Prolog
Kochani! jest to opowiadanie, które dodaje po raz kolejny. Niestety nie mam screena ilości wyświetlen jakie miały miejsce przed usunięciem konta... ale licze, że to nie przeszkodzi w czytaniu i komentowaniu innym ^^
- A co jeśli mnie nie polubią? – zapytałam z lekką paniką w głosie, po raz setny poprawiając bluzkę
Itachi spojrzał na mnie z lekkim rozbawieniem i jak zwykle starał się mnie wyciszyć. Zadziwiające było to, że zawsze mu się udawało
- Cóż to możliwe... - tym razem jednak, aż zamarłam słysząc jego „wsparcie"
Widząc moją spanikowaną minę dodał:
- Myślę, że sprawisz że od razu cię pokochają...- odetchnęłam z ulgą rozumiejąc, że się ze mną tylko droczy
Znaliśmy się dopiero pół roku, ale Itachi zdecydowanie zawrócił mi w głowie. Nasza relacja rozwijała się niczym pocisk, w zastraszającym tempie.
- Głęboki wdech – polecił, a ja z automatu nabrałam powietrze w płuca, gdy otworzył drzwi do ogromnego domu, którego wnętrze robiło niesamowite wrażenie już na samym wejściu. Nowoczesność pomieszana z eleganckim angielskim stylem nadawała temu miejscu dostojny klimat.
- Jesteście wreszcie – na przywitanie wybiegła do nas drobna postać o blond włosach i niesamowicie turkusowych oczach. Rzuciła się w ramiona Itachiego, który zaczął ją okręcać wcześniej podnosząc w górę.
- Dekashi, to moja siostra, Sora - przedstawił ją brunet, gdy już ich radość na swój widok trochę się uspokoiła
- Na co dzień też jesteś taka czerwona ? – spytała zaniepokojona patrząc na mnie
- Możesz wypuścić już powietrze- Itachi szepnął mi do ucha, a ja dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że nie oddycham. Gdy spojrzałam w niebieskie oczy jego siostry, od razu poczułam bijące od niej ciepło.
- Zazwyczaj śmiercionośnie blada, ale nie wiem już co gorsze – odarłam uśmiechając się
- Już ją uwielbiam – zaśmiała się, zwracając do brata i mrugając do niego porozumiewawczo
- Chodźcie! Rodzice już kazali podać obiad! – ponagliła nas prowadząc do salonu.
Idąc korytarzami patrzyłam na jej kobiece ruchy i styl poruszania się. Wiedziałam, że Itachi ma rodzeństwo, ale mało o nim mówił. Wręcz wcale. Miałam nawet wrażenie, że nie żyją w dobrych relacjach, dlatego byłam niezwykle zaskoczona, gdy Sora nas tak przywitała. Do tej pory nawet nie znałam jej imienia...
Itachi był dla mnie jedną wielką zagadką co mnie znacznie pociągało. Z jednej strony był zawsze szczery i otwarty, ale jeśli chodzi o rodzinę, mówił o niej nie wiele. Wiedziałam, że ojciec prowadzi kancelarię prawniczą, którą ma przejąć Itachi, a matka zajmuje się dekorowaniem wnętrz. Brat podróżuje po świecie a siostra jest trenerką fitness.
Te skrawki informacji sprawiły, że byłam w nieziemskim szoku, gdy tydzień temu spytał czy nie zechciałabym poznać jego bliskich. Był to dla mnie znak, że traktuje nas poważnie, co sprawiło mi ogromną radość.
Gdy weszliśmy do salonu zobaczyłam tam długi zaokrąglony stół, który był zastawiony niczym na dwudziestu gości.
-Zobaczcie, kogo znalazłam na dole – powiedziała radośnie Sora, do małżeństwa siedzącego na kanapie
Podeszliśmy bliżej z Itachim, a ja lekko się skłoniłam
- Miło mi państwa poznać – powiedziałam z szerokim uśmiechem. Byłam miło zaskoczona, gdy matka Itachiego i Sory od razu mnie objęła i odparła
- Nam również Dekashi. Wreszcie doczekałam chwili, gdy mój syn przedstawia mi swoją dziewczynę
Lekko się zarumieniłam na te słowa i przelotnie patrząc na jego ojca. Już po sekundzie znalazłam wytłumaczenie specyficznego charakteru Itachiego. Mimo że matka była niezwykle otwarta i serdeczna, ojciec zachowywał dystans i miał lekko surowy wyraz twarzy
„I wszystko jasne..."- pomyślałam – „geny..."
- Siadajmy do stołu – polecił pan domu, a Sora od razu wzięła mnie pod ramię dodając tym samym otuchy
- Mogę cię o coś spytać? – wyszeptałam korzystając z zamieszania
- Wal śmiało – zaświergotała
- Jesteś adoptowana? – wypaliłam patrząc na jej charakterystyczną urodę i usposobienie, które zupełnie nie pasowało do Uchihów
Sora zaśmiała się preliście po czym szepnęła
- Niestety to Itachi dostał gorszą pulę genów... Ja mam charakter po dziadkach od strony matki, a urodę po przodkach o których nikt tu nie rozmawia... bv
- Plotkujecie już o mnie? – wyłapał swoje imię
- Nawet porządnie nie zaczęliśmy – odbiła piłeczkę Sora, ale na widok spojrzenia ojca lekko się wyprostowała i spoważniała
- Czekamy jeszcze na kogoś? – zapytał matkę Itachi widząc zastawę na sześć osób
- Przyjdzie jesz... - nie dokończyła bo drzwi do salonu otworzyły się z głośnym hukiem
- Wybaczcie spóźnienie, chciałem się jeszcze odświeżyć po podróży – powiedział mężczyzna na którego widok zamarło moje serce.
Dosłownie... przestało bić...
- Sasuke! – Itachi wstał od stołu by przywitać się z nowoprzybyłym na którego patrzyłam z przerażeniem – Myślałem, że dalej jesteś w Meksyku!
- Wziąłem wolne jak tylko usłyszałem, że przyjeżdżasz z dziewczyną. Chciałem poznać tę biedną istotę, która z tobą wytrzymuje – radośnie poklepał go po plecach, na co Itachi zareagował szczerym śmiechem. Po sekundzie, zwrócił się do mnie
- Dekashi, to mój młodszy brat, Sasuke...
Nasze spojrzenia się spotkały, a zaskoczenie nie tylko wkradło się na moją twarz... Patrzyliśmy przez chwilę na siebie, po czym Sasuke jak gdyby nigdy nic wyciągnął dłoń zwracając się do mnie z lekko kpiącym uśmiechem
- Miło poznać dziewczynę mojego brata
Podałam rękę, jednak byłam zbyt zestresowana by cokolwiek mu odpowiedzieć. Jedyne o czym teraz myślałam to ucieczka...
Na szczęście nikt nie zauważył mojego zażenowania i konsternacji, które wynikało z faktu, że teraz naprzeciwko mnie siedział nikt inny jak mój „były" i perfidnie bawił się moim kosztem, prześwietlając mnie wzrokiem...
Gwiazdeczki!
Ruszamy z nowym opwiadankiem XD
Liczę, że prolog was wystarczająco zainteresował by zostać tu ze mną na dłużej ^^
Po ostatniej opowieści, gdzie ciągle mi groziliście ( nie szkodzi, wybaczam wszystkim ^^) postanowiłam napisać coś co trochę złagodzi klimaty mafii i strzelanin XD
Bawcie się dobrze i zapomnijcie o gwiazdkach jeśli zasłużyłam xD i nie zapomnijcie dodać opowiadania do swojej listy!
Nie wymieniłam wszystkich bo już nie dałam rady xd Liczę, że miedzy sobą dacie znać o nowym nabytku na profilu JuriDekashi xD
Shoty będą równocześnie dodawane z tym opowiadaniem
Kocham!
Twoja/Wasza
Juri
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro