13
Cameron
Cisza, która nastąpiła, gdy tylko zamknęłam za sobą drzwi od jego pokoju odbierała mi oddech. Moje myśli biegły we wszystkich kierunkach, ale czułam wstyd.
- Jak mogłam myśleć, że problemy, choć na moment mnie zostawią. Idiotka.
Waliłam pięściami w materac i starając się zignorować łzy. Teraz Mroczny mi nie odpuści. Byłam brudna i nie zasługiwałam na nic dobrego, a każda chwila szczęścia była kłamstwem. Jak ja.
- Cameron.
Jedno słowo, które przełamało ciszę i zmroziło krew w żyłach. Powoli odwróciłam głowę w kierunku drzwi. Stał tam i patrzył na mnie z pogardą. Spuściłam głowę nie mogąc dłużej znieść tego spojrzenia. Podszedł i usiadł na łóżku. Złapał za brodę i zadarł mi głowę do góry. Na jego twarzy widziałam ledwie kontrolowaną wściekłość.
- Zgwałcił cię? - szybko pokręciłam głową. Jego głos przypominał warkot. - Dlaczego nie wezwałaś pomocy? Ten śmieć tknął moją własność jakby należała do niego. Pytam więc jeszcze raz, czemu mnie nie wezwałaś i okłamałaś ? Odpowiadaj!
- Sądziłam, że mnie zostawi. I nie chciałam robić ci kłopotów. - dodała ciszej.
- Stało się odwrotnie. Zacznij myśleć. Powiedz mi teraz szczerze, co by się stało gdybym tam nie wszedł. Dałabyś mu to, co należy do mnie? Przyszła do mnie i okłamała mnie kolejny raz prosto w oczy? Powiedz mi, bo jestem cholernie ciekawy twojej odpowiedzi.
Zacisnęłam pięści na kołdrze powstrzymując się przed drżeniem.
- Przepraszam. - wykrztusiłam, bo nie wiedziałam co więcej powiedzieć. Na końcu języka miałam słowa, które ciężko przełknąć. Że widok tego napalonego gnojka od razu wrzucił mnie w przeszłość, a ciało zareagowało jak autopilocie. Miałam mu się oddać i dług się umorzy.
- To za mało. Musisz w końcu zrozumieć, że nie należysz do wszystkich tylko do mnie. Powiedz to.
- Należę tylko do ciebie. - wyszeptałam. Chciałam, by znowu dotknął mnie z czułością, jak wtedy, gdy rozpalił mnie w łóżku. Złożyłam mu przysięgę, a później ją złamałam.
- Wstań i idź do łazienki. Zaraz przyjmę i cię umyję.
Puścił mnie. Przez chwilę sądziłam, że się przesłyszałam, ale po wyrazie jego twarzy zrozumiałam, że lepiej nie pytać. Pobiegłam do łazienki i ochlapałam sobie twarz zimną wodą. Chwilę później wszedł Mroczny. Położył na półce opatrunki i maści.
- Nigdy nie płacz, a jeśli musisz to tylko w samotności, ale to dobrze, że czasem nie ukrywasz tego jak się czujesz - wziął moją dłoń i zaczął ją oglądać. Zaciskał wargi w wąska kreskę ilekroć znajdował zadrapanie lub świeży siniak. Odskoczyłam, gdy warknął. - Jeśli mam być ze sobą szczery to dziwię się, że tak bardzo zaprzątasz moje myśli. - westchnął i wskazał na prysznic w rogu łazienki.
Komu spodobała się mroczna historia Cameron i Gabriela?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro