przebudzenie ( część 2)
Alice
Lało jak z cebra, ale mi deszcz nie przeszkadzał.
Patrzyła w moje oczy, a ja obserwowałam niebo.
- masz oczy naszej mamy
Mówiła bardzo cicho, ale usłyszałam.
Nie chciałam nic mówić.
Tylko tam stać.
Niebo i my.
I nie trzeba nic więcej.
- patrz na zachód słońca
Spojrzała.
Wtedy zobaczyłam jej oczy.
Ciemne.
Piękne.
I straszne.
Czerwone promienie zachodzącego słońca odbijały się w ciemnych tęczówkach
Oczy jak noc.
Patrzyła na mnie.
- dziękuję - powiedziała.
Uśmiechnęłam się.
Jesteśmy podobne,
Bardzo.
W końcu to moja
Siostra...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro