Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Cześć 20

Obudziłam się trochę później niż zwykle. Umyłam się, ubrałam i zeszłam na dół, a już po chwili znalazł się przy mnie V.

-Wyjdźmy gdzieś. - powiedział pełen energii.

-A ty nie jesteś nadal chory?

-Czuję się wspaniale! - wyszczerzył się.

-Tae... - powiedziałam niezdecydowana.

-Prooosze.. - udawał słodki głosik dziecka.

-Niech będzie. - poddałam się - Gdzie chcesz iść?

-Hmm... - zastanowił się -Nad rzekę Han? Na karaoke? Na zakupy? Do parku? Do miasta? Albo... wiem!

-Gdzie? - zapytałam nie kryjąc ciekawości.

-Niespodzianka. - uśmiechnął się wesoło - Dasz rade być gotowa za godzinę?

-Dam rade nawet szybciej. - odparłam.

-Więc zejdź na dół za jakieś 1,5 godziny. - zaśmiał się wyglądając na dziwnie podekscytowanego i wygonił mnie do mojego pokoju.

Opadłam na łóżko zastanawiając się..
Co on planuje?

-------------------------------------

Gdy zeszłam na dół zastałam Tae pakującego coś do torby.

Spojrzałam na zegarek. - Była już prawie 12, a moja ciekawość rosła z chwili na chwile. Zwłaszcza, że wyglądało to jak wyprawa na cały dzień.

I tak... takim wyjściem się to okazało.

Najpierw poszliśmy na coś w rodzaju targu, licząc na to, że nikt nie rozpozna sławnego muzyka chodzącego z jakąś dziewczyna i zakrywajacego twarz jedynie okularami przeciwsłonecznymi.

Zjedliśmy wiele pyszności ze stoisk i przymierzyliśmy sterty rzeczy.
Skończyło się na tym, że kupiliśmy tylko jakieś owoce które podobno ciężko kupić w tym regionie, oraz maskę zakrywającą całą twarz.

Postać z maski szeroko się uśmiechała, a na jej "twarzy" było sporo różnego rodzaju znaków, symboli i wiele pięknych kwiatów.

------------------------------------

V prowadził mnie wzdłuż najróżniejszych, dotąd nie znanych mi uliczek. Mijaliśmy coraz mniej ludzi.
Modliłam się w duchu, by nie wpadł na tak wspaniały pomysł jak zaprowadzenie mnie do love hotel'u.

W końcu po dłuższym czasie spaceru zatrzymaliśmy się przed opuszczonym, starym budynkiem, całym z betonu, którego budowa została chyba wstrzymana.

Powoli weszliśmy po schodkach na dach.

-Uważaj, bo nie ma barierek. - odezwał się V rozkładając koc.

-Co tu robimy? - rozejrzałam się dookoła i usiadłam obok niego.

-Czekamy.

-Na co?

-Zachód słońca. - wskazał na niebo - Stąd jest piękny widok. - spojrzał na zegarek - Mamy jeszcze sporo czasu, więc dobrze, że wziąłem coś do jedzenia. - powiedział po czym wyciągnął z torby mały pakunek i rozłożył go między nami.

Przygotował kanapki!!!

Z uśmiechem wzięłam jedną z nich, ciągle czując na sobie wzrok chłopaka.
Ugryzłam kawałek i od razu po piłam wodą która stała w zasiegu mojego wzroku, byle powstrzymać ksztuszenie się pokarmem.

Szczerze? To było ohydne.. jego zdolności kulinarne nie są najlepsze.

-Pyszne. - powiedziałam najszczerszym głosem jakim potrafiłam i z trudem kontynuowałam posiłek, a on uradowany sam zaczął jeść.

-To jest okropne. - stwierdził po chwili z buzią pełną kanapki - Jak ty możesz to jeść?!

-Nie jest aż tak źle. - zaśmiałam się - Ale Jin musi ci zrobić kurs gotowania.

-Jin? Możesz ty...

-Co proszę?

-Nic, nic..

-Niech będzie. - poklepałam go po ramieniu i zaczęłam się śmiać - Ale ty zmywasz!

Rozmawialiśmy na wiele różnych tematów, śmiejąc i wyglupiając się przy tym. Po pewnym czasie położyliśmy się obok siebie na kocu.
Wyciągnęłam z kieszeni telefon i umieściłam po słuchawce w moim, oraz Tae uchu. Następnie włączyłam "If You" Big Bang'a.

Wpatrywaliśmy się nic nie mówiąc w niebo, a po chwili zaczęło się to po co tu przyszliśmy. - Zachód słońca!

Nad nami mieniło się wiele pięknych kolorów i wszystko wydawało się błyszczeć. Był to piękny widok.
Coś wartego zapamiętania.

Wzięłam telefon w dłonie i zaczęłam robić zdjęcia niebu, a następnie skierowałam kamerkę na TaeHyung'a.
Był on pogrążony w myślach do tego stopnia, że nawet nie zauważył, że zostało mu zrobione zdjęcie.

-Czy nie jesteś ciekawa co mi się wczoraj śniło? - zapytał po jakimś czasie - Opowiem ci.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hi!
Co tam?
Jak życie?

Raz jeszcze bardzo przepraszam, że wstawiam rozdział dopiero teraz.... wytłumaczyłam to już w nominacji, ale i tak.... sorii!!! ._.

Co myślicie o tym rozdziale? ^^
Ile osób ma ochotę mnie zamordować?! 💕💕💕
No i jak myślicie? ^^ O co chodzi?

To chyba tyle .....

Do następnego!!! ^^

Bye bye ;***

Saranghae~ ♡♡♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro