. Poduszki na krzesłach były w kształcie serca, tak samo balony pod sufitem. Personel przygotował specjalne smakołyki z czekoladowym serduszkiem na wierzchu i czerwone makaroniki, a także mieli taką regułę, że każda osoba, która przyszła samotnie do zamówienia dostanie różę. Robili tak co roku. Tak było i dziś.
* * *
Kolejny klient wszedł by złożyć zamówienie. Jiminowi od razu rzuciło się w oczy fakt, że był on bardzo przystojny. Dostrzegł również plakietkę jaką nosili pracownicy sklepu, który znajdował się po drugiej stronie ulicy. Na papierze widniało imię Jungkook. Chłopak poprosił o karmelowe macchiato i czekoladową babeczkę na wynos. Po przygotowaniu zamówienia podał je przez ladę. Kiedy Jungkook odbierał kawę ich dłonie delikatnie się musnęły. Niby nic niezwykłego. Często mu się to zdarza w pracy. Jednak coś było nie tak.
Gdy chłopak odszedł, Jimin poczuł mrowienie w okolicach nadgarstka. Gdy na niego spojrzał nie mógł uwierzyć własnym oczom. Na bladej skórze widniał mały, stworzony z zawijasów kwiatek. Szybko odszukał wzrokiem nieznajomego. Stał przy drzwiach, kiedy ich spojrzenia spotkały się. Miał zaskoczony wyraz twarzy, a pod podwiniętym rękawem bluzy można było dostrzegł tatuaż. Tatuaż przedstawiający niewielkiego kwiatka.
Na twarzy Jimina pojawił się uśmiech. <3
Mam nadzieję, że wszyscy wiedzą o jaki wzór chodzi. Jak nie to spójrzcie jeszcze raz na albumu Love Yourself
Dziękuję za dotarcie aż tutaj!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro