Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział X - "Niekompletna prawda"

Zayn przykłada swoją dłoń do swojego lewego policzka, jęcząc przy tym cicho. 

- Za co ?!

- Za ten cały cyrk idioto ! - wrzeszczę na niego, strasznie się chwiejąc.

- Nie mogłem Ci powiedzieć prawdy ! - próbuje się bronić. 

- Nie kurde, lepiej było mnie cały czas okłamywać, czyż nie ? 

- Nie okłamywałem Cię ! Po prostu nie powiedziałem Ci prawdy !

- Jedno i to samo ! - mówię, po czym powoli siadam na chłodnej podłodze.

Nie mam siły stać, ta cholerna substancja mi nie pozwala. 

Powoli cały gniew ze mnie umyka. Pozostaje tylko zawód. 

Zayn siada tuż obok mnie i próbuje się do mnie zbliżyć, ale ja automatycznie się odsuwam. 

- Kto jeszcze wiedział ? - pytam spokojnym głosem patrząc się obojętnym wzrokiem na szare podłoże.

Cisza.

- Pytam się kto ? - podnoszę głos i dopiero teraz uzyskuję odpowiedź.

- Ja, James ... i Ty ... - mówi robiąc długie przerwy pomiędzy słowami.

- Ja ? Chyba sobie w tej chwili żartujesz ! - spoglądam na niego zdziwiona.

- Dowiedziałaś się prawdy ... zbyt szybko, w poprzednim eksperymencie ... - mówi wolno. - Nie mogliśmy go przerwać, więc byliśmy zmuszeni usunąć Ci pamięć, dlatego przez tak długi czas mdlałaś i miałaś zawroty głowy ...

- Czekaj, czekaj zwolnij, bo zdążyłam zgubić się już chyba z pięć razy ... Jak to w kolejnym eksperymencie ? To ile ich było ?

Chłopak otworzył szerzej oczy i spogląda pustym wzrokiem przed siebie. 

- Zayn ? - ponaglam go delikatnie.

- Było ich już sześć, łącznie z tym siedem ... - ledwo wymawia te słowa. 

Siedem razy robili na nas eksperymenty ? Bawili się w pieprzonych naukowców, a my byliśmy ich cholernymi króliczkami doświadczalnymi ? Chyba jednak nie chcę poznać tego świata ...

- A Ty się na to godziłeś ... - mówię prawie bezgłośnie, ale Zayn jednak to dosłyszał.

- Dowiedziałem się w tym samym czasie co Ty ... tylko, że mi nie usunęli wspomnień, ale powiedzieli całą prawdę.

- Dlaczego ze mną postąpili inaczej ? - nasunęło mi się te pytanie.

- Wiedzieli, że się na to nie zgodzisz ... Mieli świadomość, że będziesz knuła przeciwko nim i będziesz pomagała naprowadzić pozostałych do prawdy tak, aby nie zorientowali się, że Ty o wszystkim wiedziałaś - w końcu podnosi wzrok i spogląda mi w oczy.

Powoli kiwam głową, nadal nie potrafiąc ułożyć tej pieprzonej układanki. Chciałabym zadać jeszcze tyle pytań, ale nie wiem jak je sformułować. 

- Odpowiedz mi na jeszcze jedno pytanie - zaczynam - co znaczą te zdjęcia, na których jesteśmy razem ? Na nich, świat wyglądał, tak normalnie ... A ja nie pamiętam, innego świata niż ten, w którym byłam oszukiwana, nawet nie wiem przez jaki czas.

- Ehhh Michaelle ... w tym życiu, którego nie pamiętasz, Celeste i Cameron były twoimi najlepszymi przyjaciółkami, Indira młodszą siostrą, ja twoim chłopakiem, Hector moim najlepszym kumplem, Tyr i pozostałych spotkaliśmy na wakacjach w Chorwacji, i taką ekipą trzymaliśmy się przez cztery lata - tłumaczy mi, a ja dostrzegam na jego twarzy cień uśmiechu.

W głowie mi się to nie mieści. Tyle czasu spędziłam z tymi ludźmi, nie wiedząc, że kiedyś znałam ich tak dobrze ... Naprawdę mnie to przeraża. 

Znienacka poczułam czyjeś ramiona wokół swojej szyi. 

- Tak się cieszę, że mogę Cię zobaczyć ! - słyszę cichy głos Indiry koło swojego lewego ucha.

Kiedy przestaję mnie obejmować, dostrzegam za jej plecami Tyra, Hectora i Cameron. Nawet nie słyszałam, kiedy się tutaj zjawili.

Zrywam się szybko z podłogi na ich widok i przytulam się po kolei do nich wszystkich. 

- Myślałam, że nie żyjecie ... - w tej chwili zaczęły spływać ciepłe łzy po moich policzkach. 

- Za każdym razem tak myślisz moja droga Michaelle - odezwał się jakiś donośny męski głos, który dobiegał z jakiś głośników. 

Wszyscy zaczęliśmy nerwowo spoglądać w górę i na boki, i dopiero teraz zauważam, że za ścianą, która oddzieliła mnie i Celeste, stoją pozostali członkowie ekipy. Trochę to mnie uspokoiło.

- Zapewne chcecie wiedzieć, co tu robicie ? Gdzie jesteście ? Po co to wszystko ? Jak wygląda ten prawdziwy świat ? Gdzie wasi rodzice ? Ile to już trwa ... Ale po co mam wam udzielić odpowiedzi na te pytania, skoro i tak kolejny raz zabierzemy wam pamięć ? To nie miałoby sensu, prawda ?

To chyba jakiś żart ? Oni zamierzają nadal to ciągnąć ? 

Wokół mnie zaczynają się rozchodzić gorączkowe szepty, a ja nadal nie mogę połapać się w tym wszystkim ...

____________________________

Dzisiaj trochę krótszy rozdział, żeby Was nie męczyć :p

Mam nadzieję, że fabuła nie była przewidywalna :)

Wiem, że jeszcze wiele pytań zostało bez odpowiedzi, ale na nie trzeba będzie poczekać do następnego rozdziału. 

REKLAMA !

Zapraszam również do mojego drugiego opowiadanka ! Może przypadnie wam do gustu ;3

Miłego Dzionka ! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro