Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 44. Wyjazd.

Obudził mnie budzik z samego rana. Nim poszedłem na poddasze po walizki zrobiłem sobie kawy i kiedy ta się parzyła skoczyłem do kawiarni Niny po dwa croissanty. Zaraz po powrocie do księgarni zjadłem oba rogaliki popijając je kawą o smaku znanej mlecznej czekolady. Następnie zmyłem naczynia i udałem się na poddasze. Wyjąłem z niego dwie średnie walizki. Zabrałem na dół walizki gdzie wyczyściłem je z kurzu. Zabrałem jedną do sypialni gdzie zauważyłem brak demona. Domyśliłem się, że musiał pojechać po swoje rzeczy do swojego apartamentu. W głowie miałem już zrobioną listę tego co muszę spakować więc zacząłem ze spokojem się pakować. Wziąłem jedną z wyczyszczonych walizek do swojej sypialni. Podszedłem z nią do komody którą po chwili otworzyłem. Spakowałem bieliznę na zmianę i stopki. Wstałem z podłogi i podszedłem do szafy. Spojrzałem gdy przyszedł do sypialni Crowley. Zauważyłem na jego ramieniu.

-O dobrze, że już jesteś. Na dole jest jeszcze jedna walizka. Spakuj do niej swoje rzeczy mój drogi.- Powiedziałem otwierając drzwi od szafy. Crowley tylko westchną. Zapewne wciąż gniewał się za wczorajszy wieczór. Gdy poszedł zacząłem pakować do walizki poskładane ubrania. Włożyłem podkoszulki, spodenki, buty na zmianę, sweter, długie spodnie, garnitur na wszelki wypadek, a dodatkowo dałem koc. Kiedy tylko upewniłem się, że wsadziłem z garderoby wszystko do walizki udałem się do ubikacji. Wyjąłem z szafki kosmetyczkę i zacząłem do niej wszystko wkładać. Krem do golenia, krem do opalania, maszynkę do golenia, balsam do ciała, szampon do włosów, szczoteczkę do zębów razem z pastą, jedną małą perfume i szczotkę do włosów. Wziąłem dodatkowo dwa ręczniki które starannie złożyłem. Zamknąłem kosmetyczkę i zaniosłem rzeczy do walizki. Włożyłem wszystko i zamknąłem ją. Zabrałem na dół zamkniętą walizkę i poszedłem do Crowley'a który właśnie zamykał swoją walizkę.

-Od razu wymieniłem kasę na walutę która obowiązuje na Hawajach.- Powiedział demon pokazując mi w torbie kopertę z pieniędzmi.- Mam jeszcze tu bilety, moje dokumenty. Dasz swoje dokumenty?- Zapytał się na co skinąłem głową. Poszedłem do biurka i z tajnej skrytki wyciągnąłem swój portfel. Podszedłem do demona i podałem mu go na co ten włożył go do torby. Jednak aby sobie chwilę odpocząć poszliśmy do mojej kuchni. Zrobiliśmy sobie śniadanie jak i kanapki. Rozmawialiśmy spokojnie w czasie robienia posiłku i jedzenia. Mówiliśmy o tym co moglibyśmy robić na Hawajach. Oczywiście demon mówił te grzeszne kwestie. Nim opuściliśmy księgarnie upewniliśmy się czy aby na pewno wszystko mamy, a następnie się ubraliśmy. Po chwili wyszliśmy z księgarni. W czasie drogi na lotnisko rozmyślałem jak rozweselić na Hawajach swojego demona. Na lotnisku przeszliśmy odprawę i kiedy tylko nasze bagaże zostały prześwietlone zabraliśmy je na pokład samolotu. Zajęliśmy na pokładzie swoje miejsca. Kiedy tylko samolot rozpoczął lot wyjąłem z torby książkę i zacząłem ją czytać spokojnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro