Rozdział 51. Choroba.
Od ślubu pana Johna i jego partnera minęło chyba ze dwa tygodnie. Wszystko było wspaniale do czasu aż nie zacząłem mieć uczucia jakbym złapał jakąś ludzką chorobę. Dzisiejszą noc spędzałem z Crowley'em w jego apartamencie. Jednak od chwili gdy się obudziłem nie mogłem zasnąć. Kręciłem się z boku na bok. Skrzywiłem się gdy poczułem, że cofa się mi to co miałem w żołądku. Powoli wygramoliłem się z łóżka i udałem się do toalety. Nachyliłem się nad muszlą klozetową i zacząłem zwracać kwas żołądkowy połączony z niestrawionymi kawałkami jedzenia. Gdy usłyszałem Crowley'a zamknąłem toaletę naciskając w międzyczasie na spłuczkę. Przysunąłem się do umywalki gdzie zacząłem płukać i przemywać swoje usta.
-Aniele?- Spojrzałem na Crowley'a widząc go w odbiciu lustra nad umywalką.- Co się dzieje? Ostatnio dziwnie się zachowujesz. Zaczynam się martwić o ciebie.- Powiedział demon podchodząc do mnie bliżej.
-Och daj spokój. Pewnie coś leżało mi na żołądku. Może i jesteśmy aniołem i demonem z ludzkimi ciałami więc no. Sam wiesz. Może chronią nas nasze pochodzenia od śmiertelnych chorób ale co innego w kwestii małej grypy żołądkowej. Jeśli będzie ci lepiej to zrób mi proszę mięte. Ja poszukam jakiegoś serialu w telewizji.- Powiedziałem czując po chwili jak ten łapie mnie za twarz i całuje moje czoło.
-Zgoda aniele. Ale w razie jakiś innych dolegliwości masz mi mówić. Zrozumiałeś?- Na pytanie demona skinąłem głową idąc po chwili do salonu. Usiadłem na kanapie i włączyłem za pomocą pilota telewizor. Włączyłem dodatkowo lampkę która stała na szafce obok kanapy. Zacząłem przeglądać seriale. Ostatecznie wybrałem serie filmów ,,Hobbit". Spojrzałem gdy Crowley usiadł obok mnie po chwili. Wziąłem od niego kubek herbaty i powoli zacząłem ją pić. W międzyczasie jadłem również kanapki. Wspólnie oglądaliśmy film o młodym hobbicie który dołączył do wyprawy z krasnoludami. Leżałem spokojnie dając się obejmować Crowley'owi. Uśmiechnąłem się gdy demon za pomocą cudu okrył mnie kocem. Oddałem Crowley'owi częściowo zjedzoną kanapkę.- Najadłeś się?- Zapytał się na co skinąłem lekko głową. Przytuliłem się do niego i oglądałem dalej film do chwili aż pochłoną mnie kojący sen.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro