Rozdział 58. USG.
Posiedzieliśmy razem jeszcze trochę w parku patrząc na kaczuszki. Jednak po chwili wstaliśmy i zaczęliśmy razem iść. Oboje byliśmy zestresowani. Nie ukrywaliśmy tego. Po przyjściu do specjalnej kliniki. Zaraz po wejściu zarejestrowałem się. Siedziałem koło demona w poczekalni czekając na naszą kolej.
-Spokojnie aniele. Będzie dobrze. Jestem przy tobie.- Powiedział ściskając po chwili moją rękę. Odwzajemniłem to. Spojrzałem gdy usłyszeliśmy jak jestem wołany przez lekarkę. Poszedłem razem z Crowley'em do gabinetu.
-Więc panie Fell proszę powiedzieć co się dzieje.- Powiedziała kobieta przyglądając się mi. Ze wsparciem demona powiedziałem kobiecie wszystko co mi dolegało. Widziałam jak kobieta siedzi słuchając.- Pobierzemy panu krew do badań i zrobimy USG.- Powiedziała kobieta na co ja skinąłem głową. zdjąłem płaszcz i rozpiąłem rękaw koszuli. Pozwoliłem lekarce pobrać sobie krew do badań. Zamknąłem oczy czując jak robi mi się słabo.
-Aniele jestem tutaj.- Usłyszałem głos Crowley'a który przysunął mi po chwili butelkę soku jabłkowego.- Napij się.- Powiedział na co ja odkręciłem ostrożnie nakrętkę i upiłem kilka niedużych łyków.- Lepiej ci?- Zapytał się na co lekko skinąłem głową oddając mu butelkę. Dałem głowę na jego ramie przymykając przy tym oczy. Czekaliśmy trochę czasu na wyniki. W końcu pani doktor wróciła trzymając podkładkę z moimi wynikami.
-Prawdopodobnie może być pan w ciąży ale jak mówiłam wykonamy dodatkowo USG.- Powiedziała lekarka na co skinąłem głową. Byłem zestresowany w czasie przyszykowania do badania jak i w trakcie samego badania. Rozczulił mnie jednak widok tego jak kobieta pokazuje na maszynie miejsce gdzie jest moje i Crowley'a dziecko. Spojrzałem kiedy demon zaczął łkać.
-J-Jakie tycie.- Załkał chowając po chwili swoją twarz w moim brzuchu.- Moje baby.- Powiedział wciąż ze łzami w oczach. Zaśmiałem się cicho patrząc na niego. Jednak kiedy byłem po badaniach dostałem od lekarki receptę na witaminy i leki. Oczywiście w tym otrzymaliśmy zdjęcie USG. Wracając do domu zakupiliśmy leki i witaminy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro