Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

Cameron

Cisza, która nastąpiła, gdy tylko zamknęłam za sobą drzwi od jego pokoju odbierała mi oddech. Moje myśli biegły we wszystkich kierunkach, ale czułam wstyd.

- Jak mogłam myśleć, że problemy, choć na moment mnie zostawią. Idiotka.

Waliłam pięściami w materac i starając się zignorować łzy. Teraz Mroczny mi nie odpuści. Byłam brudna i nie zasługiwałam na nic dobrego, a każda chwila szczęścia była kłamstwem. Jak ja.

- Cameron.

Jedno słowo, które przełamało ciszę i zmroziło krew w żyłach. Powoli odwróciłam głowę w kierunku drzwi. Stał tam i patrzył na mnie z pogardą. Spuściłam głowę nie mogąc dłużej znieść tego spojrzenia. Podszedł i usiadł na łóżku. Złapał za brodę i zadarł mi głowę do góry. Na jego twarzy widziałam ledwie kontrolowaną wściekłość.

- Zgwałcił cię? - szybko pokręciłam głową. Jego głos przypominał warkot. - Dlaczego nie wezwałaś pomocy? Ten śmieć tknął moją własność jakby należała do niego. Pytam więc jeszcze raz, czemu mnie nie wezwałaś i okłamałaś ? Odpowiadaj!

- Sądziłam, że mnie zostawi. I nie chciałam robić ci kłopotów. - dodała ciszej.

- Stało się odwrotnie. Zacznij myśleć. Powiedz mi teraz szczerze, co by się stało gdybym tam nie wszedł. Dałabyś mu to, co należy do mnie? Przyszła do mnie i okłamała mnie kolejny raz prosto w oczy? Powiedz mi, bo jestem cholernie ciekawy twojej odpowiedzi.

Zacisnęłam pięści na kołdrze powstrzymując się przed drżeniem.

- Przepraszam. - wykrztusiłam, bo nie wiedziałam co więcej powiedzieć. Na końcu języka miałam słowa, które ciężko przełknąć. Że widok tego napalonego gnojka od razu wrzucił mnie w przeszłość, a ciało zareagowało jak autopilocie. Miałam mu się oddać i dług się umorzy.

- To za mało. Musisz w końcu zrozumieć, że nie należysz do wszystkich tylko do mnie. Powiedz to.

- Należę tylko do ciebie. - wyszeptałam. Chciałam, by znowu dotknął mnie z czułością, jak wtedy, gdy rozpalił mnie w łóżku. Złożyłam mu przysięgę, a później ją złamałam.

- Wstań i idź do łazienki. Zaraz przyjmę i cię umyję.

Puścił mnie. Przez chwilę sądziłam, że się przesłyszałam, ale po wyrazie jego twarzy zrozumiałam, że lepiej nie pytać. Pobiegłam do łazienki i ochlapałam sobie twarz zimną wodą. Chwilę później wszedł Mroczny. Położył na półce opatrunki i maści.

- Nigdy nie płacz, a jeśli musisz to tylko w samotności, ale to dobrze, że czasem nie ukrywasz tego jak się czujesz - wziął moją dłoń i zaczął ją oglądać. Zaciskał wargi w wąska kreskę ilekroć znajdował zadrapanie lub świeży siniak. Odskoczyłam, gdy warknął. - Jeśli mam być ze sobą szczery to dziwię się, że tak bardzo zaprzątasz moje myśli. - westchnął i wskazał na prysznic w rogu łazienki.

Komu spodobała się mroczna historia Cameron i Gabriela?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro