Część 2
3 lipca 2013 (wtorek)
Od rana znowu zajęcia. Gdy skończyłam ćwiczenia z EXO -K do naszej salki wpadła Mika.
- Opowiadaj mi jakim cudem znalazłam się w łóżku. Przecież zasnęłyśmy na Sali.
- Dobrze. A możesz mówić troszkę ciszej?
- Sorki.
- Siadaj i słuchaj.
Dziewczyna usiadła na drewnianym stołku i patrzyła się na mnie jak na obrazek.
- Gdy zasnęłyśmy chłopacy rozmawiali o nas. Wszystko słyszałam bo przebudziłam się i można powiedzieć że ich podsłuchiwałam.
- I co mówili?
- Że Suho jest zakochany w tobie a Kai we mnie.
Mika wstrzymała oddech i w tej samej chwili wszedł Kai.
- Hej. Mogę z tobą pogadać?-zapytał.
- Jasne.-odpowiedziałam.
Wskazałam Mice wyjście a ona gdy zamykała drzwi zrobiła dziwną minę i poszła do pokoju.
- Słucham cię.-powiedziałam.
- Dlaczego mnie unikasz?
- Nie unikam cię.
- Wcale. Gdy chcę z tobą porozmawiać przy ludziach za każdy razem masz jakąś wymówkę i uciekasz.
- Przepraszam. Ale naprawdę mam urwanie głowy.
- Tak. I kolejna wymówka. A może chociaż pójdziesz ze mną do naszego salonu. Chłopacy urządzają dziś fajny wieczorek. Pogadamy, pośmiejemy się. Mika też będzie, Suho już ją zaprosił.
- Bardzo chętnie.
- Super. Wpadnę po ciebie o 17.
- Okk.
Rozeszliśmy się. Poszłam do pokoju by przebrać się i chociaż troszkę ogarnąć przed imprezką. Kai przyszedł trochę wcześniej. Miałam właśnie wyjść do kuchni gdy on stanął w drzwiach i nie chciał mnie wypuścić. Próbowałam prosić ale bezskutecznie.
- Proszę przepuść mnie. Za chwilę wrócę.
- Nie.
-Ale dlaczego ,Kai?
- Bo zostaniesz tu, ze mną.
- A jest jakieś inne wyjście byś mnie wypuścił stąd.
- Tak. Masz dwie opcje.
- Jakie?
- Pierwsza: będę mógł cię przytulać codzienne lub druga: dasz całusa.
- Serio?
- Tak.
Pocałowałam go i szybko wybiegłam z pokoju. Biegłam w stronę kuchni, a potem do sali ćwiczeń. Kai gonił mnie cały czas. Dzwoniłam do Miki ale odzywała się sekretarka. Wybiegłam wyjściem ewakuacyjnym. Stanęłam pod murem i próbowałam jeszcze kilka razy dzwonić do przyjaciółki. Gdy w końcu udało mi się dodzwonić do niej w słuchawce usłyszałam głos Suho? Zatkało mnie. Pobiegłam do sali tańca. Mika siedziała razem z chłopakiem. Podeszłam do niej, wzięłam za rękę i pociągnęłam do siebie.
- Gdzie ty masz telefon? Dzwoniłam do ciebie chyba ze 100 razy.
- Mam w kieszeni.- dziewczyna przeglądnęła każdą kieszeń a telefonu brak.
Powiedziałam jej że gdy dzwoniłam w słuchawce odezwał się Suho. Wymyśliłyśmy plan że Mika podejdzie do chłopaka i zajmie go czymś a ja zabiorę jego torbę i poszukam telefonu. Dziewczyna usidła koło Suho i zaczęła pytać się go o najróżniejsze rzeczy. Ja w tym czasie wzięłam jego plecak i przeszukałam go cały w poszukiwaniu komórki ale nie znalazłam jej. Do salki wpadł Kai. Rzuciłam torbę Suho i zaczęłam odsuwać się małymi krokami do tyłu. W pewnym momencie wpadłam na Chanyeol'a.
- Stary, złap ją.- krzyknął Kai.
Chanyeol objął mnie rękoma i czekał aż jego kumpel podejdzie do nas. Próbowałam się wydostać z jego uścisku ale to na nic. Kai chwycił mnie w tali i posadził na podłodze a Chan poszedł dalej ćwiczyć.
- Czemu mi to robisz?-zapytałam i spojrzałam na niego smutnym wzrokiem.
- Bo cały czas mi uciekasz, a ja wreszcie chcę ci coś powiedzieć.
- Co?
- Zakochałem się w tobie. Zrozumiem jeśli jest to dla ciebie szok, ale to miłość od pierwszego wejrzenia.
- Wybacz, ale ja tego nie czuję.-powiedziałam a w myślach byłam przekonana że to tylko zauroczenie.
- Rozumiem. Ale będę się starał byś chociaż coś poczuła do mnie.
Widziałam jego wzrok. Był pełny smutku i niezadowolenia. Kai nie był na mnie zły, rozumiał to. Byle że bardzo denerwowało mnie jego zachowanie. Nie będę wiecznie przed nim uciekać. Ochrzaniłam go za to. I pod wpływem emocji powiedziałam chyba o kilka słów za dużo. Na szczęście nikt poza nami tego nie słyszał. Kai wstał i szybkim krokiem wyszedł z sali. Nie przemyślałam tego co powiedziałam. Reszta chłopaków z zespołu była bardzo zdziwiona. Mika i Suho poszli do jego pokoju a ja, D.O, Baekhyun i Chanyeol do wspólnego salonu członków EXO-K. Siedzieliśmy razem i graliśmy w karty.
- Co się dzisiaj stało? Między tobą i Kai'em?- zapytał Baekhyun.
- Nie ważne.
- My wiemy że on jest w tobie zakochany.-powiedział Chanyeol.
- Masz takie szczęście, nie wyobrażasz sobie tego.-wtrącił D.O.
- Ale dlaczego?- spytałam.
- Kai jest miły, mądry, uczuciowy a przede wszystkim przystojny. Byłem kiedyś z nim ale to stare czasy. Nie układało się nam więc postanowiliśmy zostać przyjaciółmi. Ale ty? Śliczna, mądra. On jest po uszy zakochany. Daj mu szanse.
Chłopak wstał i poszedł do innego pokoju.
- Przepraszamy za niego. On tak ma czasami. Był bardzo blisko z Kai'em. – tłumaczyli chłopacy.
- Rozumiem. Mogłabym zostać sama.
- Nie ma sprawy. My już pójdziemy. Do jutra malutka.-powiedział Baekhyun, wziął Chanyeol'a za rękę i wyszli z salonu.
Usiadłam na kanapie i zastanawiałam się co mam zrobić. Postanowiłam iść i przeprosić Kai'a za moje zachowanie. Na każdych drzwiach była tabliczka z imieniem i nazwiskiem wokalisty. Szłam i szłam aż w końcu trafiłam na pokój Kai'a. Wzięłam głęboki wdech i otworzyłam drzwi które od razu zamknęłam. Stałam jak wryta w ziemię i nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam. Po chwili zaczęłam iść w stronę schodów by wrócić do swojego pokoju. Usłyszałam że ktoś idzie za mną. Poczułam czyjąś dłoń na moim nadgarstku. Jedno szybkie pociągnięcie i stanęłam twarz w twarz z Kai'em.
- Przepraszam cię za to co zobaczyłaś. To nie tak, wszystko ci wytłumaczę.-powiedział zdenerwowany chłopak.
- Nic nie musisz tłumaczyć. Ja wszystko rozumiem. A teraz puść mnie!!
- Nie rozumiesz. Wysłuchaj mnie choć chwilę.
- Nie!!- krzyknęłam i wyrwałam rękę z jego uścisku.
Biegłam przed siebie i wpadłam na Sehun'a.
- Ktoś cię goni?-zapytał i zaśmiał się.
- Nie. Przepraszam.
I pobiegłam dalej. Wpadłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Chciałam płakać. Nakryłam poduszką głowę i nie mogłam zapomnieć tego obrazu. Jeden ułamek sekundy może zmienić w człowieku uczucie do drugiej osoby. W pewnym momencie ktoś cichutko zapukał do drzwi.
- Proszę-powiedziałam.
- Mogę wejść?-zapytał Sehun.
- Oczywiście.
- Co się stało? Czemu płaczesz i dlaczego uciekałaś?
Nie mogłam nic powiedzieć tylko zaczęłam szlochać. Chłopak podszedł do mnie i mocno przytulił. Wtuliłam się w niego. Nie chciałam by odszedł. Mika siedziała z Suho i nie wiedziała o bożym świecie. Nie mogłam na nią liczyć, tym razem.
- Powiesz mi co się tam stało?-zapytał Sehun.
- Pokłóciłam się z Kai'em. Chciałam iść go przeprosić, ale gdy weszłam do jego pokoju zamurowało mnie.
- A co zobaczyłaś?
- Jak D.O. siedział Kai'owi na kolanach i.....
- Aha. Już się domyślam. Ale wiesz ze Kai i D.O. nie są już razem?
- Tak ,ale dlaczego się całowali?
- Może Kai był smutny, że nie czujesz nic do niego i po prostu potrzebował czyjejś bliskości. A nasz D.O. nadal w głębi serca go kocha i wykorzystał sytuację.
- Może masz racje, ale i tak nie mogę zapomnieć tego obrazu. Potem Kai jeszcze wybiegł za mną ale nie miałam zamiaru z nim rozmawiać.
- A czy ty coś czujesz do Kai'a?
- Sama nie wiem. Ale na razie nie chcę go widzieć.
- Dobrze. Połóż się, jesteś wykończona przez te emocje. Jutro sobie pogadamy na spokojnie i wszystko się ułoży.-powiedział Sehun i wstał. Chciał wyjść ale zatrzymałam go.
- Możesz ze mną zostać? Proszę. Nie chcę być sama.
- Oczywiście że tak.-powiedział i położył się koło mnie.
Leżeliśmy tak może jeszcze godzinę, ale gdy Sehun pocałował mnie w czoło , od razu zasnęłam.
/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Staram się jak najwięcej tekstu dawać do jednej części, ale stwierdziłam, że nie warto ^^
Jeśli kogoś ta opowieść zaciekawi to będzie z niecierpliwością czekał na kolejną. Nieprawdaż?
Napiszcie w kom. jak wy sądzicie XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro