Rozdział 31. Horrory.
Gdy demon zatrzymał swój pojazd przed miejscem o którym mówił w księgarni razem wysiedliśmy. Oboje poszliśmy do środka. Przed wejściem ma salę zostawiliśmy w szafce nasze ubrania. Kiedy pojawiliśmy się w sali zauważyłem wiele osób w przeróżnych kostiumach. Byli tacy co przebrali się za postacie z tych staruch horrorów takich jak np. Frankenstein lub Freddy Kruger ale byli też tacy co przebierali się za inne postacie. Wampiry, wilkołaki, postacie z bajek. Cóż ludzie mają pomysły. Albo kupują kompletny strój albo sami go tworzą z tego co mają w szafach. Gdy Crowley pobiegł na parkiet ja podszedłem do stołu z klimatycznymi przekąskami. Wszystko było fantastyczne. Na przykład gazowana, czerwona oranżada miała w sobie przeróżne żelki. Głównie żelkowe gałki oczne. Wlałem sobie napoju do kubka widząc jak Crowley tańczy na parkiecie. Uśmiechałem się pijąc napój. Pokręciłem głową jak psy po kąpieli. Powodem było to, że kiedy odbiło mi się po oranżadzie gaz wyleciał mi nosem i to łaskotało jak i przyprawiało o chęć kichania. Popatrzyłem gdy mój przyjaciel do mnie przyszedł.
-Co ty masz taką minę jakbyś był kąpanym kotem?- Zapytał się ze śmiechem biorąc ze stolika jakieś ciastko. Ugryzł je i zaczął jeść. W pewnej chwili oblizał się tak jakby właśnie zjadł coś co dawno nie jadł.- O kurwa.- Tylko tyle powiedział i zaczął jeść ciastko dalej. Następnie zjadł kolejne, kolejne i kolejne. Gdy ten jadł wziąłem odłamek od tego co jadł i powąchałem. Westchnąłem czując zapach ciastka.
-Crowley'u.- Powiedziałem na co ten z pełną buzią na mnie spojrzał.- To ciastka z marihuaną.- Gdy to powiedziałem ten zaczął się dziwnie zachowywać. Powiedziałbym, że zachowywał się gdy wypił truciznę w roku 1862. W końcu zachowywał się jakby wziął płynny narkotyk. Kiedy ten zaczął wariować zabrałem go do ubikacji. Zdjąłem mu marynarkę oraz opaskę z aureolą po czym wsadziłem jego głowę pod kran. Puściłem lodowatą wodą aby ten szybko się uspokoił. Już po chwili zaczął się szamotać krzycząc. Puściłem go i odsunąłem się. Podałem mu kilkanaście listków papieru aby się wytarł z wody.
-Znów odlot po narkotykach.- Powiedział po czym zaczął się śmiać. Pokręciłem z uśmiechem głową gdy demon zaczął się wycierać. Udałem się ponownie na sale na którą do mnie dołączył demon. Po dwóch godzinach oboje wyszliśmy. Od organizatorów otrzymaliśmy torby z pudełkami. W środku nich były smakołyki ze stołów. Razem pojechaliśmy do mieszkania Crowley'a. Zaraz po wejściu udałem się do kuchni kiedy Crowley poszedł do swojej sypialni. Rozpakowałem torby po czym poszedłem do łazienki. Zamknąłem drzwi zaraz po wejściu i zacząłem się rozbierać. Będąc jedynie w bieliźnie i skarpetkach cudem nałożyłem na siebie piżamę. Mój kostium złożyłem i zabrałem ze sobą do kuchni. Włożyłem go do pustej torby. Gdy spojrzałem na Crowley'a widziałem jak ustawia telewizor i rozstawia miski ze słodkościami. Z uśmiechem podszedłem do niego. Zaraz po zajęciu miejsc koło siebie okryliśmy się jednym kocem. Anthony chwycił pilot i za jego pomocą na telewizorze włączył pierwszy film o tytule ,,Escape Room". Domyślałem się, że będzie on puszczać horrory z powodu dzisiejszego święta. W czasie strasznych momentów łapałem demona za dłoń, a w ostateczności przytulałem się do niego jak rzep. Kiedy byłem przytulony wsłuchiwałem się w jego bijące serce albo wdychałem jego zapach. Jedno i drugie sprawiało, że się powoli uspokajałem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro