Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

§♥§

Wysiadłam z samochodu i przeciągnęłam się zamykając biodrem drzwi od pojazdu. Ziewnęłam zmęczona i przetarłam piąstkami oczy.

- Kamila, weź swój bagaż.. - zwróciła się do mnie mama.

- Już, już. - szepnęłam i podeszłam do bagażnika.

Wzięłam swoją walizkę i kluczyk do domku od taty, i ruszyłam do domku z numerem 7. Idąc tam wpadłam na jakiegoś wysokiego chłopaka.

- Przepraszam. - powiedziałam i poprawiłam grzywkę, która opadła mi na oczy.

- Również przepraszam. - mruknął nieznajomy i odszedł szybko w swoją stronę.

- Dziwne.. - szepnęłam do siebie. - Ma znajomy głos. - machnęłam na to ręką i pomyślałam, że coś mi się wydawało.

Ruszyłam dalej i doszłam po paru minutach do celu. Otworzyłam drzwi kluczem i weszłam do środka. Zdjęłam białe Conversy i ruszyłam w głąb domku. Zostawiłam w małym saloniku z telewizorem walizkę i postanowiłam zwiedzić cały domek. Na początku weszłam do małej, ale bardzo dobrze urządzonej kuchni. Następnie znalazłam łazienkę, która również była bardzo przyjemnie urządzona. Na przeciwko łazienki znajdował się pokój jednoosobowy, który miał być moim zakątkiem na najbliższy tydzień. Dalej były jeszcze jedne drzwi. Uchyliłam je i znalazłam piękną sypialnię z łóżkiem dwuosobowym z baldachimem i z wyjściem na ganek.

- Wow - szepnęłam. - Chcę tu mieszkać. - mruknęłam smutna.

- Jak sobie kiedyś przyjedziesz z mężem to sobie będziesz mieszkać, kochanie. - rzekła moja mama z nienacka, a mnie aż ciarki przeszły.

- Jeju, mamo, wystraszyłaś mnie. - powiedziałam kładąc rękę nad lewą piersią.

- Jeśli się wystraszyłaś, to musisz coś ukrywać. - powiedziała z uśmiechem.

- Nic nie ukrywam. - odparowałam z uśmiechem na ustach.

- Idź się rozpakować i możesz się iść przejść. Może znajdziesz kogoś do rozmowy.

- Dobrze.

***

Założyłam słuchawki na uszy i włączyłam muzykę. Schowałam telefon do kieszeni swoich czarnych spodenek i ruszyłam przed siebie patrząc na morze. W końcu rodzice znaleźli trochę wolnego czasu i pojechaliśmy na te odkładane przez miesiąc wakacje. Mogłam teraz spokojnie przemyśleć parę spraw, tych bardziej ważnych i tych mniej. Przymknęłam powieki i szłam dalej czując jak wiatr rozwiewa moje kasztanowe włosy.

Nagle dostałam w głowę piłką do siatkówki i przewróciłam się. Tak niefortunnie, że tyłkiem wpadłam do morza.

- Cholera! - krzyknęłam i złapałam się za bolące miejsce na głowie.

- Yaaah! Przepraszam, przepraszam! - krzyknął z przejęciem jakiś przystojny chłopak. - Nic ci nie jest? Coś cię boli? - przyklęknął przy mnie.

- Kyungsoo, to oczywiste, że boli ją głową, bo w nią dostała od ciebie. - powiedział wysoki chłopak w okularach przeciwsłonecznych.

- Aaa, przepraszam, wybacz mi. - jęknął klęczący przede mną chłopak.

- Nic się nie stało.. - odrzekłam po chwili uśmiechając się lekko do prawie płaczącego chłopaka. - Głowa mnie tylko trochę poboli i przestanie. Wpadłam wcześniej na ciebie. - rzekłam do chłopaka wysokiego jak żyrafa.

- Prawda. - rzekł. - Jestem Park Chanyeol. A to mój przyjaciel Do Kyungsoo.

- Miło mi was poznać, mimo złych okoliczności. Jestem Jung Kamila. (przepraszam, musiałam xD) - przedstawiłam się wstając z piasku.

- Wakacje? - zapytał Chanyeol, jeśli dobrze zapamiętałam.

- Tak, nareszcie. - odparłam z lekkim uśmiechem. - Wy też na wakacjach?

- Doczekaliśmy się wolnego w pracy, więc odpoczywamy. - rzekł wesoło Kyungsoo.

- To ja może wam już nie przeszkadzam.. - powiedziałam i chciałam odejść, lecz zatrzymali mnie.

- Który domek? - zapytał Kyungsoo.

- Słucham?

- Z którego domku jesteś? - sprecyzował Chanyeol.

- 7. - uśmiechnęłam się. - Ale jestem z rodzicami, więc nie sądzę, byście mogli mnie odwiedzić kiedy oni są w domu.

- Spokojnie, nie mamy zamiaru cię nachodzić. - obronił się Kyungsoo śmiejąc się.

- No ja mam nadzieję. - zawtórowałam mu.

- My jesteśmy z 20. Zapraszamy w wolnej chwili. - powiedział Chanyeol z uśmiechem, który odwzajemniłam.

- Zastanowię się. - odrzekłam.

***

Leżąc w łóżku zastanawiałam się czemu ich głosy są tak bardzo znajome. Cały czas mi się obijały te barwy głosów w umyśle. Nagle zadzwonił mój telefon. Odebrałam połączenie bez najmniejszego namysłu.

~Hello~!! - usłyszałam pełny radości głos.

~No hej - odpowiedziałam mniej entuzjastycznie.

~Coś taka ponura? Wakacje są, dziewczyno!

~No wiem, ale jestem zmęczona. Cały dzień łaziłam po mieście z rodzicami.

~Aaa, chyba że tak~

~A ty coś taka radosna?

~Korzystam z życia, idę zaraz na imprezę z Soo i Yooki.

~Ahh, zamień się.

~Marzenie, kochana. Może jakiegoś chłopaka poderwę, hehe.

~A ja dziś poznałam dwóch chłopaków. Od jednego dostałam piłką w łeb. I w sumie ich głosy są strasznie znajome.

~Ouu, imiona i wiek. - nakazała podekscytowana.

~Chanyeol i Kyungsoo. O wiek nie pytałam.

~Opisz mi ich. - szepnęła.

~Jeden ma takie kasztanowe włosy, wysoki jak żyrafa i bardzo przystojny. Drugi też przystojny, trochę nizszy i bardzo miły.

~Nazwiska to Park i Do?

~Taaak, skąd wiesz?

~Pamiętasz, że słucham k-popu?

~Jak mogłabym zapomnieć. - westchnęłam zrezygnowana.

~Wejdź na YouTube i wyszukaj EXO. Masz odpowiedź skąd kojarzysz ich głosy. - powiedziała. - Jezu dziewczynoooo, zazdro. Dalej jest aktualna zamiana?

~Tak nagle chcesz się zamienić, huh? - mruknęłam.

~Znalazłaś już to EXO?

~Czekaj, daj mi odpalić laptopa. Będziesz na głośniku przez chwilę, więc się zachowuj.

~Luzik arbuzik.

Położyłam telefon na łóżku i wyjęłam z torby laptopa. Włączyłam go i od razu odpaliłam przegladarke. Wpisałam w wyszukiwarkę "YouTube" i tam wpisałam "EXO" w wyniku czego zostałam zaatakowana kpopem, chorobą mózgu. Wiem, bo to jak Min się zachowuje, wskazuje ewidentnie na chorobę nieuleczalną.

~No mam ich i widzę tą twoją muzykę. - powiedziałam.

~Super, włącz jakiś teledysk.

~Jezu, ja nie chcę. - mruknęłam klikając na okienko z napisem "Call me Baby".

Pierwsze co zobaczyłam to wypasiony samochód. Wożą się takimi furami? No nieźle. Ale ciuchy mogliby zmienić.. i mniej makijażu, bo nawet ja tyle nie mam na codzień na twarzy.

~O! Call me baby! - krzyknęła Min przez słuchawkę.

~Tsaa. Póki co widzę tu tapeciarzy.

~Czekaj chwilę, niedługo zobaczysz cel.

Westchnęłam i oglądałam dalej. Nagle usłyszałam znajomy głos. Przyjrzałam się lepiej chłopakowi, który śpiewa i zobaczyłam w nim..

~Kyungsoo?! - pisnęłam.

~Haaa! Czyli jednak. Zamień się, albo chociaż zdobądź autografyyy! I fotka Kyungsoo!

~Ale może to tylko podobny do niego chłopak? Przecież jest wiele bardzo podobnych do siebie osób. - wytłumaczyłam niepewnie, nie mogąc oderwać wzroku od ekranu komputera.

~Tak, a mnie kaktus na czole wyrośnie. - zironizowała.

Nie odpowiedziałam jej. Byłam zbyt wciągnięta oglądaniem i wyłapywaniem znajomych twarzy. Cały czas przed oczami miałam tego Kyungsoo z plaży, a teraz taki wystrojony jak choinka na Boże Narodzenie. Ponownie najpierw dotarł do mnie znajomy głos i wtedy zobaczyłam jego.

~Chanyeol.. - szepnęłam z niedowierzaniem.

~Kobietooooo, autografy dla wiernej fanki Minsoo!! I numer do Kyungsoo najlepiej o god!!! - zaczęła piszczeć.

~Zamknij się w końcu. Jesteś za głośna. - napomniałam jej.

~A wogóle co zrobisz z tą świadomością, że poznałaś wielkie gwiazdy EXO?

~Nie wiem.. Muszę się z tą informacją przespać.

***

Leżałam na plaży, opalałam się i słuchałam muzyki. Nuciłam cichutko melodie gdy nagle poczułam piasek na brzuchu. Zła otworzyłam oczy i podniosłam się do siadu. Moim oczom ukazał się.. Park Chanyeol.

- Co tu robisz? - zapytałam strzepując z brzucha piasek.

- Nawet się nie przywitasz ze mną? - odpowiedział pytaniem z uśmiechem.

- Hej?

- Witaj. Masz teraz jakieś zajęcie, czy możesz gdzieś pójść?

- Aktualnie się opalam i nie, nie mam nic do roboty.

- To chodź się przejść.

- Gdzie?

- Nie wiem, gdzieś w końcu dotrzemy. - odpowiedział z ciepłym uśmiechem.

- Niech będzie. - mruknęłam i ubrałam na strój kąpielowy spodenki i crop top.

Wzięłam torbę i powiedziałam mamie, że idę się przejść. Kiedy się wyprostowałam Chanyeol chwycił mnie za nadgarstek i zaczął ciągnąć w nieznanym mi kierunku. Po jakiejś godzinie łażenia po plaży, siedliśmy w zupełnie odludnionym miejscu.

- Wow. Jaka cisza. - szepnęłam z podziwem.

- Lubię to miejsce. - rzekł chłopak siadając na ogromnym głazie.

- Dlaczego akurat to?

- Jest cisza, spokój, daleko od innych ludzi. Pomaga mi w pracy.

- W pracy idola?

- Skąd wiesz? - zapytał przestraszony.

- Internet wie wszystko, Park Chanyeol. Raper w znanym zespole EXO. Ciekawa praca, nie powiem.

- Nie powiesz nikomu?

- Moja przyjaciółka wie, zresztą pomogła mi ogarnąć, że należycie z Kyungsoo do EXO. Nie słucham k-popu. Gdyby nie ona, nigdy bym pewnie nie dowiedziała się.

- Ufasz jej?

- Minsoo?

- To ta przyjaciółka tak?

- Tak, oczywiście, że jej ufam. (mam nadzieję, że naprawdę mi ufasz Kama xD)

- Czyli nikomu nie wygada.

- Nie. Głupia nie jest. Mądra niby też nie, ale całkowitego raka mózgu jeszcze nie ma, więc spokojnie.

- Ulżyło mi.

- Ale prosiła o autografy, zdjęcie Kyungsoo i jego numer. - powiedziałam, co wywołało u Chana śmiech.

- Kyungsoo, co? Jest miły, więc na pewno z chęcią by porozmawiał z fanką.

- Nie wiem, czy to by u niej nie wywołało zawału, a nie chcę mieć jej na sumieniu. - zaśmiałam się.

- Ja też, Kyungsoo tym bardziej. Już nie wspominając o naszych menadżerach!

- Jakoś się ich pozna co nie?

- Czemu nie. Tylko, że jutro wracamy do Seulu.

- Praca wzywa, huh?

- Niestety. Mieszkasz w Seulu?

- Tak. I nie zaszkodzi mi, gdybyśmy się spotkali ponownie.

- I nie zaszkodziłoby nam poznać twoją przyjaciółkę. - puścił mi oczko.

- Jej też pewnie to nie zaszkodzi.

- Mogę cię prosić o numer? - zapytał drapiąc się po karku.

- Mam rozumieć przez to, że kontakt utrzymamy, wielka gwiazdo k-popu? - zapytałam pół-żartem.

- Oczywiście. - odpowiedział zeskakując z głazu.

Nie odpowiedziałam i sięgnęłam do torby w poszukiwaniu długopisu. Znalazłam go w małej kieszonce wewnętrznej. Wyjęłam go i przekręciłam górną część w lewo.

- Dawaj rączkę. - nakazałam z uśmiechem.

- Tatuaż? - zapytał wyciągając w moją stronę lewy nadgarstek.

- Spokojnie, mydło i woda, i zniknie - mrugnęłam do niego i napisałam swój numer z dopiskiem "świerzutka fanka gwiazdki k-popu".

Chłopak przeczytał to i zaśmiał się cicho. Popatrzył na mnie swoimi pięknymi oczami i zbliżył się nieco. Pozostawił na moim policzku buziaka i odsunął się od razu. Uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam na niego spod opadającej mi na oczy grzywki.

- Call me baby~ - zaśpiewałam i wykonałam ruch z choreografii.

- Uroczo, świerzutka fanko. - uśmiechnął się i poczochrał mi włosy.

___________________________________________________________

Yah Kamilciu Koalciu Nadziejko Tomercio Jung Park (patrz, pogodziłam się z tym, że masz Channiego w sercu xD) już masz 17 lat, starucho! Za rok pełnoletnia będziesz już, aż się wzruszyłam *łezka*
Co ja ci mogę życzyć? Przede wszystkim zdrowia💊💉radości😄✨🎊szczęścia w miłości🎆❤️😏prezentów wiele🎁🎁hajsu na bluzę, którą musisz w końcu kupić😂💙naszego supi wyjazdu do Korei😂😂ty sobie spotkasz Chana i Smrekuna a ja V i Hośka👌😂😍więcej darmowych lodów🍦🍦więcej smacznego żarełka🍝🍛😋więcej cierpliwości do mojej końsko-kosmicznej osoby😂😂😂i oczywiście więcej HunHanów, ChanBaeków, itd😂😂😏❤️ spełnienia marzeń i czego sobie życzysz Kamisiu❤️❤️❤️❤️❤️
Kocham cię baaaaaaaaaardzooooooooooooooo mocno 😍😍😘😘😘😘😘 ale o tym wiesz 😂😉
사랑해요 친구 ♥♥
Kam__94
***

Zapraszam przy okazji na inną perspektywę tego shota do Aureoo_ z którą współpracowałam jeśli chodzi o pomysł. Jej shot jest z Sehunem. W jej imieniu zapraszam ^^

No to ten.

Nie bts... Wow...

Mam nadzieję, że nie zepsułam i spodobał się ten one-shot :3 szczególnie solenizantce 😍😂

Liczę na szczere opinie ❤️❤️❤️

Saranghae~

~Kim_Yoni♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro