Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 13

Obudziłam się w obcym mi pokoju.
Przerażona szybko wstałam i potknęłam się o coś.... a raczej o kogoś.

-Nawet jak mam kaca to nie mogę się wyspać? - usłyszałam dziwnie znajomy mi głos.

-Taehyung? - prawie krzyknęłam widząc go.

-Nieee, Święty Mikołaj. - uśmiechnął się i wlazł do łóżka.

-A ja co? Smerf? - usłyszałam zachrypnięty głos Hoesoka z drugiego końca pokoju.

-Co tu się stało? - zapytałam nadal zdezorientowana patrząc na Hobiego i nadal śpiącego obok niego Jimina - Gdzie my jesteśmy?

-Ty mi to powiedz.

Zajrzałam za okno, oraz dokładnie przyjrzałam się pomieszczeniu w którym się znajdowaliśmy. Byliśmy w jakimś hotelu.

Zauważyłam swój telefon położony na stoliku obok łóżka gdzie leżał Tae.
Wzięłam go i znalazłam numer JungKook'a, po czym do niego zadzwoniłam.

~Kook'ie!!! Gdzie my jesteśmy? Gdzie wy jesteście? Co się wczoraj stało? Jak się tu znaleźliśmy?

~Za dużo pytań na raz. - zaśmiał się - Jesteśmy w pokoju 203, zaraz obok was. Jak się ogarniecie to przyjdźcie.

~Okeey.. - odpowiedziałam i się rozłączyłam.

Spojrzałam na śpiącego Alienka. Wyglądał uroczo, ale dlaczego wcześniej spał na podłodze?
Dopiero teraz zauważyłam, że w pokoju są tylko 2 łóżka i to małżeńskie.
Co znaczyło, że na jednym spała Nadziejka z Jiminem, a na drugim Ja z..... Tae.

-Musimy się już zbierać. - stwierdziłam mówiąc to głównie do siebie.

-Najpierw zrzuciłaś mnie z łóżka, a teraz każesz mi znowu wstać? - powiedział V smutnym głosem dziecka, nadal z zamkniętymi oczami - Chodź. - poklepał miejsce obok siebie.

Przez chwilę gryzłam się z myślami, ale ostatecznie położyłam się obok niego w bezpiecznej odległości.
Leżeliśmy tak jakiś czas, ale już po chwili zdecydowaliśmy się jednak wstać.

Po jakichś 10 minutach byliśmy pod pokojem 203.
Otworzył nam JungKook i wpuścił do środka.

Jin spał obok Rapiego, a Suga rozłożył się na całym drugim, 2 osobowym łóżku.
W pokoju panował lekki bałagan.
Zauważyłam szafę bez jednych drzwi, stojąca niedaleko łóżka Jina i RM.

-Lider jest jeszcze większym bogiem destrukcji po pijaku. - powiedział Kook'ie widząc, że przyglądam się wyłamanym drzwiom szafy.

Gdy ja i Ciastek usiedliśmy, by porozmawiać o wczoraj, reszta starałam się obudzić ich nadal śpiących hyung'ów.

-Wiec opowiadaj... co się stało? -zaczęłam.

Opowiedział mi dokładnie, że gdy wracałam ze sklepu przyczepiło się do mnie jakichś 2 kolesi. Na szczęście poszedł za mną Tae i obronił mnie, ale zemdlałam.
A przez stan chłopaków, jak i mój, postanowili pojechać do najbliższego hotelu i się w nim zatrzymać.

Z wdzięcznością spojrzałam w stronę V dokuczajacego właśnie Cukrowi.
Muszę mu się jakoś odwdzięczyć.

Cała reszta dnia, minęła dosyć spokojnie.
Wróciliśmy do domu, zrobiłam zupę na kaca i wszyscy odpoczywali.

Wieczorem Jimin zaproponował mi, wspólne zrobienie sobie maseczek.
Przygotowałam herbatę dla siebie, Jimina i Tae który do nas dołączył.
Dostałam maskę z kotkiem, Jimin założył taką z małpką, a V z pandą.

Usiedliśmy w moim pokoju i włączyliśmy jakieś anime.

-Ta dziewczyna wygląda jak ty! - krzyknął Tae, gdy na ekranie pojawiła się otyła dziewczyna w mini, wyglądająca.... męsko.

-Że ja?! - zapytałam gotowa do mordu.

-Nie ty! Jimin! Ty wyglądasz jak jej przyjaciółka. - odpowiedział i wskazał na niesamowicie niską dziewczynę z jaskrawymi, różowymi włosami i pomalowanymi ustami na krwisty, czerwony kolor.
Obie dziewczyny były w tym anime "tymi złymi".

Rzuciliśmy się na Tae i zaczęliśmy go łaskotać, oraz okładać poduszkami.

W końcu nie obejrzeliśmy tego odcinka do końca, a zamiast tego zbiliśmy kubek.
Wszyscy zaskoczeni spojrzeliśmy po sobie.

-Zrzucimy to na Rapmona. - powiedział Jimin przez co zaśmialiśmy się.

Wstałam i poszłam na dół po zmiotkę.
Nie mogłam jej znaleźć, ale nagle pojawiła się dosłownie przed moim nosem.
Obruciłam się, a za mną stał V.

-Tego typu rzeczy trzymamy w szafce, w przedpokoju, bo często zdarza nam się coś stłuc. - powiedział i ciepło się do mnie uśmiechnął.

Podziękowałam i ruszyłam do swojego pokoju, ale zatrzymałam się w pół kroku i spojrzałam Tae w oczy.

-Dziękuję. - powiedziałam szczerze.

-Nie ma sprawy. - zaśmiał się.

-Niee... ja serio dziękuję. - podkreśliłam słowo "dziękuję" - Za wczoraj.

-To nic wielkiego.

-Ale ja bardzo to doceniam. Jak mogę ci się odwdzięczyć?

Zastanowił się.

-Przysługa. - powiedział zadowolony.

-Przysługa? - powtórzyłam po nim.

-Gdy w przyszłości o coś cię poproszę, to to zrobisz.

-Boję się jaka to może być prośba, ale zgoda. - uśmiechnęłam się i przybiłam mu piątkę.

Wróciliśmy na górę i posprzątaliśmy, po czym rozeszliśmy się do swoich pokoi.
Trzeba się wyspać. Jutro w końcu wywiad ... początek tego wszystkiego.
Coś czego bardzo się boję.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hi! Co u was?
Tym razem ponad 700 słów!
Co sądzicie o tym rozdziale?
Macie jakieś pomysły na pytania w wywiadzie???
Czy Naomi da rade? Czy raczej popełni jakiś błąd?
Postaram się wstawić kolejny rozdział jak najszybciej! <3

Do następnego!!!

Nie zapominajcie o komentarzach i gwiazdkach powodujących, że nadal to pisze <3

Bye bye ^-^

Saranghae ~~~ ♡♡♡♡♡♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro