Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

Ogarnięcie pokoju zajęło mi pół godziny co było wyczynem zadzwonił mój telefon to była MJ , zaprosiła mnie na pizzę z nią i Peterem jak i Nedem co było miłe z jej strony.

Gdy byłam wyszykowana wzięłam plecak i ulubioną bransoletkę od taty w gwiazdki była srebrna .
Miałam wychodzić ale znowu kostur mi zagrodził drogę na co jeknęłam .

- serio mówiłam ci już że zostajesz -odparłam , nadal nic - dobra jeśli potrafisz się zmniejszyć lub stać się niewidzialny to pokaż teraz a zabiorę cię ze sobą - oparłam zakładając ręce na biodra i popatrzyłam na niego znudzona .

W tedy nie wieżyłam własnym oczom tak jak na zawołanie kostur zaczą się świecić na szaro a potem zmniejszać , przyczepił się do mojej bransoletki ! Teraz wygladało to tak jagby był przypinką do bransoletki .

- wow czemu nie mówiłeś że tak umiesz - powiedziałam w jego stronę - dobra idziesz zemną ale jeśli za swiecisz lub wydasz dzwięk odrazu wracasz do domu - zaświecił się dwa razy jak na znak potwierdzenia .

Czuje się jakbym miała do czynienia z dzieckiem i zwierzęciem jesnocześnie!

***********
Na miejsce dotarłam kilka minut przed czasem , przechodziłam właśnie przed wykwintną restauracją i wpatrzyłam się w wystrój .Był ślicznie urządzony , mój wzrok zawędrował .....

- nie no mama? - wyszeptałam sama do siebie - ukryłam się za ścianą bo odwróciła wzrok w moją stronę , szlak .

Lekko się uchyliłam i zobaczyłam jeden stolik i dwa krzesła , ej to nie jest kolacja służbowa bo inaczej było by więcej niż dwie osoby . Na razie jest sama ale dosiada się do niej jakiś facet , moment .

Przecieram oczy Tony Stark ?! To z nim ma kolacje ? Nie dobra nie popadajmy w paranoję tata zmarł dwa miesiące temu i to za wcześnie by się z kimś spotykała , muszę zapytać ją w domu ale... Gdy się spytam o Starka pomyśli że ją śledziłam ! .

Szlak ! Patrzę na godzinę w telefonie , zostawię to jak narazie jest może to nic takiego i wyobrażam sobie z byt wiele .

*****
- hej - powiedziałam wchodząc do pizzeri i widząc moich znajomych .

- wreszcie jesteś - powiedziała dziewczyna .

Usiadłam z MJ a chłopaki na przeciw nas .

- to jaką pizzę zamawiamy ?- spytał Ned

- może piątkę ?- spytał Pit .

Po uzgodnieniu Ned poszedł zamówić po zrzudce .

Leciały wiadomości w niewielkim telewizorze .

,, Znowu Spider Man uratował grupę ludzi i unieszkodliwił grupę przestępczą która sprzedawała dziwne elektryczne bronie wysokiego rażenia ,,

- znowu gadają o tym gościu - powiedziała MJ z jakimś błyskiem w oku .

- tak na to wygląda - odpowiedziałam - Mj sądząc po twoim spojrzeniu coś zaplanowaś

- tak zgadza mam dwa cele które mam do osiągnięcia .- i znowu ten błysk .

- a jakie ?- spytał chłopak

- chce ustalić kto ukrywa się za tą cholerną maską !- Pit zaksztusił się własną śliną a ja poklepałam go po plecach.

- wporządku ?- zapytałam a on potwiedził .- z kąd ta pewność że ci się uda ?

- to proste wystarczy stworzyć blog o tym gościu gdzie każdy może dorzucić coś od siebie , zdjęcia czy filmiki aż w pewnym momęcie połącze wszystkie kropki i po tym odkryciu ogłoszą mnie geniuszką .

- kogo kto ogłosi ?- spytał Ned który już wrócił

- MJ znowu fantazjuje o niemożliwym planie dotyczącym Spidermana .- westchną Pit

- to nie fantazje po za tym mam drugi cel ta tajemnicza dziewczyna która się pojawiła!- lekko walnęła w stół a ja wyszczeżyłam oczy i zagryzłam wargę .

- tylko pamiętasz może jak oznajmiła że już nie zamieża się mieszać ?- zapytałam.

- to brednie - dziewczyna wstała z zaciśniętymi rękami i w determinacyjnej  pozie - prędzej czy później ona znowu się pojawi jestem pewna tak jak kiedyś Spider Man !

Zaśmiałam się w zdenerwowanym geście i odwróciłam wzrok po czym przełknęłam śline .

- nic ci nie jest Stella?- spytał Ned

- co?- odwróciłam się i poprawiłam na siedzeniu po czym zgarnęłam włosy z twarzy - oooczywwwiście że wporządku Ned ja tylko zastanawiałam się czy to - znowu krząknęłam - możliwe

- oczywiście że tak kochana - znowu brunetka brneła dalej - kiedyś Spider Man zrezygnował to było w tedy gdy cię z nami jeszcze nie było ale po jakimś czasie wrócił więc jestem pewna że ktoś zaciekawił już się jej świecącym kijkiem .

- kosmicznym kosturem - szepnęłam

- mówiłaś coś?- spytała a ja pokręciłam na nie .

W tym czasie wreszcie dostaliśmy pizzę i temat się zakończył na moje szczęście .

Te popołudnie spędziłam nawet miło , czułam że wreszcie od śmierci ojca byłam we właściwym miejscu i ludzmi .

************
Fajnie spędziłam z nimi czas śmiejąc się i gadając o głupotach , mineły dwie godziny . Nawet jak zjedliśmy Pizzę zostaliśmy jeszcze rozmawiając popijając coca cole .

Nie stety wiadomości które oświadczyła reporterka zmroziły mnie , nie wiedziałam co robić czy to chalucynacje czy coś więcej .

,, Nie dawno nad wieżą Twin Towers w okolicach popołudniowych nasze kamery zarejestrowały dziwną sylwetkę ,,

Po tym zobaczyłam ... Człowieka mroza z którym walczył ojciec ... Nie jest dobrze ,zacisnęłam pięść na serwetce na stole .

,, Obywatele Nowego Yorku słuchać mnie uważnie ,, powiedział facet ,, jeśli ktoś wie coś o osobie która ma kostur ma mi się zgłosić albo rozwalę to miasto na gruz z moimi dwoma znajomymi ,,.

Zobaczyłam przy nim dwojga ludzi kobietę i mężczyzne przebrani tak samo , facet miał kij do golfa kiedy zamachną się w coś w rodzaju piłeczki wysadził połowę sklepiku  .

Zamknęłam oczy , ciężko dyszałam nie wieżyłam w to nie mogę uwierzyć że mój koszmar mnie dopadł i wrogowie ojca mnie znaleźli . Otworzyłam oczy i raptownie wstałam tak jak Piter.

- muszę iść - ja i Piter powiedziałyśmy w tym samym czasie .

Popatrzyliśmy na siebie .

- co?- powiedziała MJ

- zapomniałem że mam staż u Starka .- powiedział brunet .

- a ja zapomniałam że obiecałam mamie pójść do sklepu i wrócić przed zmrokiem a już robi się ciemno .- to jedyne sensowne kłamstwo jakie udało mi się wymyśleć .

Nie czekając dłużej wyszłam zabierając ze sobą plecak , gdy byłam już jedną przecznice dalej zaczełam biec .

Z daleka zobaczyłam dym unoszący się oraz małe drobinki śniegu , przebiegałam obok restauracji nie wiedząc że ktoś mnie zobaczył .
****
Wpadłam do domu jak błyskawica i pognałam na górę , w tedy kostur się zaświecił i zrobił się znowu duży .

Chodziłam w tę i we wte nie wiedząc co począć , musiałam tam pójść ale jak pójde znowu w normalnych ciuchach to łatwo mnie przejrzą .

Kostur podleciał do kartonu gdzie były rzeczy taty jak i jego kostium który wyciągnęłam.

- jest zdecydowanie za duży a nie mam czasu - powiedziałam do siebie .

Właczyłam wiadomości i zobaczyłam że Spider Man już tam jest i z nimi walczy i nie powiem nawet sobie radzi .

Kostur zaczą mnie popychać i się nie cierpliwić .

- okej okej - powiedziałam do niego - może uda mi się szybko go przerobić , dobrze że babcia nauczyła mnie szyć gdy jeszcze żyła .

Wykonanie całego kostiumu zajeło mi pół godziny , to był mój rekord dobrze że w piwnicy znalazłam maszynę do szycia .

Kostium był niebieski z krótkim topem z długimi rękawami , na środku była duża biała gwiazda jak i trzy po bokach rękawów . Miałam kródkie niebieskie spodenki jak i czerwony pas , długie białe skarpetki i niebieskie botki . Do tego maska która zakrywała mi górną część twarzy . Nie mogę też zapomnieć o skurzanych rękawiczkach na moich rękach . 

- i jak podoba się ?- odwrociłam się do kostura a on zaczą latać po pomieszczeniu szczęśliwy a ja się zaśmiałam . W tedy zrzędła mi miną .

- SPAIDI !- Wyksztknełam i złapałam kostur , otworzyłam okno w pokoju i rozejrzałam się czy nikogo nie ma - dobra lecimy .

Po tych słowach kostur zaczą się unosić i a ja usiadłam na niego po czym zaczełam lecieć do miejsca gdzie słyszałam wybuchy i krzyki ludzi , zatrzymałam się na dachu nieopodal zbiegowiska . Widziałam jak pajączek dostawał niezłe manto .

- ałć to musiało boleć - westchnełam i wziełam głęboki oddech .

Wziełam rospęd i skoczyłam z wieżowca .

- ej zamrażarko - krzyknęłam a on się odwrócił - ja jestem twoim przeciwnikiem - kopnełam go w twarz po czym zrobiłam salto odbijając się od jego twarzy lądując z wdziękiem .

Po dostaniu o demnie zachwiał się i upadł , ja podeszłam do Spaider Mana .

- widzę że potrzebujesz pomocy - na moje słowa odwrócił twarz w moją strone i tak patrzył nic nie mówiąc .

*** Prov Peter

Potem jak wybiegłem z pizzeri ukryłem się w alejce i przebrałem się w strój Spider mana i poleciałem do miejsca gdzie była ta trójka .

Zacząłem się z nimi mierzyć ale byli silni . Dostałem  kilka ciosów , dwójka ludzi którzy byli ubrani tak samo naprawdę było walniętych bo za każdym razem gdy coś wysadzili śmiali się z tego ....czyli norma ,dostałem w brzuch i upadłem w tedy usłyszałem z dachu budynku dziewczęcy głos

- ej zamrażarko - usłyszałem biegnęcie a potem spadanie - ja jestem twoim przeciwnikiem - zobaczyłem jak facet z lodu dostaje z buta w twarz i upada.

Widzę postać która robi salto od twarzy mroza i ląduje z wdziękiem . Przez słońce nie mogę zadrzeć głowy do góry jednak gdy czuje cień widzę dziewczynę .

-widzę że potrzebujesz pomocy- wyciągnęła do mnie ręke a ja tak stałem i się gapiłem .

Hejka kochani wiem że dawno nie było rozdziałów w żadnej książce ale znalazłam pracę na miesiąc tak jak pisałam na tablicy i nie miałam jak , a z tego względu że zostały mi dwa dni bo dzisiaj jestem chora to nie jestem w pracy więc pomyślałam że skończę rozdział . Może jest kródki ale zawsze coś , skończyłam go jest 1468 słow ale tylko na tyle mój organizm mi pozwolił więc mam nadzieję że u was wszystko wporządku i kto się  cieszy że za cztery dni szkoła? Napiszcie czy się cieszycie czy raczej nie , ja temat szkoły mam za sobą ale i tak chcę zrobić kurs więc to wszystko trzymajcie się ciepło i buziaczki .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro