Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 2

3 lipca 2013 (wtorek)

Od rana znowu zajęcia. Gdy skończyłam ćwiczenia z EXO -K do naszej salki wpadła Mika.

- Opowiadaj mi jakim cudem znalazłam się w łóżku. Przecież zasnęłyśmy na Sali.

- Dobrze. A możesz mówić troszkę ciszej?

- Sorki.

- Siadaj i słuchaj.

Dziewczyna usiadła na drewnianym stołku i patrzyła się na mnie jak na obrazek.

- Gdy zasnęłyśmy chłopacy rozmawiali o nas. Wszystko słyszałam bo przebudziłam się i można powiedzieć że ich podsłuchiwałam.

- I co mówili?

- Że Suho jest zakochany w tobie a Kai we mnie.

Mika wstrzymała oddech i w tej samej chwili wszedł Kai.

- Hej. Mogę z tobą pogadać?-zapytał.

- Jasne.-odpowiedziałam.

Wskazałam Mice wyjście a ona gdy zamykała drzwi zrobiła dziwną minę i poszła do pokoju.

- Słucham cię.-powiedziałam.

- Dlaczego mnie unikasz?

- Nie unikam cię.

- Wcale. Gdy chcę z tobą porozmawiać przy ludziach za każdy razem masz jakąś wymówkę i uciekasz.

- Przepraszam. Ale naprawdę mam urwanie głowy.

- Tak. I kolejna wymówka. A może chociaż pójdziesz ze mną do naszego salonu. Chłopacy urządzają dziś fajny wieczorek. Pogadamy, pośmiejemy się. Mika też będzie, Suho już ją zaprosił.

- Bardzo chętnie.

- Super. Wpadnę po ciebie o 17.

- Okk.

Rozeszliśmy się. Poszłam do pokoju by przebrać się i chociaż troszkę ogarnąć przed imprezką. Kai przyszedł trochę wcześniej. Miałam właśnie wyjść do kuchni gdy on stanął w drzwiach i nie chciał mnie wypuścić. Próbowałam prosić ale bezskutecznie.

- Proszę przepuść mnie. Za chwilę wrócę.

- Nie.

-Ale dlaczego ,Kai?

- Bo zostaniesz tu, ze mną.

- A jest jakieś inne wyjście byś mnie wypuścił stąd.

- Tak. Masz dwie opcje.

- Jakie?

- Pierwsza: będę mógł cię przytulać codzienne lub druga: dasz całusa.

- Serio?

- Tak.

Pocałowałam go i szybko wybiegłam z pokoju. Biegłam w stronę kuchni, a potem do sali ćwiczeń. Kai gonił mnie cały czas. Dzwoniłam do Miki ale odzywała się sekretarka. Wybiegłam wyjściem ewakuacyjnym. Stanęłam pod murem i próbowałam jeszcze kilka razy dzwonić do przyjaciółki. Gdy w końcu udało mi się dodzwonić do niej w słuchawce usłyszałam głos Suho? Zatkało mnie. Pobiegłam do sali tańca. Mika siedziała razem z chłopakiem. Podeszłam do niej, wzięłam za rękę i pociągnęłam do siebie.

- Gdzie ty masz telefon? Dzwoniłam do ciebie chyba ze 100 razy.

- Mam w kieszeni.- dziewczyna przeglądnęła każdą kieszeń a telefonu brak.

Powiedziałam jej że gdy dzwoniłam w słuchawce odezwał się Suho. Wymyśliłyśmy plan że Mika podejdzie do chłopaka i zajmie go czymś a ja zabiorę jego torbę i poszukam telefonu. Dziewczyna usidła koło Suho i zaczęła pytać się go o najróżniejsze rzeczy. Ja w tym czasie wzięłam jego plecak i przeszukałam go cały w poszukiwaniu komórki ale nie znalazłam jej. Do salki wpadł Kai. Rzuciłam torbę Suho i zaczęłam odsuwać się małymi krokami do tyłu. W pewnym momencie wpadłam na Chanyeol'a.

- Stary, złap ją.- krzyknął Kai.

Chanyeol objął mnie rękoma i czekał aż jego kumpel podejdzie do nas. Próbowałam się wydostać z jego uścisku ale to na nic. Kai chwycił mnie w tali i posadził na podłodze a Chan poszedł dalej ćwiczyć.

- Czemu mi to robisz?-zapytałam i spojrzałam na niego smutnym wzrokiem.

- Bo cały czas mi uciekasz, a ja wreszcie chcę ci coś powiedzieć.

- Co?

- Zakochałem się w tobie. Zrozumiem jeśli jest to dla ciebie szok, ale to miłość od pierwszego wejrzenia.

- Wybacz, ale ja tego nie czuję.-powiedziałam a w myślach byłam przekonana że to tylko zauroczenie.

- Rozumiem. Ale będę się starał byś chociaż coś poczuła do mnie.

Widziałam jego wzrok. Był pełny smutku i niezadowolenia. Kai nie był na mnie zły, rozumiał to. Byle że bardzo denerwowało mnie jego zachowanie. Nie będę wiecznie przed nim uciekać. Ochrzaniłam go za to. I pod wpływem emocji powiedziałam chyba o kilka słów za dużo. Na szczęście nikt poza nami tego nie słyszał. Kai wstał i szybkim krokiem wyszedł z sali. Nie przemyślałam tego co powiedziałam. Reszta chłopaków z zespołu była bardzo zdziwiona. Mika i Suho poszli do jego pokoju a ja, D.O, Baekhyun i Chanyeol do wspólnego salonu członków EXO-K. Siedzieliśmy razem i graliśmy w karty.

- Co się dzisiaj stało? Między tobą i Kai'em?- zapytał Baekhyun.

- Nie ważne.

- My wiemy że on jest w tobie zakochany.-powiedział Chanyeol.

- Masz takie szczęście, nie wyobrażasz sobie tego.-wtrącił D.O.

- Ale dlaczego?- spytałam.

- Kai jest miły, mądry, uczuciowy a przede wszystkim przystojny. Byłem kiedyś z nim ale to stare czasy. Nie układało się nam więc postanowiliśmy zostać przyjaciółmi. Ale ty? Śliczna, mądra. On jest po uszy zakochany. Daj mu szanse.

Chłopak wstał i poszedł do innego pokoju.

- Przepraszamy za niego. On tak ma czasami. Był bardzo blisko z Kai'em. – tłumaczyli chłopacy.

- Rozumiem. Mogłabym zostać sama.

- Nie ma sprawy. My już pójdziemy. Do jutra malutka.-powiedział Baekhyun, wziął Chanyeol'a za rękę i wyszli z salonu.

Usiadłam na kanapie i zastanawiałam się co mam zrobić. Postanowiłam iść i przeprosić Kai'a za moje zachowanie. Na każdych drzwiach była tabliczka z imieniem i nazwiskiem wokalisty. Szłam i szłam aż w końcu trafiłam na pokój Kai'a. Wzięłam głęboki wdech i otworzyłam drzwi które od razu zamknęłam. Stałam jak wryta w ziemię i nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam. Po chwili zaczęłam iść w stronę schodów by wrócić do swojego pokoju. Usłyszałam że ktoś idzie za mną. Poczułam czyjąś dłoń na moim nadgarstku. Jedno szybkie pociągnięcie i stanęłam twarz w twarz z Kai'em.

- Przepraszam cię za to co zobaczyłaś. To nie tak, wszystko ci wytłumaczę.-powiedział zdenerwowany chłopak.

- Nic nie musisz tłumaczyć. Ja wszystko rozumiem. A teraz puść mnie!!

- Nie rozumiesz. Wysłuchaj mnie choć chwilę.

- Nie!!- krzyknęłam i wyrwałam rękę z jego uścisku.

Biegłam przed siebie i wpadłam na Sehun'a.

- Ktoś cię goni?-zapytał i zaśmiał się.

- Nie. Przepraszam.

I pobiegłam dalej. Wpadłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Chciałam płakać. Nakryłam poduszką głowę i nie mogłam zapomnieć tego obrazu. Jeden ułamek sekundy może zmienić w człowieku uczucie do drugiej osoby. W pewnym momencie ktoś cichutko zapukał do drzwi.

- Proszę-powiedziałam.

- Mogę wejść?-zapytał Sehun.

- Oczywiście.

- Co się stało? Czemu płaczesz i dlaczego uciekałaś?

Nie mogłam nic powiedzieć tylko zaczęłam szlochać. Chłopak podszedł do mnie i mocno przytulił. Wtuliłam się w niego. Nie chciałam by odszedł. Mika siedziała z Suho i nie wiedziała o bożym świecie. Nie mogłam na nią liczyć, tym razem.

- Powiesz mi co się tam stało?-zapytał Sehun.

- Pokłóciłam się z Kai'em. Chciałam iść go przeprosić, ale gdy weszłam do jego pokoju zamurowało mnie.

- A co zobaczyłaś?

- Jak D.O. siedział Kai'owi na kolanach i.....

- Aha. Już się domyślam. Ale wiesz ze Kai i D.O. nie są już razem?

- Tak ,ale dlaczego się całowali?

- Może Kai był smutny, że nie czujesz nic do niego i po prostu potrzebował czyjejś bliskości. A nasz D.O. nadal w głębi serca go kocha i wykorzystał sytuację.

- Może masz racje, ale i tak nie mogę zapomnieć tego obrazu. Potem Kai jeszcze wybiegł za mną ale nie miałam zamiaru z nim rozmawiać.

- A czy ty coś czujesz do Kai'a?

- Sama nie wiem. Ale na razie nie chcę go widzieć.

- Dobrze. Połóż się, jesteś wykończona przez te emocje. Jutro sobie pogadamy na spokojnie i wszystko się ułoży.-powiedział Sehun i wstał. Chciał wyjść ale zatrzymałam go.

- Możesz ze mną zostać? Proszę. Nie chcę być sama.

- Oczywiście że tak.-powiedział i położył się koło mnie.

Leżeliśmy tak może jeszcze godzinę, ale gdy Sehun pocałował mnie w czoło , od razu zasnęłam.

/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

Staram się jak najwięcej tekstu dawać do jednej części, ale stwierdziłam, że nie warto ^^

Jeśli kogoś ta opowieść zaciekawi to będzie z niecierpliwością czekał na kolejną. Nieprawdaż?

Napiszcie w kom. jak wy sądzicie XD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro