Rozdział 37. Zakazany owoc.
Sapałem kiedy Crowley mnie całował. Odwzajemniłem pocałunki obejmując go. Zarumieniłem się gdy ten usiadł mi na biodrach. Owszem w głowie miałem myśli aby to przerwać lecz nie zrobiłem tego. Było mi przyjemnie. Sapnąłem kiedy demon jednocześnie włożył mi do ust swój język jak i również otarł się swoją dolną partią ciała o moją. Ruszałem swoim językiem czując jak Anthony rusza swoim. Jęknąłem kiedy odsunął się. Przerwaliśmy pocałunek ze względu na brakowanie nam w płucach tlenu. Lecz nim zdążyłem coś powiedzieć demon dorwał się do całowania mojej szyi. Jednak ten po chwili zszedł mi z kolan i usadowił się na podłodze. Oparłem swoją głowę o oparcie kanapy. Dyszałem głośno czując piekące uczucie na twarzy spowodowane pocałunkami z upadłym demonem. Przetarłem twarz dłonią i zdjąłem swoją muszkę dając ją na kanapę. Drgnąłem nagle czując jak coś, a raczej ktoś dotyka moich spodni. Nim zdążyłem coś powiedzieć wciągnąłem nagle powietrze do płuc czując chłód w zakrytej od wieków części mojego ciała. Jęknąłem czując jak dłoń tego demona zaciska się na tej części.
-C-Crowley... N-Nie mogę... P-Proszę przestań.- Stęknąłem czując jak mimo wszystko jest mi... C-Cholernie dobrze. Wygiąłem się mocno zaciskając ręce na kanapie czując jak ten przyśpiesza ruchy dłonią.- C-Crowley proszę... Niebo...- Jęknąłem głośno kiedy chciałem kontynuować swoje słowa.
-Nie myśl o nich aniele. Myśl o tym co jest teraz.- Powiedział gdy na niego zerknąłem. Nim zdążyłem coś powiedzieć ten polizał mój czubek. Wygiąłem się mocno czując się niesamowicie dobrze.- Proszę, proszę. Komuś się podoba.- Wymruczał demon nim wziął całego mojego członka do swoich ust. Odruchowo złapałem go za włosy jedną dłonią, a drugą zakryłem swoje usta. Stękałem kiedy ten ruszał głową. Nie miałem pojęcia jak długo tak robił. Kiedy przerwał swoje obecne zajęcie wstał i zdjął z siebie marynarkę, koszulę, a następnie podkoszulek. Ubrania niedbale rzucił za siebie. Drżącymi z emocji dłońmi zdjąłem swoje spodnie z bielizną.
-Z-Zaraz chyba zemdleje.- Wysapałem czując jak moje serce bije jak opętane, a na dodatek miałem mroczki przed oczami jakbym miał zaraz zemdleć. Demona ewidentnie to rozbawiło bo ściągną cudem górną część mojego ubrania. Mocno się zaczerwieniłem. Sapnąłem kiedy demon obrócił mnie na brzuch. Przysunąłem się lekko do końca kanapy. Przytuliłem się do poduszki leżąc dalej na brzuchu. Poczerwieniałem mocniej gdy ten usiadł za mną. Jęknąłem kiedy ten zaczął się o mnie ocierać.- C-Crowley. Gorąco.- Wydyszałem czując jak ten się ociera. Sam demon również dyszał. Wygiąłem się mocno gdy poczułem jak jego członek we mnie wchodzi. Głośno jęknąłem. Jęczałem razem z demonem kiedy ten się ruszał. Oboje głośno jęczeliśmy w czasie poruszania się. Wygiąłem się gdy ten złapał mnie za sutki, a jednocześnie uderzył w środku tak, że aż wyszło coś ze mnie. Ciężko oddychałem padając na poduszkę.
-A-Aniele następnym razem nie dam ci tak szybko dojść.- Wysapał Crowley liżąc mnie po szyi. Sapałem wykończonym tym co między nami się wydarzyło. Miałem nadzieję, że niebo się nie dowie o tym co się stało.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro