Rozdział 71. Skrzydełkowanie.
Minął praktycznie rok od narodzin Edena. W każdej naszej wspólnej magicznej chwili robiliśmy zdjęcia które wkładaliśmy do albumu. Chcieliśmy mieć pamiątkę z tych wspaniałych chwil i dni. Codziennie przyglądałem się naszemu dziecku które z dnia na dzień rosło w naszych oczach. Kiedy wracałem do pokoju z łazienki zajrzałem do pokoju Edena. Zauważyłem jak Crowley kołysał nasze dzieciątko które głośno płakało. Gdy wziąłem na swoje ręce maluszka ujrzałem parę malutkich skrzydełek. Oboje byliśmy z tego powodu zaskoczeni ale z drugiej byliśmy spokojni. Przynajmniej nie musielibyśmy się o to martwić kiedy by podrastał.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro