tears ~
miesiąc przed ~
- łzy są strasznie słone – stwierdziła riley, patrząc na harry’ego, który w kącie pokoju siedział na fotelu i czytał gazetę. – zauważyłeś to?
- łzy są słone, ponieważ ich jeden procent stanowi chlorek sodu, a to…
- sól kuchenna. pamiętam ze szkoły – mruknęła riley, czując się nieco obcesowo potraktowana, ponieważ harry nie przerwał czytania gazety ani na moment. – co czytasz?
chłopak z ciężkim westchnieniem zamknął magazyn i odłożywszy na stolik, oparł głowę na dłoniach i spojrzał na zaciekawioną, jednak widocznie zmęczoną całodniowymi przeżyciami, riley. dziewczyna była bledsza niż zazwyczaj, w przeciągu dwóch tygodni jeszcze bardziej zeszczuplała – o ile to możliwe – a worki pod oczami straszyły jak u mary sennej, która pojawia się w koszmarach. chwilami harry nie marzył o niczym innym jak o tym, by móc jakoś to wszystko zatrzymać, spowolnić o jakiś czas, jednak potem przychodziła chwila zderzenia z rzeczywistością i zdania sobie sprawy, że gdyby można było coś zrobić, harry nigdy by riley nie poznał.
- sam nie wiem, myślałem że śpisz i chciałem się czymś zająć – odparł chłopak, wzruszając ramionami. – poczytać ci?
- nie, dzięki. co u twojej siostry? – riley postanowiła natychmiastowo zmienić temat, bo gdy harry czytał jej ostatnim razem, dziewczyna dosłownie zalała się łzami, wcale nie dlatego, że książka była smutna; riley płakała, bo nagle uderzyła w nią świadomość tego, że może nie doczekać końca książki. pozornie błahe, jednak w umęczonym codzienną walką o przysłowiowy oddech ciało dziewczyny zdawało się tylko tą tezę potwierdzać.
- siostry? a, no tak, gemma. czasami zapominam, że ona istnieje – parsknął harry bez cienia wesołości. – chyba wszystko w porządku. tak słyszałem.
- nie płaczesz za nią? – wyparowała nagle riley, mnąc skrawek kołdry. – czasami?
harry skrzywił się nieznacznie.
- nie. szkoda mojego chlorku sodu na takich ludzi, wiesz, riley? może teraz się prześpisz, wyglądasz jak duch w prześcieradle – mruknął styles, poprawiając pościel.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro