Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 43. Bilety.

Wieczorem usiadłem w fotelu w księgarni. W jednej ręce miałem kubek kakao z piankami, a w drugiej książkę. Piłem spokojnie czekoladowy napój czytając książkę. Było spokojnie. Crowley siedział na kanapie i pił z lampki wino.

-Właściwie to mam dla ciebie małą niespodziankę aniele.- Powiedział demon spoglądając na mnie. Spojrzałem na demona zaskoczony, a jednocześnie zaciekawiony tym jaka jest to niespodzianka.

-Niespodzianka? Jaka niespodzianka?- Zapytałem się przyglądając się partnerowi. Ten się jedynie uśmiechną i podszedł do mnie. Staną za fotelem w którym siedziałem. Usłyszałem szelest jego marynarki. Spojrzałem gdy po chwili pokazał mi coś przed twarzą. Wziąłem papierki które trzymał. Przeniosłem wzrok na Anthony'ego, a potem na bilety.- Bilety na Hawaje? Naprawdę?- Zapytałem się zaskoczony patrząc na bilety.

-Na serio aniele. Możemy być tam tydzień albo i dwa nawet. Ponoć w zimę ludzie jadą na Hawaje.- Powiedział z uśmiechem. Wstałem ze swojego miejsca i przytuliłem go całując go po twarzy.

-Jaki ty wspaniały.- Powiedziałem i zerknąłem na bilety. Lot mieliśmy mieć jutro w południe. Spojrzałem na demona uradowany.- W takim razie idziemy chyba już spać. Trzeba jutro rano wstać, spakować się... Ale chyba komuś muszę bardzo... Podziękować.- Powiedziałem nachylając się nad demonem. Ostatnie słowo wręcz wyszeptałem mu do ucha. Uśmiechnąłem się widząc jak jego ciało aż drgnęło. Złapałem demona za dłoń i zacząłem ciągnąć go do mojej sypialni. Zaraz po wejściu do środka pocałowałem demona namiętnie w jego usta. Usłyszałem mruczenie demona. Lekko pchnąłem go na łóżko na które się wywrócił. Zdjąłem pośpiesznie kamizelkę i muszkę. Obie rzeczy wylądowały na ziemi. Usiadłem na biodrach demona i zacząłem go namiętnie całować. Sapałem cicho czując w czasie ocierania się o niego, że jego członek zaczyna rosnąć mu w gatkach. Usłyszałem wzdychanie Crowley'a który złapał mnie za biodra. Ocierając się pośladkami o centrum demona drapałem z przyjemności jego klatkę piersiową przez jego koszulę. Zszedłem mu z bioder. Widziałem po demonie, że oczekuje wiadomej czynności lecz zacząłem iść.- Resztę otrzymasz na Hawajach.- Powiedziałem i wyszedłem z pokoju. Udałem się do łazienki. Idąc słyszałem narzekanie Crowley'a, że jak mogłem przerwać mu pieszczoty w takim momencie. Cóż otóż mogłem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro