Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XI - "Reset"

- I nie ma Pan żadnych wyrzutów po tym wszystkim ? - zadaje mu to pytanie, kiedy dowiaduje się, że eksperymentowali na nas, aby sprawdzić naszą wytrzymałość psychiczną.

- Wiesz, moja siostra zawsze mówiła, że jestem człowiekiem pozbawionym uczuć, i po raz pierwszy muszę przyznać jej rację - odpowiada mi starszy mężczyzna, który ciągle odsłania wielką ciemnoczerwoną zasłonę, aby widzieć obraz za oknem. 

W pomieszczeniu jest strasznie chłodno, ale na szczęście jestem osobą zimnolubną. 

Cały pokój pogrążony jest w ciemności, oprócz biurka przy którym siedzę. Na nim stoi mała lampeczka, która w ogóle nie pasuje do tego pomieszczenia. Tylko z niej sączy się światło, które tak naprawdę nie daje za wiele. 

- Czy moi rodzice żyją ? - od dawna miałam ochotę zadać te pytanie. 

- Gdybym znał odpowiedź na te pytanie ...

- Nie szukali mnie ? Nawet nie próbowali ? - chciałam znać odpowiedź.

- Czy szukali ? Pewnie, że tak. A gdy po roku czasu dowiedzieli się, że przeprowadzamy na Tobie badania, musieliśmy ...

- Co musieliście ? Co zrobiliście moim rodzicom ?! 

- Usunęliśmy im wszystkie wspomnienia związane z Tobą. Więc jeśli żyją, to i tak nie mają pojęcia o twoim istnieniu - odwraca się przodem do mnie i uśmiecha zwycięsko.

Gdybyś wiedział, co teraz robię ... Uwierz mi, nie uśmiechałbyś się. To ja będę śmiać się ostatnia - myślę sobie, a moje usta lekko się podnoszą.

Kiedy mężczyzna znowu zagląda przez okno, gryzmole kilka słów na małej karteczce. 

- Zapewne chcesz zobaczyć jak wygląda ten świat ... - zaczyna, robiąc długie przerwy pomiędzy słowami - ale po co mam to zrobić, skoro za miesiąc znowu będę musiał Ci wszystko tłumaczyć ? 

- Mimo to, chce, żeby pan mi go przedstawił. Chociaż przez te kilka godzin będę wiedziała. Tyle mi wystarczy - odpowiadam mu stanowczo.

Pięćdziesięciolatek spogląda na mnie przez chwilę, waha się, ale po chwili pokazuje dłonią, abym podeszła do okna. 

Pospiesznie chowam karteczkę i mały długopis do kieszeni. Wstaję z niewygodnego krzesła, i już po sekundzie jestem koło niego.

- Jesteś pewna ?

Potakuję i czekam z niecierpliwością aż w końcu ukaże mi się sceneria świata, o którym nie mam bladego pojęcia.

Kiedy mężczyzna już chce odsłonić wielką zasłonę zatrzymuje jego dłoń swoją. 

- Przed tym, chciałabym znać jeszcze odpowiedzi na dwa pytania.

- Nie za wiele tych pytań ?

Ignoruję jego odpowiedź i wypytuje go o informacje, o których zapomniałam, przez nadmiar tych wszystkich wiadomości naraz. 

- Kim byłam przed tym wszystkim ? I po co tak naprawdę są te badania ?

- Moja droga Michaelle .. Pochodziłaś z bogatej rodziny. Twój ojciec miał własną firmę, a twoja matka była znanym i cenionym adwokatem. Twoją siostrą jest Indira, zapewne ją pamiętasz - uśmiecha się drwiąco. - Chodziłaś do prywatnej szkoły, często wyjeżdżałaś za granice na wakacje ... rozumiesz, takie typowe życie bogatej nastolatki. I wtedy ... wybuchła wojna, którą wygraliśmy, a wy zostaliście bez niczego. Mimo to, zebrałaś swoich przyjaciół i zwykłych ludzi, których napotkałaś na swojej drodze i wzniecałaś jakiś niewielki promyk nadziei, który pozostał w ich sercach. Działałaś niczym benzyna, która rozpalała pożar przeciwko Nam. Przez dwa lata nie byliśmy w stanie Was złapać ... Ale w końcu nadszedł ten dzień, który zaliczam do jednych z najpiękniejszych chwil, bo właśnie wtedy schwytałem moich największych wrogów. Na początku był zamysł, aby was zabić, ale plany nieco się pokomplikowały ... A wiesz dlaczego ? - w tym momencie mężczyzna bez żadnego ostrzeżenia odsłania kotarę, a oczom ukazuje mi się zrujnowane miasto.

Podchodzę bliżej do okna i ... nie potrafię się wysłowić. 

Niewiele budynków zostało w normalnym stanie. Gdzieniegdzie unosi się czarny dym ...

- Co tu się do diaska stało ? - wypowiadam te słowa na głos.

Odwracam się i dopiero teraz dostrzegam, że jestem sama w pokoju. 

Moją uwagę od razu przyciąga czerwony tekst na białym obrotowym krześle. 

Podchodzę bliżej i odczytawszy słowa napisane krwią, podnoszę swoją dłoń zakrywając usta.

Takiego końca się nie spodziewałam ...


W tym świecie masz tylko jedno życie – wykorzystaj je, bo to nie jest już żaden eksperyment ...


Jednak to nie ja śmieję się ostatnia ...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro