Rozdział 63. Nasze miejsce.
Obudziłem się dopiero kiedy Crowley zaparkował na miejscu. Czułem, że jest mi przyjemnie ciepło. Spojrzałem na Crowley'a który wyciągnął kluczyki zaraz po zgaszeniu silnika.
-Wyspałeś się kochanie?- Zapytał się na co się przeciągnąłem na ile mogłem po czym zacząłem składać koc.
-Tak najdroższy. Wyspałem się.- Powiedziałem przyglądając się Crowley'owi. Po chwili oboje wysiedliśmy z pojazdu. Zacząłem się rozglądać po otoczeniu. Kiedy wysiadłem od razu poczułem zapach lasu i usłyszałem śpiew ptaków. Czułem się jakby te miejsce było moim i Crowley'a Edenem.- Jak tutaj pięknie Crowley. Ciekawi mnie już co będzie w środku.- Powiedziałem na co usłyszałem rozbawiony głos mojego męża. Razem udaliśmy się do środka. Zacząłem rozglądać się po naszym domu kiedy Crowley wnosił powoli do domu nasze bagaże.
-Puki co jeszcze nie jest zrobiony pokoik ale mam już wszystko zaplanowane więc się nie martw. Pokoik będzie jak marzenie. Z resztą... Na zakupu we dwoje pojedziemy.- Powiedział demon kiedy usiadłem w wygodnym fotelu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro